Głód władzy u Romana Giertycha musi być naprawdę wielki, skoro jest w stanie wygłąszać takie banialuki jak te w obronie sędziego Milewskiego.
Oszukano sędziego sądu okręgowego, zrobiono mu świństwo. Organizowanie takich prowokacji jest niemoralne -mówił mecenas poproszony o komentarz do sprawy.
Niezbyt często czytam to co jest w komentarzach "pod kreską" w artykułach na Gazeta.pl albo TVN24. Ale dzisiaj "zaglądnąłem" a tam:
mppmpp: Niezależność sądów? Buhahaha.....
Pozdrawiam współobywateli bananowej republiki.
zero_bezrobocia: A moralne jest rezygnowanie z niezawisłości sądu ze strachu przed kontrolą???
staalkeer:Przestan Giertych pie...c kazdy kto mial w tym kraju do czynienia z sadami wie ze to żadna niezawislosc tylko konekcje. Sedziowie znaja osobiscie prokuratorow, mecenasow, poslow itd. Nikt nikomu krzywdy nie zrobi. Ta tasma to jest afera na dymisje tego rzadu. Ktora zreszta i tak malo da bo jakiekolwiek wieksze zmkiany w tym kraju bez rewolucji sa nie mozliwe.
***
Zabawne jest to, że na początku myślałem iż mainstream sprawę przemilczy. Teraz sprawa jest zbyt "mocna", ale widać małe skołowanie "czytaczy" owych mediów, bo narazie nijak tego się nie da przypisać rządom PIS-u (choć tu jestem spokojny, że zaraz znajdą "prawdziwi dziennikarze", że skoro sędzia Milewski nie został wywalony na emeryturę za czasów rządu Kaczyńskiego więc winny jest Jarosław), a wszystko dzieje się w mateczniku PO i dotyczy niejako Premiera osobiście.
Wracając do mecenasa Giertycha - sędziego skrytykowało już kilku polityków PO (Grupiński, Biernacki - co ciekawe kojarzeni z grupą schetynowców).
Wygląda na to, że pan mecenas nie jest na SMS-owej liście przekazów dnia Klubu PO. Panie Romanie - czas się chyba zapisać?
Druga sprawą jest to jak rozegra to PIS. Boję się standardowej procedury - Jarosław Kaczyński lub Adam Hofmann na konferencji prasowej wygłosi tezę o "niebywałym skandalu", no i sprawa dostanie rozpędu. Redaktor Sobieniowski przypomni inne publikacje GPC (tego pana można słuchać w telewizorze bez głosu - i tak wiadomo co powie), a inny dziennikarz prawdziwy (no na przykład Świerczek Piotr) przypomni sprawę Begerowej.
Na końcu wystapi premier, który obieca ukarać winnych. Po czym wyjedzie do Gdańska charatnąć w gałę.
