Wielkie zmiany zaszły nam w Salonie. Niczym Głowy Wawelskie strop sali Poselskiej na zamku w Krakowie, Łby Autorskie zdobią nagłówek tej niezależnej platformy blogowej.
Tak to wygląda na pierwszy rzut oka.
Gdy jednak spojrzymy ponownie i otrząśniemy się z żałobnych skojarzeń wywołanych czarnobiałym formatem zdjęć tam zamieszczonych zauważymy, że wsadzono tam tylko Oficjalnie Znanych i Lubianych, czyli kolorowych. Nawet tych, którzy już dawno nie skrobnęli tutaj byle tekstu nawet połowy.
Próżno za to doszukiwać się na przykład Ufki, Starego, Seamana, Rosemanna, Rolexa, Lchlipa czy innych, wprawdzie mniej lub bardziej anonimowych, ale jednak popularnych twórców i rzemieślników Salonowych. I proszę nie pisać, że bez ich zdjęć nie można nic zrobić, bo naprawdę nie jest problemem stworzenie zgrabnych ikon z nickami. Każdy wiedziałby o kogo chodzi.
Dlaczego o tym nie pomyślano, można tylko zgadywać.
Moim zdaniem po prostu nikomu nawet nie przyszło to do głowy. Jeżeli mam rację, potwierdzałoby to tylko powtarzaną gdzieniegdzie opinię, że „zwykły bloger” jest tu tylko dodatkiem do znanej z prasy, radia i telewizji salonowej elity mainstreamowej.
