Copyright by CMJP2
Copyright by CMJP2
Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013
476
BLOG

Święty Maksymilian Kolbe to nie Batman

Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Zainspirowani ubiegłoczwartkową debatą "Święci a supermani" na "1 Piętrze" w Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, publikujemy kolejny, interesujący głos w dyskusji o podobieństwach i różnicach w figurach świętych chrześcijańskich i bohaterach popkultury.

Brnąc kiedyś przez monumentalne „Trzy okresy życia wewnętrznego” Réginalda Marie Garrigou-Lagrange’a, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że jednym z leitmotivów tego dzieła jest pytanie, czy ścieżka do świętości, na którą wchodzą chrześcijanie w każdym wypadku prowadzi przez spektakularne doświadczenia, czy dla każdego dostępne są łaski takie jak kontemplacja wlana albo wizje mistyczne. Jakkolwiek nie rozstrzygnąć by tej kwestii okazuje się, że wielu świętych, tych z watykańskim certyfikatem, to po prostu pobożni ludzie z krwi i kości a ich jedyną niezwykłością było to, że ponad wszystko kochali Boga i bliźniego. Bez lewitacji i bilokacji, prze miłość doszli do prawdziwej wolności.

 

Superbohaterowie są natomiast rozmaici, jedni posiadają niezwykłe moce (Superman, Kapitan Planeta, Wolverine), inni znakomicie opanowali technikę walki (Batman, Punisher), albo zdegenerowali się bądź przechodząc na „ciemną stronę mocy” (Venom), bądź wpadając w pospolitą wśród śmiertelników deprawację (Hancock).

Jeśli te dwa światy (świętych i superbohaterów) można ze sobą jakoś porównywać, jasne jest, że człowiek, wchodząc na drogę wiary może powrócić z ciemności do światła (bł. Bartolo Longo). Są tacy święci, którzy opanowali dostępną w ich czasach technikę, aby głosić światu Ewangelię (św. Maksymilian Maria Kolbe), a także ci, którzy przez ogrom i znaczenie wykonanej przez siebie pracy w winnicy pańskiej mogą przywodzić na myśl istoty nadludzkie (bł. Jan Paweł II).

Nie ma jednak świętości bez łaski danej od Boga i to właśnie odróżnia świętego od superbohatera. Nie pomogą tu projekty Alberta Camus’a, nie pomogą postmodernistyczne narracje, chcące nadać starym pojęciom nowe znaczenia.

Świat świętych i świat supebohaterów nie mają wspólnych elementów, to zbiory rozłączne. Chociaż Zawsze możemy je porównywać to zrównywanie ich byłoby daleko idącym nadużyciem. Świętość pochodzi od Boga i do Niego prowadzi, tak dalece, że ci, którzy obcują ze sobą przed Jego obliczem mogą czasem spojrzeć w naszym kierunku, wysłuchać nas i modlić się za nami. Kapitan Planeta i Spiderman, choć można w nich widzieć wytwór (post)protestanckiej kultury, która sama pozbawiła się odniesienia do świętych, niczego takiego nie potrafią. Ich moce nie dość, że ograniczone do tej Ziemi, są czystą iluzją, fikcją. Święci zaś modlą się naprawdę.

 

Adam Wątróbski. Doktor filozofii, freelancer, jak coś wymyśli to publikuje, bez formalnych związków z żadną opcją polityczną, sympatyk tradycji katolickiej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości