dziaberlak dziaberlak
57
BLOG

Dzień święć święty czyli Madonna

dziaberlak dziaberlak Polityka Obserwuj notkę 2

„Dzień święty święcić” mówi czwarte przykazanie. Czytając dekalog można znaleźć tam wiele ciekawych myśli, idei czy w końcu można odnaleźć jasne i klarowne prawo. Nie ma tu miejsca na podteksty, drugie dno czy jakiekolwiek ukryte myśli. Bóg, jak na racjonalnego prawodawcę przystało (ponoć nasz ustawodawca też jest racjonalny, ale to jeden z prawniczych mitów) stworzył prawo, które nie wymaga interpretacji. Święcić dzień święty, święty dzień święcić czy dzień święcić święty. Nie jest istotne nawet jak ułożymy wyrazy, zawsze sprowadza się to do tego samego przesłania.

 

Proste prawa mają to do siebie, że są często niezrozumiałe, prowadzą do agresji i nienawiści. Wszak zrozumieć proste prawo nie jest tak łatwo. Człowiek zawsze dodaje swoje „ale” albo „a czemu nie tak” i wszystko co dotychczas było proste, nadmiernie się komplikuje. Kiedy Mojżesz rozmawiał z Bogiem na pewnej górze, której imienia nie pomnę, ten dał mu przykazania takie, by każdy członek jego pasterskiego ludu mógł je zrozumieć. Nie ma tutaj miejsca na „nie cudzołóż w piątki oraz z pominięciem każdego dnia będącego kwadratem rocznicy bitwy nad Nilem” czy „nie kradnij, chyba że zasady współżycia społecznego, uwarunkowania społeczno gospodarcze oraz ustawy stanowią inaczej, przy czym pamiętaj o zaległościach wobec fiskusa”. Bóg nie dał Żydom przykazań skomplikowanych, bo skomplikowane prawa prowadzą do ich obchodzenia. Nie tworzył też klauzul generalnych typu „powinieneś dzień wyjątkowy święcić”, gdzie nie dość, że jest klauzula „dzień wyjątkowy” (święty? Może jakiś inny również? Proszę o wykładnię!) to do tego mamy wyrażenie nieostre „powinieneś” co czyni z prawa ius cogens normę dyspozytywną. Proste przejście od masz do możesz. Bóg dał normy bezwzględnie obowiązujące, generalne i abstrakcyjne, których obejść się nie da. Inaczej by musiał, idąc tokiem myślenia naszego racjonalnego prawodawcy, dać zastrzeżenie „lecz każda czynność przez Ciebie podjęta a mająca na celu obejście norm mego prawa, będzie uznana za grzeszną”. Nie dał tego bo i nie było powodu.

 

Kto by więc pomyślał, że z normy „musisz dzień święty święcić” można wyprowadzić normę „nie można w dzień święty organizować koncertów Madonny”. Oczywiście jest to norma do konkretnego przypadku. Wszak celem Boga nie jest zapobieganie grzeszeniu lecz pozostawienie wolnej woli i decydowanie o tym czy grzeszyć się chce. Według ortodoksyjnych chrześcijan pójście na koncert Madonny będzie grzechem, który trzeba odpokutować, inni jednak w swojej doktrynie połączą przyjemne z pożytecznym. Nie jest jednak istotne co kto zrobi, istotne jest to, co zrobił Bóg. A Bóg dał człowiekowi wolną wolę.

 

Wszelkie apele dotyczące bojkotu, pikietowania (tak, tak, jeden radny Sejmiku Mazowieckiego chce pikietować w trakcie koncertu, ciekawe czy kupił już bilet) są tak bezsensowne jak bezsensowna jest jakakolwiek wykładnia prostego prawa bożego. To tak jakby próbować kłócić się z samym racjonalnym wiecznym prawodawcą i uzurpować sobie jego właśnie rolę.

 

Proponuję tym wszystkim, którzy tak pragną czegoś zakazywać w dzień święty, żeby zaczęli szukać grzechów od siebie samych. Gdy przychodzi do rzucania kamieniami, okazuje się, że w Polsce mamy samych świętych. Szkoda tylko, że ci święci są zajęci świętością innych a nie swoją własną. Pocieszające jest to, że przeważająca większość Katolików to osoby racjonalnie myślące, zaś fanatyzm zarówno w życiu społecznym jak i w polityce jest już na wymarciu. Ale jak widać czasem się zdarza.

dziaberlak
O mnie dziaberlak

"O strzeż się, synu, Dziaberłaka! Łap pazurzastych, zębnej paszczy!" Nie, to nie o mnie. Niestety.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka