Debata "Pogaństwo. Istnieje i dzieli", Od lewej: dr Cezary Kościelniak, Agata Czarnacka, Dawid Wildstein, Tomasz Kempski.
Debata "Pogaństwo. Istnieje i dzieli", Od lewej: dr Cezary Kościelniak, Agata Czarnacka, Dawid Wildstein, Tomasz Kempski.
Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013
431
BLOG

Pogaństwo rzeczywiste i symboliczne

Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013 Rozmaitości Obserwuj notkę 3

„Pogaństwo. Istnieje i dzieli” – brzmiał tytuł ostatniej już części w cyklu debat „Twarzą w twarz”, przygotowujących do warszawskiego Dziedzińca Dialogu. W czwartkowej (3 października) dyskusji na „1 Piętrze” Centrum Myśli Jana Pawła II przy ulicy Foksal 11 wzięli udział Agata Czarnacka (portal Lewica24.pl), dr Cezary Kościelniak (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu) i Dawid Wildstein („Fronda”, „Gazeta Polska Codziennie”). Rozmowę, której pierwszą część transmitowała na żywo internetowa telewizja „Foksal Eleven” prowadził Tomasz Kempski (Centrum Myśli Jana Pawła II).

Temat dyskusji na pierwszy rzut oka odbiegał od obszarów zainteresowań dotychczasowych paneli o miłosnym wymiarze solidarności, figurach świętych i supermenów we współczesnej kulturze oraz sensie dialogu ludzi o różnych światopoglądach. Organizatorzy przypomnieli jednak, iż pretekstem do dyskusji o pogaństwie jest sama istota zbliżającego się Dziedzińca Dialogu. Polskie spotkania wierzących z niewierzącymi stanowią bowiem element „Dziedzińca Pogan” organizowanego z inicjatywy papieża Benedykta XVI przez Papieską Radę ds. Kultury od 2011 roku w różnych miastach Europy Zachodniej. Paneliści próbowali między innymi odpowiedzieć na pytanie, czy ta różnica semantyczna jest jedynie przypadkowym zbiegiem okoliczności, czy też w Polsce nie mamy do czynienia ze zjawiskiem pogaństwa?

Dyskutanci, podobnie jak w poprzednich debatach wskazali na zasadniczy problem z wypracowaniem powszechnie akceptowanej definicji terminu „pogaństwo”. Wszyscy zgodzili się, że może on występować w różnorakich, nawet wzajemnie wykluczających się kontekstach. Obecnie jest używany w sensie jednoznacznie pejoratywnym i nacechowanym negatywnymi emocjami, choć trzeba jednocześnie przyznać, że określenie „poganin” bardzo rzadko pojawia się w dyskursie publicznym. Z kolei jeszcze sto lat temu, „pogaństwo” nie wiązało się z tak oczywistymi jak dzisiaj skojarzeniami. Określenie to częściej opisywało zespół pojęć i zjawisk, które współcześnie odnosimy do wierzeń, kultury i cywilizacji antycznej.

Agata Czarnacka wyróżniła w swojej wypowiedzi co najmniej dwa desygnaty pojęcia pogaństwo. Pierwszy z nich określa wierzenia ludów starożytnych i podobnie jak chrześcijaństwo, stanowi istotny element dziedzictwa kultury europejskiej. Drugi, nawiązując do niedawnego wywiadu prof. Zbigniewa Mikołejki dla tygodnika „Przegląd”, jest zbiorem wierzeń i przesądów obecnych w religii katolickiej, szczególne w Polsce. Zdaniem redaktor naczelnej „Lewica24.pl”, zarówno ludziom wierzącym, jak i niewierzącym trudno całkowicie odciąć się od „pogaństwa przesądu”, rozumianego jako instrumentalne wykorzystywanie religii jako narzędzia do poprawy własnego samopoczucia, uzyskania powodzenia życiowego lub też utrzymania autorytarnej dominacji nad jednostką. Czarnacka przypomniała jeszcze o najbardziej dosłownej inkarnacji współczesnego pogaństwa, jakim są skrajne ruchy polityczne przyznające się do fascynacji pierwotnymi wierzeniami oraz kulturą Germanów lub Słowian.

Dr Cezary Kościelniak podkreślił z kolei, że pogaństwo pozostaje pojęciem wypracowanym w obrębie kultury chrześcijańskiej i pozostaje z nią w nierozerwalnym związku. Przed chrześcijaństwem termin ten nie był znany i używany. W sensie ścisłym, starożytni Egipcjanie, Grecy i Rzymianie nie byli poganami, lecz politeistami. Dzisiaj, pomijając już fakt pejoratywności terminu „pogaństwo”, panuje też duża dowolność w jego stosowaniu. Naukowiec przypomniał, że „pogaństwo” było często wykorzystywane jako epitet propagandowy ze strony ruchów powstałych na kanwie Wielkiej Reformacji – np. anglikanie bardzo często przedstawiali katolików jako „pogan oddających cześć papieżom rzymskim”. Wspomniane przez Czarnacką polskie i europejskie ruchy neopogańskie Kościelniak uznał raczej za zabawę intelektualną i zjawisko o marginalnym, choć nieraz widowiskowym medialnie wymiarze. Znacznie bardziej prężne są promowane dzisiaj w kulturze euroatlantyckiej zjawiska tzw. nowego ateizmu, popularność ideologii New Age, religii dalekowschodnich i politeizmu, jak i w końcu – agresywny konsumpcjonizm, zrywający ze wszelką metafizyką. „To są rzeczywiste i realne formy współczesnego pogaństwa, coś co Amerykanie określają mianem culture of disbelief” – dodał panelista.

Z punktu widzenia Dawida Wildsteina, zamiast rozmawiać o mniej lub wyimaginowanych przejawach pogaństwa, dużo bardziej twórcza i pożyteczna pozostaje refleksja nad pogaństwem jako stanem, w który może popaść każda osoba wierząca, w tym chrześcijanin. „Przykładowo, to stan, w którym realnie i obiektywnie przestajemy być chrześcijanami, subiektywnie żyjąc wciąż w przekonaniu o naszym chrześcijaństwie” – ocenił publicysta. W jego ocenie, umownym określeniem pogaństwa możemy objąć całą niewłaściwą strukturę relacji człowieka do rzeczywistości i sfery sacrum. Na taką roboczo przyjętą definicję pogaństwa mogą zdaniem Wildsteina zgodzić się zarówno wierzący, jak i ateiści. Pogaństwo pozostaje interesującym fenomenem właśnie dlatego, że stanowi kliniczny przykład uwikłania człowieka w szereg niszczących go zależności i związków, zarówno na płaszczyźnie duchowej, jak i politycznej oraz społecznej. „Chrześcijaństwo w dużej mierze wciąż stara się być zaporą przeciwko takim destrukcyjnym uwikłaniom, dlatego też jest tak mocno atakowane przez wiele współczesnych ośrodków mocy politycznej, kulturowej i gospodarczej” – przyznał przedstawiciel „Frondy” i „GPC”.

Dysktutanci próbowali też ocenić, na ile w panującej dziś na świecie i opisywanej przez Johna Rawlsa „demokracji deliberatywnej” możliwy jest dialog różnych aktorów debaty publicznej. Zdaniem redaktorki naczelnej „Lewicy24.pl”, najistotniejszym pytaniem w tym kontekście pozostaje to, jak wejść do tej współczesnej debaty i wyjść z niej możliwie cało, z zachowaniem integralności własnych poglądów. Czarnacka dodała jednocześnie, że rawlsowska formuła debaty demokratycznej pozostaje wysoce niepojemna, arbitralnie usuwając szereg poglądów i stanowisk poza ustaloną przez siebie granicę. W pewnym sensie zgodził się z tym Wildstein, zaznaczając jednak, iż celem debaty publicznej powinno być stałe kwestionowanie utartych schematów myślenia i stanowisk ideowych. Dr Kościelniak przyznał z kolei, że zasadniczo jedynym sensem dialogu różnych stanowisk światopoglądowych pozostaje artykulacja własnego stanowiska i zakreślenie modus operandi w stosunku do innych uczestników życia publicznego.

Uczestnicy debaty wyrazili rezerwę w stosunku do głosów padających ze strony publiczności, zwracających uwagę na fakt, iż ich wypowiedzi łączy używanie terminu „pogaństwo” jako metafory kryzysu współczesnej kultury i cywilizacji. Zarówno Czarnacka, jak i Kościelniak oraz Wildstein zgodzili się, że kultura pozostaje jednym z nielicznych fenomenów społecznych, które pozostają w permanentnym kryzysie, będącym po prostu zwyczajnym sposobem funkcjonowania każdej kultury. Wciąż ważną kwestią pozostaje jednak problem, komu bardziej potrzebny jest dzisiaj dialog: czy ludziom wierzącym, a przez to pośrednio także Kościołowi, czy też może ateistom? Dylemat, która ze stron tego potencjalnego dialogu jest dzisiaj silniejsza, paneliści pozostawili otwarty…

Prawie godzinny zapis debaty będziemy mogli obejrzeć już wkrótce na profilach FB Dziedzińca Dialogu oraz telewizji Foksal Eleven.

(ŁK)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości