Ellena Ellena
158
BLOG

Pustynne psy, chwiejne zwierzątka

Ellena Ellena Kultura Obserwuj notkę 0

Pustynne psy, chwiejne zwierzątka  (Krystyna Myszkiewicz "Na pstryk i zew")   

    Tomik został wydany przez Bibliotekę Galerii Literackiej MBWA Olkusz, oraz Bibliotekę FRAZY Olkusz 2008 jako nagroda za zajęcie I miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Kazimierza Ratonia.

www.gilling.info/olkusz-2007-11-10/

    Intryguje tytuł: Na pstryk i zew. Pstryk – czyli coś łatwego, szybkiego, można pstryknąć palcami, można pstryknąć włącznikiem światła, ot tak, bez zastanowienia. I zew – czyli wezwanie do jakiegoś ważnego czynu, działania. Zew nie dzieje się od razu, to bardziej nieuchronna i bardzo silna potrzeba zmiany. Pstryk może być z zewnątrz lub wyjść od nas, jest mechaniczny, zew nosimy w sobie, wewnątrz, przygotowujemy się. Jak pisze autorka:

 

na pstryk i zew: pstryk jest w budzeniu diablich przedsionków,

zew jest w milczeniu, że tyle rozpaczy w świadomości i świcie.

 

    Pstryk to budzenie jak włączone światło, zew niesie w sobie spory ładunek emocji, ukazuje zniechęcenie do tego, co jest. Do czego więc wzywa nas Krystyna Myszkiewicz? Może do powrotu do dzikości, do pierwotnych instynktów, do świata, w którym dominują proste emocje: strach, pożądanie, agresja, uległość. Odkrywa naszą prawdziwą naturę, przywołują nas te zakamarki psychiki, te pragnienia, które ogranicza cywilizacja. Ale jeśli to jest wolność, to dlaczego w całym tomiku pobrzmiewa melancholia, rozczarowanie?

 

był jej pokrzywowym chłopcem, płakał związany. nie chciała

być dziewczynką i ufać. gdy żarówki zgasły, ścięła warkocze,

chłopca zwabiła obietnicą monety ukrytej pod głazem,

który trudno unieść. mówiła: musisz włożyć dłoń i wyczuć.

potem znaleziono zimne dziecko w wodzie.

 

    To fragment z wiersza „sroka dla małej”. Myszkiewicz opisuje świat, w którym dzieci w ciałach dorosłych ludzi borykają się z poważnymi problemami. I to chyba przekleństwo naszych czasów – dorośli z mentalnością dziecka, przyzwyczajeni do tego, że rodzice zajmą się wszystkim, a życie jakoś się potoczy. Ścinanie włosów – można odczytać jako wejście w dorosłość, ale gdzie jest ta granica między dorosłością a dzieciństwem? Co się na nią składa – inicjacja seksualna, narodziny dziecka, skończone 18 lat? Tomik „Na pstryk i zew” wydaje się być zbiorem wierszy o dogłębnej samotności, o samotności wśród ludzi, o niezrozumieniu. I jest to wszystko ładnie – smutne, oczyszczające. Autorka szczególnie mocno zarysowuje relacje, emocje między dwiema osobami.

 

urosną mi kamienie w środku:

twoje dzieci. dlatego rozchylił jej usta i wlewał w nią wodę.

nie chcesz mnie, chcesz siebie przy mnie, mówię ci dokąd nie masz litości

i jak zwierzęco słuchasz.

 

    Wiersz „małe pola kwarcu” poruszył mnie najbardziej, szczególnie fraza „nie chcesz mnie, chcesz siebie przy mnie”. To nie miłość jest najważniejsza, ale pozbycie się uczucia samotności, zdobycie osoby do której można przynależeć. Nie ważne, kto będzie tą osobą, ważne, że „nie jestem już samotną wyspą”, itd. Nawyki stadne. W stadzie bezpieczniej. To, że Myszkiewicz potrafiła w jakiejś magicznej nierealnej przestrzeni (lasy, dzikie tereny, brak oznak cywilizacji) ukazać najważniejsze problemy, które współcześnie dotykają człowieka, to jedna z zalet tego tomiku.

    Mamy też przewodnika. Przez cały tomik przewijają się frazy z wierszy Edwarda Pasewicza, autorka prowadzi z nim dialog. Ale nie jest to głos na tyle głośny, żeby potrafił uciszyć „pstryk i zew”. Myszkiewicz może i daje się prowadzić, ale nie jak grzeczna dziewczynka, ona tylko w kilku wierszach wykorzystuje miejsca, frazy, o których pisał Pasewicz nadając im nową jakość.

    Krystynie Myszkiewicz zdarza się melorecytować http://www.youtube.com/watch?v=BjA7Y6D7lw4, stąd melodyjność, powtarzalność, śpiewność i migotanie języka. Pytania retoryczne w niemal każdym wierszu. Dla miłośników długiej frazy i ozdobników. Przy sporej ilości tekstów (40) zdarzyło się kilka słabszych, bardziej płaskich, w standardowy sposób zadających pytanie o sens życia. Jednak w całości książka robi dobre wrażenie, czyta się świeżo, cierpko. W tej melancholii pojawia się nutka nadziei - ostatnie wersy ostatniego wiersza:

leż, to tylko słowa,

ale wstawała i otwierały się okna, wiało i wyło po nią: uwierz, leć

 

 

Strona Krystyny Myszkiewicz: k.myszkiewicz.w.interia.pl/krystyna_myszkiewicz_wiersze.htm

 

Ellena
O mnie Ellena

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura