Droga donikąd Droga donikąd
29
BLOG

I po „Tarczy” - co dalej. Takie proste, tak trudne odpowiedzi.

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 0

 

I po „Tarczy”. Polityka partii demokratycznej USA, znowu dała znać o sobie. Dlatego Barack Obama nie ogląda się na tak mało znaczące dla USA kraje jak Polska i Czechy i dba o interes USA.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Warto się zastanowić co dalej?
Zacznijmy od tego, że znowu zostaliśmy sami. Teoretycznie mamy sojusz z NATO, ale jak trafnie zauważył dzisiaj w radio TOK FM zastępca Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski, w teorii NATO nie ma nawet koncepcji obrony Polski przed atakiem na nasz kraj. Oczywiście jest w pakcie słynna zasada muszkieterów „Wszyscy za jednego…”. Praktycznie tkwimy w Afganistanie, zupełnie jak za Napoleona, latamy na rozpadających się F-16, ewentualnie możemy dostać system „Patriot”, który nowoczesna broń może rozwalić paroma celnymi uderzeniami i w ogóle nasza rozpadająca się armia „zawodowa” cieszy się jak dostanie jakiegoś grata t.j. samolot Herkules, pamiętający konflikt w Wietnamie.
Dobrze, że jesteśmy w Unii Europejskiej. Dobrze, pod względem gospodarczym i ekonomicznym. Mamy w UE swojego przewodniczącego parlamentu UE i mamy masę problemów z obroną naszych interesów w UE. Rura gazowa po dnie Bałtyku, na złość krajom uczulonym historycznie na Rosję i Niemcy (Polska , Finlandia, kraje bałtyckie), to typowy przykład współpracy rosyjsko-niemieckiej ponad podziałami. Współpracy ponad Wspólnotą. Unia nadal nie ma jednolitej polityki energetycznej, której nie chce mieć Rzym i Berlin prowadząc rozmowy z Moskwą. Paryż, także ma problemy z ciasnym gorsetem wspólnej polityki zagranicznej UE, próbując rozwijać swoje koncepcje handlu w basenie M. Śródziemnego (z Francją jako hegemonem). O Brytyjczykach nie wspomnę, bo to zimni i wyrachowani kupcy… , pozostają pomniejsze kraje takie jak np. Austria ze swoim budzącym się nacjonalizmem partii ś.p. Haidera. Wejście traktatu lizbońskiego to wspólna polityka zagraniczna. Polakom się poszczęści jak kraje rządzące UE (zgodnie z nowym podziałem głosów to Niemcy i Francja) postanowią poprowadzić politykę zagraniczną zgodnie z naszymi koncepcjami.
Co nam zostaje? Moim zdaniem w skali makro:
- zwiększenie siły polskiej gospodarki, poprzez gruntowne reformy ekonomiczne. Dużo pisać, przede wszystkim zbudowanie budżetu na nowo, ograniczenie wydatków tj. bezsensownego socjalu (np. zamienienie pomocy socjalnej z pieniężnej-forsa na wódę- na rzeczową), obniżenie podatków, likwidacja beznadziejnych trybów przetargowych itd. Budowanie Polski, która ekonomicznie będzie liczyła się w Europie. Pogłębienie silnych relacji w handlu zagranicznym z sąsiadami i krajami UE.
- w polityce zagranicznej, kontynuacja inicjatyw takich jak Grupa Wyszehradzka, budowanie lokalnych ścisłych sojuszy. Sprawdzenie relacji z Ukrainą, tzn. zaprzestanie naprzykrzania się Kijowowi, gdy ten powinien naprzykrzać się nam. To samo z Gruzją (kiepski z nas Dawid). Zrewidowanie uczestnictwa Polski w Afganistanie i innych strefach i przekontrastowanie naszego udziału, zgodnie z naszymi obecnymi stratami i korzyściami. Aktywne włączenie się politykę zagraniczną basenu M.Bałtyckiego (Próba nawiązania silniejszych relacji z Finlandią).
- w polityce krajowej, poprawienie konstytucji (kanclerski, albo prezydencki), ordynacji wyborczej (musi stwarzać dobre warunki uczestnictwa większej ilości Polaków w polityce), budowanie więzi międzyludzkiej poprzez prowadzenie wewnętrznej polityki historycznej (Katyń, 17.09.39 itp.)…
Dużo pisać. W skali mikro jeszcze więcej. Czy to by wystarczyło? Nie wiem. Przyszłość pokaże. Zobaczymy, jak ktoś zacznie w Polsce realnie rządzić. Nie wiadomo ile mamy czasu, może całe wieki, a może tylko parę lat jak w latach 30-tych XXw. czy 70-tych XVIII w.
Dla mnie te parę linijek, to truizmy. Dla innych, niestety także rządzących, nie. I ciągle słyszę:
 „Jest dobrze, jest dobrze, więc o co ci chodzi?!” (THX Muniek !).
 

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka