dzida dzida
3516
BLOG

Rosyjski test "czarnych skrzynek" Tu, czyli ktoś tu kłamie

dzida dzida Polityka Obserwuj notkę 101

RMF FM (17.06.2011)

Eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy w piątek wrócili z Moskwy, potwierdzili, że nie było ingerencji w ciągłość zapisów czarnych skrzynek tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Pobyt dwóch biegłych i prokuratora przedłużył się o kilkanaście dni.

 

Polskie Radio (31.05.2011)

Rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa mówił, że "polscy biegli oraz prokurator będą uczestniczyć w badaniach oryginalnego rejestratora CVR, rejestrującego odgłosy w kokpicie samolotu Tu-154M i oryginalnego nośnika pochodzącego z tego rejestratora".

Dodał, że czynności te będą prowadzone przez śledczych z Komitetu Śledczego FR oraz powołanych przez nich biegłych, przy udziale polskich biegłych i prokuratora.

***

No, dobra - prowadzenie dochodzenia przez Rosjan z kibicami z Polski było już ćwiczone od początku badania katastrofy. Efekty są znane (a w przypadku np. oblotu lotniska w Smoleńsku, dostępu do informacji o korespondencji wieży z załogą mjr Frołowa, albo zapisu video z wieży itp. - można powiedzieć "nieznane" ).

Dla mnie osobiście takie badanie nie ma sensu, jeżeli wcześniej nie mam pewności czy numery seryjne taśmy (czy jakiś inny identyfikator) pochodzą właśnie z tego rejestratora, który siedział w nr 101 w momencie katastrofy (a nie - a niech będzie - na przykład z rejestratora ze 102-ki, która akurat przebywała w Samarze). Innymi słowy - jeśli badanie nie obejmowało walidacji taśmy z numerem rejestratora - to choć komunikat jest prawdziwy to niewiele znaczący.

***

Kolejnym - oczywistym testem - powinno być badanie, czy te zapisy z wieży kontrolnej, które zdobyła komisja Millera zgadzają się (w odpowiednich interwałach czasowych, z dokładnością do ułamków sekundy) z korespondencją, która nagrana została na CVR. Wszystko powinno być tip - top, albo niech ruscy się tłumaczą z zakrzywień czasowych.

***

Jeśli to co dostali do odsłuchania polscy biegli w Moskwie w 2010 roku (i na podstawie czego sporządzili transkrypt dla Komisji Millera), będzie się zgadzało z tym co dostali do odsłuchania teraz czyli A.D. 2011 - to jestem ciekaw jak Rosjanie wytłumaczą się ze słów, których wogóle tam nie ma ("wkurzy się..." w ruskiej wersji zamiast "Powiedz że jeszcze jedna mila od osi została" w polskiej wersji).

Jak nie patrzyć coś tu nie gra - jeśli CVR jest cacy to transkrypt dla MAK musi być sfałszowany. Nie można słyszeć czego innego w tym samym miejscu, operując na tej samej kopii. To musi być wiadoczne nawet dla leminga albo redaktora TVN 24.

Pamiętam, że kiedyś była chyba prośba o wypożyczenie oryginałów do badań w Polsce. Pomimo całego tego ględzenia o głasnosti - znów nie wyszło. Jak zwykle - winne procedury, które wszak miały być ostatecznie i definitywnie pokonane poprzez owo słynne porozumienie Prokuratur Rosji i Polski z końca 2010 roku.

Wygląda na to, że to również nie wyszło.

***

Pozostaje jeszcze sprawa badanie zgodności danych FDR crashowego z danymi z ATMa. Ciekawe czy będzie takie badanie dostępne, czy też wyląduję w załącznikach do raportu, które Tusk np. utajni ze względu na tajemnicę państwą.

I tak - raport będzie jawny, załączniki - nie.

 

***

 

www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-polacy-potwierdzaja-nie-bylo-ingerencji-w-zapis-czarnych,nId,345895

www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/378195,Czarna-skrzynka-tupolewa-polscy-biegli-badaja-oryginaly-w-Moskwie

 

 

 

 

dzida
O mnie dzida

Staram się pisać krótko. Nie zawsze wychodzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka