Przeleca jak z bicza strzelil...
Dalszy ciag pamietnikow. Dzisiaj Zygmunt Kaluzynski.
Rok 1955. Odpoczywajacego w Domu Literatow w Oborach Antoniego Slonimskiego odwiedza paryski korespondent "New Herald Tribune". Po obiedzie na deser dano truskawki ze smietana. Pisarz ich nie jadl z powodu diety. Pytany przez korespondenta, wyjasnil, ze nie je, bo "do deseru maja prawo tylko partyjni". Gosc zagraniczny wydrukowal to jako przyklad przesladowania politycznego w Polsce.
Jem wlasnie ostatnie juz chyba w tym roku truskawki ze smietana. Kilo po 7 euro.
30000