Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
522
BLOG

PO gra na kolejny rokosz w PiS

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 14

Przez media po raz kolejny przetacza się plotkarska biegunka. Tylko w ten sposób można nazwać to co się dzieję wokół ostatnich wyznań panów Kamińskiego i Libickiego, którzy z poświęceniem odgrywają rolę politycznych rajfurów. Do niedawna mroczni pisowcy, dziś nawróceni na linię jedynie słuszną, jak przystało na konwertytów z poświęceniem spełniają rolę służebną wobec partii rządzącej mówiąc o wyssanych z palca wielkich tajemnicach i nazwiskach, których oczywiście nie mogą ujawnić. Popadają przez to w coraz większą groteskę, no ale cóż. Na pewnym poziomie rzetelność, przyzwoitość i zwyczajna osobista godność stają się luksusem, na który nie wszystkich stać. Postarajmy się zrozumieć.

Dla każdego w miare rozgarniętego obserwatora sceny politycznej jest oczywiste, że PO za pośrednictwem narzędzi jakimi są wyżej wymienieni panowie chcę powtórzyć swój numer z ostatnich wyborów samorządowych. Metoda rozwalania przeciwnika od środka już raz się sprawdziła. Na jesieni zeszłego roku PiS dostał relatywnie kiepski wynik dzięki odśrodkowej akcji Kluzik-Rostkowskiej, która jest już w PO. Dzisiaj Schetyna z Tuskiem do spółki z proplatformerskimi pejotenowcami po raz kolejny próbują zagrać tą samą kartą. Czy im się uda? Śmiem wątpić. Na dzień dzisiejszy panowie Kamiński i Libicki to nie są już ludzie z PiS, a ja nie widzę w parti Kaczyńskiego osobowości, które byłyby postrzegane przez media mainstreamowe z sympatią. Inaczej mówiąc - Monika Olejnik rozmawiając z przedstawicielami głównej parti opozycyjnej nie ma do kogo mówić po imieniu i pozostaje jej tylko opryskiliwość. A to realnie zniechęca potencjalnych buntowników, którzy dodatkowo widzą jaki los spotkał naiwnych z PJN.

Niewykluczone również, że spektakl jaki zaczynają K. i L. to jedynie kolejny medialny kicz mający przykryć nędze tzw. raportu Millera. Dokument, który został sporządzony bez analizy szczątków wraku i wiarygodnych sekcji zwłok ofiar katastrofy w Smoleńsku już sam w sobie będzie osobliwością. Na dobrą sprawę wystarczą te dwa zastrzeżenia by obalić jakąkolwiek wiarygodność ustaleń komisarzy Ministra, którego resort według wielu jest współodpowiedzialny za tragedie.

A to prowadzi do konkluzji, że na rzekomy pucz w PiSie nabiorą się jedynie Ci, którzy bardzo chcą być nabrani. Reszcie wystarczy, że spojrzą na źródła ploteczek i nazwiska, których oczywiście Michał Kamiński nie może ujawnić.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka