Stan Kubik Stan Kubik
231
BLOG

Ptak (od Navigo)

Stan Kubik Stan Kubik Kultura Obserwuj notkę 12

Ptak (od Navigo)

Wygoniono mnie delikatnie i nie za poglądy polityczne (te mam chyba zdrowe?), tylko za tekst poetycki pisany prozą. Właściwie to nie zostałem wygoniony, tylko pominięty.

Lubię czasami własne teksty. Dlatego przeflancowałem, skorygowałem i rozwinąłem lekko tekst o Ptaku u siebie na blogu, co mi Navigo wybaczy na pewno..

 

 

Wiatraczek starego komputera szumiał miarowo. Za brudną szybą bielały gałęzie pełne wron... (to łącznik - tekst Navigo)

 

Ptak żył od zawsze wśród gałęzi Drzewa. Latem, wśród zieloności i oszałamiającego zapachu kwiatów wielkiej polany. Jesienią, słuchał szelestu schnących kolorowych liści, a w zimie trzasku zamarzających życiowych soków i wtedy, przez nagie gałęzie widział innych mieszkańców polany z wysokości ostatnich konarów.

Niegdyś były to tylko zwierzęta, szukające w okolicach pnia zamarzniętych dębowych orzechów i te inne, które zabierały życie tym pierwszym, rozszarpując ich ciała i pijąc ich ciepłą krew. Były w Ptasich wspomnieniach wdzięczne główki polnych kwiatów, latające zygzakami owady, poranne mgły, jesienne deszcze i cisza, gdy padał pierwszy śnieg..

Potem przyszli ludzie, przeganiając i zabijając większość roślinożerców oraz liczne drapieżniki, po to by jeść mięso tych pierwszych i odziać się w skóry tych drugich. Zauważyli pewnego dnia Ptaka wśród wysokich konarów Drzewa. Chcieli go, jak to ludzie, początkowo przegnać, niektórzy próbowali go złapać w przemyślne zastawione pułapki. Znaleźli się tez niegodziwcy, którzy do niego strzelali z łuków, by zabić. Tych Ptak zwyczajnie uśmiercał, jednym spojrzeniem. Odkrył w sobie zdolność odbierania życia innym istotom z niejakim zdziwieniem i obrzydzeniem już dawniej, gdy jakiś chytry drapieżnik próbował go dopaść pośród gałęzi Drzewa. Nie chciał wtedy (po raz pierwszy) zabijać, lecz broniąc własnego odwiecznego trwania – po prostu musiał.

Ludzie, ci co widzieli śmierć łuczników, bardzo szybko zauważyli z przerażeniem, że Ptak nie jest zwykłym ptakiem, ale czymś lub kimś, kogo szybko miejscowy Szaman zdefiniował jako demona z Zaświatów.

Ptak nie był demonem. Przynajmniej nie takim, jakiego potrzebował szaman, który zakazał ludziom zbliżać się do Drzewa i do polany, czyniąc cały ten obszar miejscem kontaktu wybranych ze światem duchów.

Ptak patrzył na to wszystko z ostatnich konarów Drzewa.

Latem, wśród zieloności i oszałamiającego zapachu kwiatów wielkiej polany. Jesienią, słuchał szelestu schnących kolorowych liści, a w zimie trzasku zamarzających życiowych soków..

 

Stan

 

Ps pozdrawiam

Stan Kubik
O mnie Stan Kubik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura