Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo
67
BLOG

Lemingoza c.d.

Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo Polityka Obserwuj notkę 22

Co robi iluzjonista? Iluzjonista aktywnie kieruje uwagą widzów. Wykonuje jedną ręką jakieś skomplikowane czynności, aby widzowie mimowolnie skoncentrowali na owej ręce swoją uwagę, a robi to oczywiście po to, by odciągnąć uwagę widzów od ręki drugiej, którą wykonuje rzeczywistą sztuczkę, oszukującą nasze zmysły.

Najważniejszą chyba cechą definującą leminga jest typ jego intelektualności - pewnego rodzaju stadność intelektualna. Podobnie jak ryby w ławicy podążają jedna za drugą gnane instynktem, tak też i lemingi bezproblemowo dają sterować swoją uwagą - niczym widzowie dają się sterować iluzjoniście. Najkrócej rzecz ujmując leming usłyszawszy pytanie, za objaw inteligencji uważa odruchowe rzucenie się do szukania odpowiedzi nań, a znajdując ją napawa się własną inteligencją, iż znalezienie odpowiedzi mu ona (własna inteligencja) umożliwiła. Natomiast człowiek rzeczywiście myślący samodzielnie przed przystąpieniem do szukania odpowiedzi, najpierw ocenia samo pytanie - jego ważność, sensowność, spójność, istotność, zasadność wydatkowania kosztów na zdobycie odpowiedzi niezbędnych, a także pewne otoczenie, pewien kontekst jego zadania - czy. np. zadając to pytanie nie odwraca się naszej uwagi od pytań istotniejszych, nie próbuje się sterować naszą uwagą, na sposób iluzjonisty.

Inteligencja leminga jest inteliencją automatu, inteligencją algorytmu. Leming redukuje swoją inteligencję do roli narzędzia podległego innym instancjom decyzyjnym, zamiast uczynić ją właśnie taką samodzielną instancją decyzyjną, opartą o krytycyzm i pewien zdrowy sceptycyzm. Leming daje sobą manipulować nie na poziomie indywidualnych, konkretnych decyzji, ale daje sobie narzucić przestrzeń w której jego intelekt ma się poruszać i nie kwestionuje jej, ba - on się bez reguł, bez ram czuje nieswojo, on oczekuje by odeń czegoś oczekiwano, czegoś konkretnego, zrozumiałego, dającego się zalgorytmizować. Syndrom ucznia w szkole chcącego się przypodobać wymaganiom stawianym przez nauczyciela.

Leming jest jak owca - pies pasterski nie steruje każdym pojedynczym jej krokiem, ale określa granice terytorium w którym owca może się poruszać. Pewna swoboda pojedynczych kroków daje lemingowi fałszywe poczucie wolności i samodzielności intelektualnej. Leming jest wolny w ramach długości łańcucha, bo nigdy nie pomyśli, iż w ogóle jakikolwiek łańcuch istnieć może (bo to oczywiście obrzydliwa teoria spiskowa!) i nigdy nie próbuje wyjść poza promień przez łańcuch określony. I nie trzeba go do tego bynajmniej przymuszać, jego się do pozostawania w zakresie łańcucha wabi i kusi (skutecznie - dlatego właśnie jest lemingiem). Wszak to właśnie tutaj - w centrum terytorium określonego łańcuchem skrzy się rzekome życie intelektualne, wszędzie indziej nie warto po prostu być, bo to intelektualna prowincja, więc to zwyczajnie marnotrawstwo by było odrywać się od ławicy...

Leming jest w stanie 'myśleć' i to nawet bardzo sprawnie w pewnych dziedzinach. Może być i doktorem (wybacz Marcysiu) i profesorem, ale leming nie zadaje sobie pytania dlaczego myśli akurat o tym o czym myśli. Leming nie jest autokrytyczny, jest biegły w wykonywaniu poleceń, doskonale czuje się w wyraźnie określonych ramach - gdy wie, czego się od niego czekuje ... ale to oznacza niezbędność istnienia tych, którzy oczekują i leming nie jest w stanie wspiąć się na żadną autorefleksję, choćby właśnie taką, że skoro lubię gdy mnie chwalą, to znaczy, że oczekuję istnienia jakichś chwalących, bo przecież bez chwalących nie ma chwalenia.

To nawet nie jest złe. Świat pewnie by się rozleciał gdyby się z samych nielemingów składał, podobnie jak nieskuteczna byłaby armia złożona z samych oficerów, ale oczywiście sytuacja taka zależy mocno do tych, którzy posiedli siłę sterowania lemingami. Jeśli sterujący mają dobrą wolę i sterują ku korzyści lemingów i ogólnej, to system działa OK, ale oczywiście rzecz ma się zgoła inaczej, gdy na pozycji kierującej są siły nielojalne...

28 V 2009 AD
Szczęść Boże
Piotr Słowiński

Długoletni durny kuc po powrocie na ziemię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka