Elwira Elwira
162
BLOG

Parytetowy zawrót głowy, czyli socjalizm

Elwira Elwira Polityka Obserwuj notkę 0

To co charakteryzuje myślenie socjalistyczne i ideologię socjalizmu, to chęć uczynienia na świecie "równości". Nie równości wobec prawa, czy innych praw, które się należą każdemu ze względu na niezbywalną godność ludzką. Nie, w myśleniu socjalistycznym chodzi o coś zgoła innego. Socjaliści i ich sympatycy chcą aby każdy był "równy" i dostawał po równo z samej zasady. 

Nie trudno się domyśleć, że takie myślenie i zastosowanie go w praktyce prowadzi w lini prostej do braku motywacji wśród ludzi, ponieważ skoro dając z siebie wszystko i nie dając z siebie nic i tak się dostanie po równo (bo się należy) nie ma powodów by się wysilać i wychylać ponad normę.

Jednymi z gorętszych przejawów socjalizmu w dzisiejszym świecie, zwłaszcza Unii Europejskiej, jest maniactwo parytetów. Parytety dla kobiet w polityce! Niesprawiedliwość! Parlamenty zdominowane przez mężczyzn! Nakazać z góry, zmienić, ujednolicić, zrównać z ziemią... wykonać natychmiast. Ustawowo. Teraz mamy krok następny - parytety dla kobiet w prywatnych firmach. Bo przecież dzieje się niesprawiedlość na naszych oczach. Kobiety są dyskryminowane. To nie do przyjęcia.

O ile faktycznie, kobiety nie są jeszcze doceniane w naszym społeczeństwie i najwyraźniej w społecznościach europejskich i nie ma ich wiele w zarządach większości przedsiębiorstw, o tyle siłowe wprowadzanie parytetów, nie jest żadnym rozwiązaniem, poza rozwiązaniem formalnym. Dlaczego wyjaśnię za moment. 

Najpierw jednak warto zauważyć, że prócz zdominowania zarządów prywatnych przedsiębiorstw przez mężczyzn, są one w znakomitej części również zacofane pod innymi względami. Panuje w nich w większości wypadków dyktatorski sposób zarządzania - pracownicy są strofowani, stresowani. Nie panuje partnerska atmosfera wspólnej pracy, tylko mniej lub bardziej mocne rządy szefa. Powoduje to niższą efektywność pracowników i ich złe warunki pracy. 

Wiele przedsiębiorstw nie stosuje innych innowacyjnych metod. Nie stosuje się metod motywacji pracowników, nie stosuje się partnerskiej atmosfery pracy i wzmacniania poczucia odpowiedzialnosci w pracownikach za losy firmy, ogranicza się ich możliwości rozwoju. Wynika to ogólnie z tego, że zmiany w świadomości biznesmenów i społeczeństwa jeszcze nie zaszły całkowicie. Oznacza, że dopiero dokonuje się rewolucja w biznesie, dopiero stary, oparty na dominacji, patriarchalny model się przeżywa i powoli wchodzi nowy model w biznesie. Tym samym zwiększa się również zatrudnienie kobiet na kierowniczych.

Co więcej, nie wykluczone jest, że kobiety przyczyniają się do zwiększania innowacyjności przedsiębiorstw i do tworzenia przyjaznej i partnerskiej atmosfery pracy. To, że nie jest nie wykluczone, nie oznacza, że jest żelazną regułą. Tak samo jak zdarzają się wspaniali i efektywni menadżerowie i szefowie płci męskiej, tak samo trafiają się "zimne suki" na stanowiskach kierowniczych, które sieją jeszcze większy stres i sztywnośc w firmie, niż szefowie. Sieją również dlatego, by podkreślić swoją pozycję, zrekompensować sobie kompleksy związane z płcią. 

W USA oraz Wielkiej Brytani mimo żadnych przymusowych parytetów liczba kobiet w zarządach spółek jest na podobnym poziomie, jak w krajach gdzie wprowadzono politykę parytetów (pomijając Norwegię, gdzie za niedostosowanie się do przepisów grozi natychmiastowe rozwiązanie firmy - a co. rządu trzeba słuchać). Jest to efekt naturalnej ewolucji społeczeństwa i świata biznesu. Kobiety zdobywają tam stanowiska kierownicze swoją pracą i niepodważalnym profesjonalizmem. Dzięki temu nie grozi im traktowanie z pogardą czy wyszydzanie z marszu. Tak samo jest w innych krajach, w tym Polsce. Kobiety które trafiły do zarządów spółek, lub są menadżerami zapracowały na te stanowiska i pokonały swoich męskich rywali. Ich pozycji nie można nic zarzucić. I tutaj dochodzimy do tego, do czego przyczynią się parytety wprowadzone w społeczeństwach, które nie przeszły naturalnej drogi ewolucji i uznania kompetencji kobiet. 

Kobieta która ma zapewnioną miejscówkę w zarządzie ze względu na odgórne normy, jeśli nawet jest kompetentna na dane stanowisko i tak musi się liczyć z pogardą i poczuciem niesprawiedliwości ze strony pracujących tam mężczyzn. Pogardą dlatego, bo wzięli ją z przymusu. W ich głowach nie zaszła jeszcze ta zmiana. Została narzucona z góry. Musieli zwolnić kilku dobrze działających dyrektorów, by sprostać unijnym wymogom, to oczywiste, że jest to przejaw niesprawiedliwości. Co więcej, wcale nie mają pewności, że ta kobieta jest kompetentna, nie chcą jej zatrudnić tylko MUSZĄ. A skoro wprowadzono taki nakaz, to znaczy że bez niego te kobiety nie zostałyby zatudnione. Czyli być może nie są kompetentne? No ale trzeba...

Jeszcze gorzej będą mieć kobiety, które nie okażą się kompetentne, a miejsca pracy będą dla nich przymusowo stworzone w zarządzie firmy. Takie muszą się liczyć z jeszcze gorzym podejściem wobec nich, pogardliwymi uwagami i prawdopodobnie umniejszaniem ich miejsca w firmie. Jeśli Panie nie będą w stanie sprostać wymaganiam, albo będą się czuć zagubione i stłamszone, albo po prostu się rozleniwią i uznają, że praca i pensja się "należy", a one nie muszą nic robić. 

Takie narzucanie z góry kogo mają zatrudniać prywatne firmyprzez władzę nazywa się interwencjonizmem państwowym i polityką socjalistyczną. Jeśli władzy zależy na tym, by kobiety trafiały do zarządów spółek i władza zauważa problem uprzedzeń społecznych wobec kobiet i upatruje w tym przyczyny takiego stanu rzeczy - niech się zajmie kampanią informacyjną i zmieniającą podejście, a nie stosuje interwencjonizm i przepisy krępujęce wolny rynek. 

Jednak taka "kampania" już trwa, chociaż być może niekoniecznie z inicjatywy władzy. Kobiety są znacznie częściej przedstawiane jako bussinesswoman w mediach, niż jako ciepłe matki i strażniczki ogniska domowego. Pojawiają się coraz liczniejsze publikacje, które wskazują nowe kierunki prowadzenia biznesu. Biznesu, który prowadzą również kobiety na kierowniczych stanowiskach. Zmiany po prostu muszą się dokonać. Przymusowe parytety mogą im tylko niezamierzenie zaszkodzić wzmagając na nowo niechęć do kobiet w środowiskach biznesowych. 

Istnieje jeszcze inny czynnik. Manpower przeprowadziło w 2008r. badanie na temat kobiet na kierowniczych stanowiskach. Zadano m. in. pytanie "Jaki jest najwyższy szczebel kierowniczy, do którego aspirujesz?". 51% mężczyzn odpowiedziało na wyższą kadrę zarządzającą (dyrektorzy, wiceprezesi) i 22% na najwyższe stanowiska kierownicze. Wśród kobiet jest to odpowiednio 18% i tylko 6% na najwyższe stanowiska. Panie głównie wskazywały na kierowniczki w średniej wielkości przedsiębiostwach (40%) i na szeregowych pracowników (21%). Zatem warto się zastanowić czy Panie rzadziej się widuje w najwyższych zarządach spółek, równiez dlatego, że po prostu same tego nie chcą i lepiej się realizują jako kierowniczki niższego szczebla i pracowniczki? Czy może są zbyt skromne, stłamszone i nie mają aspiracji mimo tego, że badania pokazują, że Panie są lepiej wykształcone niż mężczyźni? Ustanawiając przymusowe parytety trzeba też takie czynniki wziąć pod uwagę, co zupełnie się pomija, i pamiętać, że wolny rynek i naturalne przemiany społeczne poradziłyby sobie najlepiej i dzieją się ciągle na naszych oczach.

Ustalanie obowiązkowego parytetu zatem nie tylko nie zmieni faktycznego podejścia środowisk biznesowych do kobiet na kierowniczych stanowiskach, zmieniając jedynie formalne proporcje ilościowe. Jest również dość niepokojącą praktyką interwencjonizmu w funkcjonowanie prywatnych przedsiębiorstw i kolejnym przejawem wprowadzania socjalizmu do gospodarki i życia. Przymusowy parytet jest również przejawem niesprawiedliwości - nagradzania kogoś za płeć, a nie za realne osiągnięcia i tworzenia specjalnych przywilejów dla jednej grupy, kosztem drugiej. Nie bierze również pod uwagę preferencji i ich aspiracji. Jednak tak to już jest w socjaliźmie. Nie ważne co się chce, ważne jak ma być. A ma być tak jak mówi władza, zgodnie z ideologią. 

 

Elwira
O mnie Elwira

Zróżnicowana.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka