Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
26
BLOG

Antykaczyści prą do konfrontacji

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 1

Monika Olejnik:I sądzi pan, że wygrana Jarosława Kaczyńskiego byłaby politycznym piekłem?

Donald Tusk: Tak, znaczy nie tylko, że tak sądzę, ale jestem tego pewien. (Siódmy Dzień Tygodnia, Radio Zet)

Donald Tusk doskonale wie co robi kiedy straszy "politycznym piekłem". Zarówno on jak i jego otoczenie doskonale rozumieją jak kluczowe może być użycie zagończyków pokroju Palikota w chwili obecnej i jak cenny jest dla Platformy ponownie odgrzany konflikt i atmosfera  karczemnych awantur. Rzeczowa rozmowa o problemach państwa do jakiej dążą partie opozycyjne dla PO możę się okazać zabójcza. Dlatego politycy tego ugrupowania za wszelką cene próbują rozchuśtać nastroje by powrócić do wygodnego dla nich plemiennego sporu na linii PiS - PO.

Wyżej zacytowany fragment rozmowy Tuska z redaktor Olejnik wskazuje, że moment ewentualnego zwycięstwa w Wyborach Prezydenckich przedstawiciela PiS może się staćpoczątkiem nowej wojny na górze. Tusk, który przypisuje swojemu rywalowi tylko i wyłącznie negatywne cechy, sugeruje, że "polityczne piekło" zostanie zainicjowane przez obecnego Prezesa PiS. Skromnie zapomina przy tym dodać, że gdyby Kaczyńskiemu nie chciało się wojować to on będzie w stanie mu w tym wydatnie pomóc ponieważ najzwyczajniej w świecie leży to w jego interesie. Już raz to zrobił kiedy bez ustanku podgrzewał konflikt z nieżyjącym Lechem Kaczyńskim (zainteresowanych odsyłam do książeczki "Ja Palikot", która jest zapisem zwierzań prawej ręki obecnego Premiera RP). Nie ma więc powodu by odrzucać założenie, że nie będzie usiłował powrócić do tej praktyki w wypadku przegranej Bronisława Komorowskiego.

Od czasu zakończenia żałoby po ofiarach tragedii smoleńskiej nurt, który umownie można nazwać "antykaczyzmem"(celowo nie używam wyrażenia zwolennicy PO) dla własnej wygody usilnie próbuje wtłoczyć społeczeństwo polskie w wypróbowane przez siebie koleiny wojny polsko-polskiej. Jak narazie udaje im się to z miernym skutkiem. W dużej mierze jest to zasługa polityków opozycyjnych, którzy zdają sobie sprawę, iż unikanie zwarcia i zachowanie powagi leży w ich osobistym interesie. Bez atmosfery spokoju nie będzie można dokonanać choćby pobieżnego podsumowania ostatnich wydarzeń. Uświadomienie sobie fatalnej sytuacji w niektórych dziedzinach naszego życia wymaga minimum skupienia a o to od momentu katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem było raczej trudno.

W większości przypadków ludzie, którzy osobiście przeżyli katastrofę pod Smoleńskiem starają się zachować powagę i niedają się wciągać w zadymy organizowane przez ludzi pokroju Palikota. Niemniej warto zwrócić uwagę, że ta sztuka nie wszystkim się udaję. Od tego na jak długo uda się zachować chwilowo odzyskany respekt dla polityki bardzo wiele zależy. Jeżeli zwycięzy chęć poważnego traktowania dyskusji o problemach Polski to jako naród i społeczeństwo mamy jakieś szanse na zmiany. Jeżeli zwyciężą harcownicy z gadżetami pokroju Nowaka i Palikota to ponownie pogrążymy się w odmętach awantur i trybalnej walki plemion.

Wybór należy do nas. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o wybór przy urnie.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka