eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski
297
BLOG

To niezwykły konkurs - Pamiętajmy o Osieckiej

eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski Kultura Obserwuj notkę 1

 

To wielka nobilitacja, zastąpić Magdę Umer na stanowisku prowadzącej festiwal - mówi w wywiadzie dla eKurjera Warszawskiego Magdalena Smalara która poprowadziła Koncert finałowy konkursu Pamiętajmy o Osieckiej.
 
 
ekjw: Co najmniej jedna trzecia Pani życia jest mocno związana z piosenką Agnieszki Osieckiej, w 2001 roku otrzymała Pani Grand Prix, Nagrodę Publiczności oraz Nagrodę Dziennikarzy w Konkursie na Interpretację Piosenek Agnieszki Osieckiej. W 2003 roku w Sopocie odbyła się premiera Pani  recitalu "Tekstylia" z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Pamięta Pani 2001 i swoje emocje po zwycięstwie?
 
Poryczałam się oczywiście, ja wtedy byłam w dość słabej formie psychicznej, te nagrody, i ich bezapelacyjność, że tak powiem, usankcjonowały moje istnienie na scenie, zacerowały moje lekko podcięte wówczas skrzydła.
 
Kim dla Pani jest postać Agnieszki Osieckiej?
 
Osiecka wielką była poetką, wielką poetką małych rzeczy. Udało mi się ją kiedyś zobaczyć na żywo - siedziałyśmy z przyjaciółką w łodzi rybackiej, zaparkowanej na plaży, niedaleko teatru Atelier - kiedyś tam było trochę bardziej dziko niż teraz - paliłyśmy pierwsze licealne papierosy, a Pani Agnieszka przechodziła nieopodal pod ramię z Andre Ochodlo. Miałyśmy ogromną ochotę podejść i zagadać  jakimś banałem- nie starczyło odwagi. Moja przyjaciółka - też Agnieszka mnie właściwie z twórczością Osieckiej zapoznała, to ona kazała mi na konkursie śpiewać "siedzieliśmy na dachu". Przez następne lata po konkursie poznaję Osiecką przez jej teksty i , co ważniejsze przez jej przyjaciół, niezwykła musiała to być osoba.
 
Właśnie zakończył się w Och  Teatrze tegoroczny festiwal "Okularników". Jest Pani, jak się domyślam całą sobą zaangażowana w ten projekt. Czy może Pani coś opowiedzieć o klimacie który panuje "za sceną" tego festiwalu?
 
 
 
 
To wielka nobilitacja, zastąpić Magdę Umer na stanowisku prowadzącej festiwal, Jerzy Satanowski zadzwonił do mnie, kilka tygodni po narodzinach mojego synka, kiedy myślałam, że raczej nic ekscytującego w moim życiu przez następne kilka miesięcy nie wydarzy, a tu taka niespodzianka! Od kulis konkurs jest gigantycznym przedsięwzięciem logistycznym, szczegóły tegorocznej edycji zarząd fundacji wraz z prężną grupą wolontariuszy i przyjaciół opracowywał już w listopadzie ubiegłego roku.
 
Czy może Pani coś powiedzieć o młodych ludziach którzy startują w konkursie, czym różnią się od uczestników sprzed 10 lat? 
 
To jest wyjątkowy konkurs, uczestnicy spędzają tydzień w Sopocie, mieście absolutnie magicznym, dokładnie vis a vis Teatru Atelier  około piątej rano wstaje słońce, zastając na tarasie klubu Atelier grupę rozśpiewanych festiwalowiczów. Oni są bardzo młodzi i bardzo otwarci na siebie, dzięki temu, że w Sopocie śpiewaliśmy ten program 9 razy, a potem jeszcze w cudownej leśniczówce Pranie, mieli czas na to, żeby się ze sobą zaprzyjaźnić, zapewne teraz te więzi przeniosą do Facebooka, takie czasy. Zamiast więc normalnej i zrozumiałej, ale skrzętnie ukrywanej zazdrości właściwiej takim imprezom, tu ze zdumieniem patrzyłam jak się wspierają, jak sobie kibicują. Oczywiście ja pewnie idealizuję, a żółć się gdzie nigdzie wylała, ale to i tak niezwykły konkurs. 9 lat temu, moi współuczestnicy ulepieni byli z nieco innej gliny, wydaje mi się, że bardziej byli skupieni na sobie, ale to chyba nie znak czasu, a przypadek.


Pochodzi Pani z Trójmiasta, jaki jest Pani stosunek do Warszawy? Wydaje się iż jest Pani silnie związana z Wybrzeżem, recital, rola w filmie "strajk"?.

całość

eKurjer Warszawski - portal miejski, informacje, wywiady, historia

 

ekurjerwarszawski.pl Wydarzenia, imprezy, nieznana historia miasta, opinie, satyra obrazkowa - wszystko o Warszawie!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura