Ten napis mówi sam za siebie...
Ten napis mówi sam za siebie...
dry dry
1338
BLOG

Mostar - niezwykły Most i Stare Miasto

dry dry Kultura Obserwuj notkę 26

 

Do Mostaru zawitałem kilka lat temu z Sarajewa tylko na parę godzin i właściwie to nie udało mi się wczuć ani na moment w atmosferę tego miejsca. Jedno jest pewne – jest to unikalnie piękne miasto ze zdumiewająco urokliwą starówką. Szkoda, ze nie mogłem odwiedzić tego miejsca wieczorem, gdy światła grają na starych murach…cóż, nie wszystko może być jak w bajce i oznacza to, ze miejsce to trzeba będzie odwiedzić w przyszłości jeszcze raz!
Symbolem Mostaru jest przepiękny most przerzucony przez rzekę Neretwę w XVI w z rozkazu Sułtana Sulejmana Wspaniałego, twórcy potęgi Tureckiej Porty. Most wykonano z bloków z białego marmuru sprowadzonego z Turcji, poszczególne elementy mostu spięte były klamrami z kutego żelaza. Most jest dosyć wąski, takie były wtedy reguły budowania, miało się minąć na nim 2 konnych i starczyło…Wysokość przęsła mostu ponad rzeką to około 20m. Most służył podróżnym i był perłą miasta 427 lat. W 1992 r ludzi tu mieszkających ogarnął jakiś obłęd…W wyniku walk muzułmańsko-chorwackich najpierw ucierpiał Dubrownik, a potem w 1993 roku w listopadzie Chorwacki ostrzał starówki zniszczył ten most…
Zabytek został odbudowany w 2004 roku. Kamienne bloki sprowadzono znów z Turcji. Siły SFOR uczestniczyły w tym projekcie, węgierscy saperzy wydobyli elementy potrzaskanego mostu z rzeki, Włosi wykonali projekt, Niemcy poczynili obliczenia i zarusztowali całość, co jak się okazuje było nie lada wyczynem biorąc pod uwagę rwący nurt rzeki. Jak więc poradził sobie z tym problemem turecki inżynier Numar Hajrudin w 1566? Nadal jest to przedmiotem domysłów. Odbudowę sfinansowała UE i UNESCO. Siedząc z Amirem na kawie tureckiej zastanawiałem się patrząc na ten zabytek jak to możliwe, że strzelano z dział do takiego miejsca, wiedząc, że miejsce to liczy 5 wieków. Cóż, nienawiść, różnice kulturowe  i  religijne zacierają wspólnotę, a Muzułmanie i Chorwaci stanowili wtedy równy udział w całości zaludnienia tego miejsca, po ok. 35% każda z nacji a ok. 19% to Serbowie. Konflikty tliły się wiec tutaj od zawsze.  Wydawało się, że współistnienie od 1875 r gdy Hercegowina weszła w skład Austro-Węgier mogło nauczyć ludzi pokojowej współpracy. Jednak to nie jest prawdą, z reszta co się dziwić - w królestwie Galicji i Lodomerii było podobnie, tylko napięcia zaczęły eksplodować od 1918, a jak się zakończyły wiemy sami…
Dziś miasto wygląda przepięknie, słychać wielojęzyczny gwar, cos podobnego do gwaru nikozyjskiego, gdzie z jednej strony dobiega bicie dzwonów kościelnycha z drugiej nawoływanie muezzina…Niech tak to już zostanie na zawsze…

Zobacz galerię zdjęć:

Rzeka stanowiła linię frontu
Rzeka stanowiła linię frontu rzeka Neretwa potrafi być rwąca, szczególnie wiosną... Baszta... lubię bardzo ten widok... mały Niebieski Meczet :) znów groby...jakieś mam takie wrażenie, że Muzułmanie ucierpieli najbardzioej, choć wiadomo, wojna - nie byli święci... dochodzimy na starówkę. W oddali meczet Koskin Mehmed Paszy szlifujemy bruki..znów mam wrażenie, że spłynęły krwią te kamienie...takie warszawskie skrzywienie, które ciągle do mnie wraca. pamiątkowy krzyż upamiętniający ofiary Chorwackie (bałem się spytać Amira) i widok w drugą stronę od mostu (starówka z basztą za plecami) w centrum: kościół :) wędrujemy dalej po starówce... piękne i urokliwe uliczki... pięknie tu ... Blizej kościoła. Widać, ze powstał w okresie austro-węgierskim, który zaczął sie w 1875 po powstaniu przeciwko Turkom -nieudanym nie moze też obyć sie bez kota... miejsce dla beja albo paszy... pieknie, choć dobiega słowiański język też, a więc nie Turcja :) trochę pod innym kontem w tym samym kierunku...przepiekna zabudowa z c.a. XVI w... trochę w drugą stronę z tego samego miejsca... to jeszzce turecki sznyt. a w  XIX w. miasto rozwinęło się za Habsburgów... ślady wojny mozna spotkać wszędzie...ciągle... urokliwie tu... niska zabudowa, jak to na prowincji imperium... budynek handlowy z okresu komunizmu. Widziałem takie w Duszanbe czy Almaty tam, gdzie mieszka mniejszosć - używa sie jej symboli wszędzie ślady kul...teraz to tyeż zabytek minionej epoki, gdyby tylko nie te ślady kul... więcej śladów wojny... a tu slady C.K. :) Straż Pożarna :) w zaułkach starego Mostaru... trzeba tu wrócić...koniecznie... modły twają...fot. Mój Syn, Sarajewo Meczet Gazi Husrev Bega
dry
O mnie dry

"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura