dziaberlak dziaberlak
54
BLOG

Do lewaka co na cud czeka

dziaberlak dziaberlak Gospodarka Obserwuj notkę 6

Czy istnieje coś piękniejszego od pracy? Wydaje mi się, że nie. Miłość jest doprawdy wspaniała, jednak tylko do czasu. Ponad tym nie ma nic. Miłość i praca, sens życia według człowieka. Zawsze mnie fascynowała ludzi niechęć do pracy. Ławeczkowe piwko, od czasu do czasu splunąć na chodni, krwiście zakląć, ach jakiż ten świat podły i zły! Pieniążki zbierać, pieniądze mieć i pieniądzory wydawać, przy czym palcem nie kiwnąć. Ach ten duch i to nie narodu, lecz ludzkości, świata, człowieczeństwa.

 

Wszak miara człowieka jest to co ma, a najlepiej mieć i być, ponoć to konflikt odwieczny. Odwieczny dla partaczy i nierobów, którzy miast uczciwie zarobić na chleb wolą w swą pseudo naukową religię, filozoficzne dyrdymały, wciągnąć masy pracujące miast i wsi. Lepiej mieć! Mieć lepiej. Postmodernistyczne spojrzenie, och, jakiż to orgazm naukowy, napiszę zdanie, dwa, trzy, stanę się i może nawet mnie stanie, jak pieniążki zasilą konto, jak uzbieram pieniądze od lewackich pisemek, jak będę wydawał pieniądzory na kubańskie cygara skręcane na podudziu jakiejś spoconej havanki. I niechże dym leci wraz z ich komunistycznymi bazgrołami, dyrdymałami, oni są postkomunistami.

 

Gdybym był postmodernistą, to jest zapitą mordą z czerwonym nosem, twarzą porysowaną zmarszczkami myślenia, czy raczej udawania, z myśleniem nie ma to nic wspólnego, z pewnością rzuciłbym pracę na rzecz codziennego, nie tylko wieczornego ale i porannego, czasu spędzania przy jakimś sklepie a może w podrzędnym barze, choć odkąd nie palę barów nie odwiedzam, nawet tych lepszych, i pewnie jadłbym chleb, smarował go pasztetem z drobiu co go ze skórek i tłuszczu robią. I darłbym mordę na manifach, tak, zamiast uczciwie pracować.

 

Manifest czerwonych, tych zapitych jak i mniej, tych bardziej czerwonych i bardziej niebieskich, ich wszystkich, demokratorów, prowokatorów, demonstrantów, anarchistów, feministek, ich wszystkich manifesty, ich spojrzenie i czasotracenie, ich kreowanie nierzeczywistych odchyłów rzeczywistości, to wszystko jest żenująco płytkie. Czasem sobie tak myślę, jak taki Derrida pisząc o czymś, co nie ma sensu czy inny postmodernista, jak oni wszyscy mogli nabrać miliony zdawałoby się inteligentnych ludzi. Ludzi twierdzących, że ich rozumieją, że teoria pola to, że w gruncie rzeczy to byt w sobie i dla siebie, że po coś to jest.

 

Ale praca nie. Bo ten wpis jest krótkim acz treściwym powiedzeniem tym wszystkim pseudocwaniakom, tym którzy chcą żerować, domagają się pieniędzy, choć nie należą im się, chcą czegoś co nie jest ich – NIE. Nie moi drodzy lewaccy przyjaciele, towarzysze plastykowych broni z młodzieńczych lat, wasz czas, czas leni i obiboków, czas matołów i klasy najbardziej możliwej z próżniaczych – pseudointeligentów – wy wszyscy, którzy nigdy nie przeminiecie, bo w genach macie zapisaną niezdolność do pracy, wy którzy w tym sensie jesteście ułomnymi osobami fizycznymi – wam wszystkim chcę tylko powiedzieć, że być wywodzi się z mieć. A jeśli nie mieć – wtedy nie być. Wam to dedykuję.

dziaberlak
O mnie dziaberlak

"O strzeż się, synu, Dziaberłaka! Łap pazurzastych, zębnej paszczy!" Nie, to nie o mnie. Niestety.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka