Piskorski, Wyszkowski i Cenckiewicz - .dwóch uczestników wydarzeń i jeden badacz, opowiadając o jednej partii i jednym polityku, przedstawiają początki "spontanicznego" powstawania systemu wielopartyjnego w Polsce. Pokazują etap płodzenia tzw. klasy politycznej. Z tym, że Cenckiewiczowi nie dane było zaprezentować wyników badań, gotowa i reklamowana przez wydawcę książka nigdy nie ujrzała światłą dziennego. Wiemy o nich tyle, co powiedział w kilku rozmowach.
Paweł Piskorski mówi o reklamówce z dojczemarkami od Kohla dla małej partyjki z Wybrzeża, która wkrótce będzie dysponowała milionowymi funduszami i obejmie władzę w Polsce, ale ciekawsza jest rola zmarłego niedawno Wiktora Kubiaka, o którym mówią wszyscy trzej. Ten dobroczyńca miał zgłaszać się z dużą kasą do wielu osób. Krzysztof Wyszkowski podziękował, ale nie skorzystał, podobnie uczynił Michał Falzmann. Wyszkowski żyje skromnie i jest ciągany po sądach, Michał Falzmann zginął zabierając do grobu wyniki swych dochodzeń.
Donald Tusk, jak mówią, pomoc przyjął, szybko z nędzy przeszedł do pieniędzy i politycznego sukcesu. I chyba można powiedzieć, że to wyciągnięta dłoń Wiktora Kubiaka spłodził nam premiera Tuska.
Niewyjaśnione do dziś śmierci i reklamówki wypchane kasą, to kamienie węgielne IIIRP.
