Myślę, że tak - mamy już przecież długą historię mieszanych kultur w Polsce. Trochę się trzeba wysilić, by to co najlepsze w takich mieszankach się ujawniało i wzmacniało. Przecież chcemy żyć lepiej.
Teraz jesteśmy na początku wielkich przemian demograficznych, chodzi mi o wielomilionową rzeszę ludzi z Ukrainy.
Różnie może się ułożyć nasze wspólne życie w Polsce, bo wielkie miasta mogą zostać zdominowane przez Ukraińców, a do tego będzie tam wielu bogaczy/oligarchów oraz bojowników -naznaczonych przez wojnę (gotowych do zabijania) oraz zwykłych ludzi -szukających spokoju i lepszego życia.
Gdyby Ukraińcy zainstalowali w Polsce Ukrainę, to raczej nie znajdą tu lepszego życia, przyniosą to od czego uciekali, a Polska się zukrainizuje (niewiele dobrego). Ale gdyby większość Ukraińców zechciała zrozumieć, o co ludzie walczą w naszym kraju (jak każdy Polak codzień narodowi służy), to może wspólnie dałoby się zorganizować jakąś formę dobrostanu w kraju. A potem, mając stabilny system państwa, możemy się pięknie łączyć i wybierać i wzmacniać to, co najlepsze z naszych historii. Do tego potrzebne jest dobre zrozumienie sytuacji, mądre zarządzanie, w poszanowaniu czterech cnót kardynalnych (roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo). W takim układzie wspólnie wyjdziemy z opresji i rozwiniemy się w coś pięknego. Nawet nie chcę myśleć, co się stanie, jeśli tego nie osiągniemy.
