El Ohido Siluro El Ohido Siluro
7314
BLOG

LOT czy SAMOLOT?

El Ohido Siluro El Ohido Siluro Rozmaitości Obserwuj notkę 68

 

 

 

   Od jakiegoś czasu trwa "awantura" o kwalifikację LOTU do Smoleńska; między innymi MAK argumentuje, że LOT był cywilny, a polski akredytowany płk. dr E. Klich - że LOT "w ostatniej fazie" był wojskowy.

   Tymczasem polscy prokuratorzy bardzo słusznie zauważyli, że MAK nie jest dla nich żadnym "partnerem" w śledztwie, a jest nim tylko prokuratura rosyjska. Dlaczego?

 

 

 

 

 

 

   Otóż spór o to czy "LOT był wojskowy czy cywilny" jest całkowicie bezprzedmiotowy!!!

   Jest to typowa manipulacja terminologiczna powielana przez osoby, które bezmyślnie powtarzają to co usłyszały w mediach, czy od znajomych...



    Spór o LOT jest bezprzedmiotowy - i to z co najmniej dwóch względów.

1. Nie istotne jest jaki był LOT - ważne jest jaki był STATEK POWIETRZNY!
2. Istotą sporu powinno być to, czy statek powietrzny był "CYWILNYM STATKIEM POWIETRZNYM", czy "PAŃSTWOWYM STATKIEM POWIETRZNYM".



    Zatem jeżeli uznamy, że Tu-154 był "PAŃSTWOWYM STATKIEM POWIETRZNYM" (a był, bo skoro samolot był w ewidencji 36 SPLT, to jego właścicielem był Skarb Państwa, a ponadto za państwowy statek powietrzny uważa się statek wojskowy na gruncie Konwencji z Chicago), to wszystko co zrobił MAK i Miller można ze względów proceduralnych wywalić do kosza!!! A opowieści E. Klicha, że w tej fazie lot był cywilny a w innej wojskowy - nie mają żadnego sensu i nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu dotyczącego stosowania Konwencji Chicagowskiej w Śledztwie Smoleńskim. Liczy się kategoria statku powietrznego - a nie lotu!!!  :)


    Jeżeli komuś "kopara opada" w tym miejscu ze zdziwienia, to proszę biegusiem na stronę ULC, skąd sobie może ściągnąć tekst jednolity "Konwencji o międzynarodowym lotnictwie CYWILNYM" - zwanej potocznie (celowo!!!) Konwencją Chicagowską, a także Załącznik 13 „Badanie wypadków i incydentów lotniczych”.

    Link:



http://www.ulc.gov.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=206&Itemid=480

(Tekst zamieszczony na stronie ULC nie jest co prawda źródłem prawa, jednak nie ma chyba podstaw aby uważać go za niezgodnyz orginałem Konwencji...)

 

 


    W Konwencji stoi jak byk (podkreślenie kolorkiem - moje):

(...)
Artykuł 3
Cywilne i państwowestatki powietrzne


a) Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych.


b) Statki powietrzne używane w służbie wojskowej, celnej i policyjnej uważa się za statki powietrznepaństwowe.
(...)





    Zatem wszystko co zrobiono do tej pory w oparciu o Konwencję nie jest prawnie doniosłe i relewantne, chyba że tak jak słusznie zauważył Arturb - zamachowcy dzień wcześniej usunęli Tutkę z ewidencji w 36 Pułku i w momencie katastrofy była ona już własnością podmiotu prywatnego (na przykład kupił ją od 36 Pułku za pieniądze z banku na Kajmanach jakiś lewicujący poseł ze ściany wschodniej). Niewykluczone, że takie machloje mogą zaraz wyjść, bo jest to jedyna próba ratowania dokonań MAK i Komisji Millera na gruncie tzw. Konwencji z Chicago - a ściślej: "Konwencji o międzynarodowym lotnictwie CYWILNYM".

