OLEJARKA PANA JARKA (kilka korekt z 24.06)
Fotka: Bal Wazeliniarzy.
W centrum Jarka twarz się jarzy
w tłumie słusznych dzienikarzy
oraz bywszych sekretarzy.
Taka u nich jest natura:
Każdy chętnie zrobi nura
i żadnemu nie obrzydło,
byle najpierw - smarowidło.
Bo Ci, którzy przy nim rośli,
wiedzą - grunt to dobry poślizg,
gdy zaś Jarka boli szparka,
zaraz idzie w ruch niszczarka.
Jedno liczy się współcześnie -
- nic nie szkodzi, że obleśnie
i w niewczesnej życia wieśnie -
- grunt, to wjechać bezboleśnie.
Każdy patent ma sprawdzony,
by się wślizgnąć z tylnej strony.
Dziś - najbliżej Pana Jarka
nowa marka – Olejarka.
Smary, maści, lubrykanty.
Dziś już ZA, choć wczoraj - ANTY.
Wyrób znanej firmy – MONI.
Śliskość widać jak na dłoni.
Z lekką frykcją, z dobrą dykcją
tył Prezesa pieści fikcją,
w ramach dodatkowych wrażeń
mamiąc go spełnieniem marzeń.
Po wyborach czuł się podle,
teraz się poprawia w siodle:
Wszak JEJ, gdy Prezesa poprze,
żaden leming się nie oprze!
Więc wśród wiernych i wśród pogan
lansujemy nowy slogan:
„Pełny wślizg bez krztyny tarcia
gwarantuje Olejarcia”,
W grę nie wchodzą żadne bóle.
Towar zwieracz minie czule
i już w chwilę po zakupie
sam odnajdzie punkt G w d.pie!
Jeszcze więcej, niż wślizg gładki,
oferują wszak dodatki.
Ma lubrykant zapach słodki,
bo dodano woń Stokrotki.
Doznań zwiększy się paleta,
gdy dorzucić Seremeta.
albo nawet dwóch. Niestety,
brak drugiego Seremety.
Z Latkowskiego kartą skazań
myśli biegną w step, gdzie Kazań,
hen, za Moskwą, za Powołżem
(знает х.й, кому что должен -
друг килеров, зеков, бляди) -
Dziś już źle się nie prowadzi:
был рэкетиром и вором –
- стал начальным редактором!...
Pan ten z kumplem swym Nisztorem,
- tym, co się prowadzał z BOR-em,
i znajomków miał od czapy
w tej dzielnicy, gdzie kacapy,
i co kumplom dał bez szumu
mikrofony do VIP-roomu -
też do śliskich tych igraszek
mogą pewien wnieść zapaszek.
Służba, co ma rząd ochraniać
(czy to prześladowcza mania?!),
a gotowa jest pomału
go wystawić do odstrzału.
Nie wiesz jeszcze – CHCE czy MUSI,
grunt, że ma kontakty w Rusi.
Służba w BOR-ze, w imię Boże,
im w tym toże – dopomoże.
Zaufany oberżysta,
aktywista, żurnalista,
sfrustrowany finansista,
nawrócony komunista,
policyjny specjalista
dziwka darmo i za trzysta,
każda jedna ludzka glista,
długa jest tej glisty lista,
siła czysta i nieczysta,
każdą szansę wykorzysta.
Prawicowy elementarz:
Restauracja to, czy cmentarz,
każdy musi być nagrany.
Nie masz haków, toś przegrany.
Grube słowo, drobny przewał,
niedyskrecja, lapsus, plotka,
to, co szczuje i podgrzewa,
wszystko się w nagraniach spotka.
***
Nagrań jest kolekcja tęga.
Nie wiadomo, kogo sięga.
Nikt też dotąd nie wybadał
kto robótkę ową nadał,
lecz gdy dobrze się poskrobie
kto to nagrał, puścił w obieg,
to pomału, lecz bez pudła
w końcu trafi się do źródła.
Nie da się wykluczyć z góry
opozycji-agentury,
są więc szanse, że tych panów
ima się Trybunał Stanu.
A jak nie, to kameralnie
zwykły sąd im karę walnie.
Zbyt surowo niech nie karze,
lecz… niech publikuje twarze.
Wpierw, jak znam się na tych klockach,
zniknie adres ‘Nowogrodzka’,
i wśród partii prawicowych
najgłośniejsza będzie z głowy,
a po frakcjach i podziałach
zniknie wódz – buc i patałach.
Prócz samego Jarozbawcy
znikną inni, też szubrawcy.
Trzeba będzie sprzątnąć stajnię.
Potem - zrobi się zwyczajnie.
Tylko w sprawie lubrykacji
dojdzie do re-emigracji.
Seremeta i blond Monię
widać znów po słusznej stronie.
By określić to w taśm tonie:
jest substancja, co nie tonie.
Spadną ciut obroty Sowie,
zmienią się menedżerowie…
Lecz z tych nagrań naszych elit,
większość wrzuci się w porcelit
spuści wodę, spuści dechę
i zaj…e gromkim śmiechem.
Fakt, że śmiech nie będzie wesół.
Taki… trochę znad sedesu.
Że tam lecą brzydkie słowa?
Niech się gorszy białogłowa,
i wy, księża-pedofile,
że wam psalmów słuchać milej,
bo kto język ma tak hadki,
demoralizuje dziatki,
po czym takie wściekłe szczenię
wodzi kler na pokuszenie.
Bluzgi nie przynoszą chwały,
chłopom wszak, co w gałę grały,
starczy tylko wspomnieć szatnię,
jak gadało się prywatnie.
Bywa, chłopy siądą razem,
a już zwłaszcza, gdy pod gazem,
i klną (poza Żoliborzem,
gdzie to zdarzyć się nie może).
Jednak gdy są w treści wieści,
że ktoś gwałci i bezcześci
konstytucję lub ustawę -
to mu trzeba zrobić sprawę.
Gdy orzeknie sąd o winie,
niech przepadnie ciul i zginie.
Gdy nie szkodził wszak Ojczyźnie,
kto chce, niech go wie gdzie liźnie.
