siedemnaście lat po mojej śmierci
ukończyłem moją czyśćcową pielgrzymkę
i znalazłem się w niebie
wbrew temu co mówili na ziemi istnieje tu czas
tyle że szczęśliwi go nie liczą
tu jest trochę inaczej niż nam mówiono
owszem nie trudno być szczęśliwym
gdyż życie płynie beztrosko
ja jednak cały czas błąkam się
i szukam
szukam swojego szczęścia
***
ostatnio zapisałem się na konfrontację twarzą w twarz z Bogiem
każdemu przysługuje takie prawo
musi tylko poczekać w kolejce
zapisy przyjmuje Urząd Aniołów do Spraw Ziemskich Obietnic
stojąc przed Stwórcą można zadać mu dwa pytania
po dziesięciu lat poszukiwań zdecydowałem się na taki krok
Nie pozostaje mi nic innego
przemierzyłem rajską rzeczywistość z końca do końca
szukałem pośród
Kurdów liberałów praworęcznych murzynów i eskimosów
bez skutku
Gdy stanę przed nim zadam dwa pytania:
- co jeśli jedyna osoba z którą mogę być szczęśliwy nie będzie zbawiona?
- co jeśli ta osoba będzie szczęśliwa z innym?
28.10.2012