Wakacje, po prostu mam wakacje..
Termin moze troche nietypowy, ale zawsze zostawienie w cholere kompa gdzies u znajomych i wyjazd do Vevey, to jest jednak bohaterstwo chorego grafomana.
Dlugo to nie trwalo, znalazlem w Vevey biblioteke z mediateka i oczywiscie z kompem. Odnawiam zatem sluby blogerskie.
Nie zabralem ze soba tekstow pisanych odrecznie, takze do potem.
Pzdr
Ps odrecznie, dlugopisem co prawda, a nie gesim piorem, ale to frajda (wierzcie mi) popisac na papierze, poskreslac, liczyc sylaby w wersie wiersza,
Wow :)