 

 


 

 

   Swoją drogą warte zastanowienia jest nagminne używanie terminu "Konwencja Chicagowska", zamiast:

KONWENCJA O MIĘDZYNARODOWYM LOTNICTWIE CYWILNYM,
podpisana w Chicago dnia 7 grudnia 1944 r.
(Dz. U. z dnia 26 czerwca 1959 r.)

 

   Chyba dobrze tłumaczy to celowe manipulowanie terminologią obecność w nazwie Konwencji NIEBEZPIECZNEGO słowa "CYWILNYM".

 

   Teraz już wiem skąd wzięła się ta cała awantura - po prostu MAK napracował się na darmo...

 

 

Zatem nie STATUS LOTU jest ważny, lecz klasyfikacja SAMOLOTU wg. kryterium właścicielskiego panie Klich i panie Miller!   :)))

 

 


 

Reasumując:

Jeżeli badamy "katastrofę lub incydent" z udziałem CYWILNEGO STATKU POWIETRZNEGO - to Konwencja stosuje się.

Jeżeli badamy "katastrofę lub incydent" z udziałem PAŃSTWOWEGO STATKU POWIETRZNEGO - to Konwencja NIE stosuje się. (Za PSP uważa się na gruncie Konwencji również statek powietrzny używany w służbie wojskowej, celnej i policyjnej).

 

Wyszczególnienie w enumeratywnym wyliczeniu statków PAŃSTWOWYCH I CYWILNYCH i żadnych innych pozwala wnioskować, że podział na statki PAŃSTWOWE I CYWILNE jest podziałem dychotomicznym.

 

 

 

A jak stwierdzić czy statek należał do kategorii syntaktycznej statków PAŃSTWOWYCH, czy też CYWILNYCH?

Ano bardzo prosto - trzeba sprawdzić kto był jego właścicielem w chwili "katastrofy lub incydentu" z jego udziałem. Jeżeli Skarb Państwa - to statek powietrzny jest PAŃSTWOWY. Jeżeli natomiast  właścicielem statku powietrznego jest prywatny podmiot prawa cywilnego (np. osoba fizyczna, lub spółka prawa handlowego) - to statek powietrzny bez wątpienia nie będzie PAŃSTWOWYM, lecz CYWILNYM.

Z tego co mi wiadomo (i mam nadzieję, że nie będzie tu niespodzianek), to Tu-154m numer boczny 101 był na wyposażeniu 36 SPLT, a zatem był własnością Skarbu Państwa. Zatem był statkiem PAŃSTWOWYM!

Czyli Konwencja NIE STOSUJE SIĘ. Koniec kropka.

 

 


 

 

Rację ma natomiast Rolex mówiąc, że jeżeli uznamy, iż doszło do porozumienia międzyrządowego (RP i FR), czyli do zawarcia nowej umowy międzynarodowej, na mocy której dwa państwa (Polska i Rosja) uznają za właściwe (w sensie podstawy prawnej) do zbadania "Smoleńska" zapisy KONWENCJI O MIĘDZYNARODOWYM LOTNICTWIE CYWILNYM, to umowa taka będzie prawnie wiążąca.

Jednak w związku z jej postanowieniami dotyczącymi "niejawności materiałów" należy uznać, że zawarcie przez Rząd RP takiej umowy międzynarodowej jest - de facto - próbą odcięcia od materiału dowodowego organu właściwego do badania sprawy, czyli Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, a także Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

A takie działanie wyczerpuje już kodeksowe znamiona przestępstwa.

Telefon Aleksieja Morozowa z MAK, w którym nalegał on na przyjęcie postanowień Konwencji do "zbadania" sprawy nie był przypadkowy, potwierdził to płk. dr E. Klich twierdząc później, że nie może współpracować z prokuratorami, bo "Pan Morozow tego ode mnie wymaga"...

 

 



 

   Notka powstała na bazie mojego komentarza w dyskusji u Artura:

arturb.salon24.pl/252995,jak-tupolew-czy-czarter

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości