KptSparrow KptSparrow
464
BLOG

Kuba - spotkanie z Szopenem i mojito w La Bodeguita Del Medio

KptSparrow KptSparrow Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Hawana - Wtorek, 14 Lutego, 2012

Jako że poprzedniego dnia moje plany co nieco się pokrzyżowały, z samego rana wybrałem się na dalsze zwiedzanie miasta. Obleciałem El Capitolio który zbudowano na wzór Kapitolu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, oraz pobliską fabrykę cygar Partagas. Niestety, fabryka została przeniesiona w inne miejsce, a ja nie chciałem się zapisać na zorganizowaną wycieczkę która logistycznie wydawała się nie warta zachodu. Wolałem udać się w wąskie uliczki starej Hawany i cieszyć się kolorami i dzwiękami tego historycznego miasta.

Skierowałem się zapuszczonymi uliczkami w stronę Plaza Vieja czyli Starego Placu który obok Plaza de Armas i Plaza Catedral jest obowiązkowym kierunkiem każdej wycieczki do Hawany. Jako że nie byłem pewien czy udaję sie w dobrą stronę, złapałem rowerową rykszę i wioooo panie kapusta. W niespełna 10 minut dotarłem do celu i szybko wstąpiłem na podwójne ekspresso oraz litrową wodę mineralną. Suszyło mnie po wczorajszym. Stary plac po srodku którego stoi duża fontanna otoczony jest kolorowymi, pięknie odnowionym kamiennicami które przypominają o dawnej świetności tego miasta. Nie bez powodu nazywano Hawanę brylantem karaibów.

Dalej hawańskie uliczki zaprowadziły mnie na Plaza de San Francisco która nazwę swą bierze od kościoła i domu zakonnego pod wezwaniem Świętego Franciszka z Asyżu. Zwiedzając kościół i pokoje klasztorne nie spotkałem tam ani jednej osoby duchownej. Osoby duchowne zostały zastąpione przez kustoszy, z których jeden namówił mnie na wymianę dwóch CUC za dwie monety z wizerunkiem Che. Na koniec wdrapałem się na wieżę kościoła by podziwiać miasto i pobliski port z wysokości. Po przeciwnej stronie placu znajduje się pomnik siedzącego na ławce Fryderyka Szopena, dar Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dla narodu kubańskiego.

Nasz słynny na cały świat kompozytor przypomniał mi o ojczyźnie i pocztówkach które planowałem wysłać. Tak więc wstąpiłem do restauracji przy hostelu Valencia by zjeść lunch i wypisać pocztówki. Ryba którą zamówiłem była częściowo surowa. Surówka tradycyjna z surowej szatkowanej kapusty. Pocztówki wysłałem na poczcie. Miesiąc później pierwsze pocztówki dotarły do Polski.

Dalszy spacer zaprowadził mnie po raz kolejny do znanej mi już Plaza de Armas oraz do Plaza de Catedral. Tę ostatnią zapamiętałem z poprzedniego wieczoru gdy po obiedzie żegnałem się z Alexem i jego starszym wspólnikiem. Plaza de Catedral o zmroku wygląda bajecznie. Odnalazłem też kolejny przybytek odwiedzany przez Ernesta Hemingwaya. Jednak słynną La Bodeguita Del Medio zdecydowałem się odwiedzić osobiście dopiero wieczorem, a póki co wsiadłem w Coco taxi i udałem się do swojej casy.

Wieczorem wróciłem na Plaza de Catedral by zjeść obiad a następnie wstąpiłem do wspomnianej La Bodeguita Del Medio gdzie wymyślono słynny koktajl mojito. Tenże koktajl był powodem dla którego znany pisarz umiłował tę obskurną, ciasną knajpkę. Jako że chcąc niechcąc znalazłem się na tropie Ernesta Hemingwaya, postanowiłem przespacerować się do jeszcze jednej knajpy w której bywał. Idąc na południe wzdłóż, mijając znany mi już plac Świętego Franciszka, trafiłem do restauracji Dos Hermanos.

 dzikizachod.com/cuba.html

KptSparrow
O mnie KptSparrow

Jestem niedoskonałym, wiecznym optymistą z dobrym poczuciem humoru.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości