eska eska
3810
BLOG

Marsze do nikąd..

eska eska Polityka Obserwuj notkę 170

 

Obiecałam pewnemu lemingowemu krzykaczowi, że następna notka będzie serio – i będzie.

Ludzie maszerują, coraz częściej, w coraz to nowych miastach, jest ich coraz więcej. Głodują dawni działacze Solidarności.

Do szerokiej rzeszy dociera świadomość, że coś poszło nie tak – z wizytą Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku, z reformą edukacji, z organizacją EURO. Nie tylko do tych z „antysystemowej opozycji” (jak śmieją nas nazywać totalitaryści z PO). Dociera coraz głębiej – więc maszerują, a władza i sterujące nią media łżą jak za Urbana zaniżając liczby, choć każdy sobie może obejrzeć zdjęcia w necie i sam się przekonać.

Ludzie maszerują w obronie wolności słowa, w obronie prawdy o historii, przeciwko zmasowanemu kłamstwu elit, zalewającemu nas od ponad dwudziestu lat, a zamienionemu w totalny atak na rozum po roku 2005.

Widzą, że coś jest mocno nie tak i czeka nas zapewne jeszcze blokada Warszawy przez bankrutujących wykonawców autostrad. A być może następne protesty w następnych zawalonych sprawach.

Tylko że jest już za późno.

Nawet gdyby jutro uciekł cały rząd, a władze przejął zestaw najporządniejszych i najuczciwszych ludzi – jest już za późno! Gangrena jest zbyt zaawansowana.

Żeby ten kraj postawić znowu na nogi, trzeba by rewolucji na miarę tej z 1989 roku, tyle że bez tamtych błędów. Trzeba by z dnia na dzień wyrzucić całe prawodawstwo z konstytucją na czele i zacząć od początku – inaczej prędzej czy później skończy się tak samo, bo klęska jest zapisana w ustroju naszego państwa.

Trzeba zmienić ustawy gospodarcze, samorządowe, edukacyjne i zdrowotne, ustrój sądów i urzędów, ordynacje wyborcze – wszystko!

Kto to zrobi????? Nie ma takiej możliwości.

Jesteśmy jak alkoholik, który ewentualnie może przestać zachlewać się denaturatem i przestawić się na czystą wódkę – dopóki znowu nie zacznie chlać na umór. Żeby wytrzeźwieć całkowicie, trzeba ten alkohol całkowicie odstawić – a na to nikt nie pójdzie, o nie!

Dlatego z bardzo umiarkowanym optymizmem patrzę, jak rząd Tuska odchodzi w niebyt, choć jeszcze o tym nie wie sam zainteresowany (ale Pawlak już wie!).

Rewolucja byłaby możliwa tylko w jeden sposób – gdyby była odpowiednio „sprzedana” medialnie – ale akurat to jest nie do wykonania bez naruszenia zasad demokracji. Cała ta banda koncernów medialnych, mimo trudności finansowych, nadal popiera zarzynanie kury znoszącej złote jaja. Setki tysięcy ludzi wierzy w bzdury wciskane im od ponad 20 lat na wszelkie możliwe tematy.

 

Każdy żeglarz wie, że od czasu do czasu trzeba odskrobać kadłub ze wszelkiego świństwa, które się przylepiło, bo to nie tylko spowalnia statek, ale może doprowadzić do przegnicia kadłuba i zatonięcia. Negocjacje na temat  ile odskrobać i co zostawić – są śmieszne. Niestety – Polska jest takim statkiem, którym sterują (zarówno fizycznie jak mentalnie) przedstawiciele tych, co się do kadłuba przykleili i wrzeszczą, że płyniemy. O żadnym remoncie mowy nie ma – mogą co najwyżej łaskawie zgodzić się na zmianę sternika czy połatanie byle jakie  żagli, na nic więcej zgody nie będzie.

Dlatego dzisiaj, kiedy trwa ten naprawdę imponujący marsz w Warszawie – jakoś nie potrafię się cieszyć.....

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka