Ethidium Bromide Ethidium Bromide
69
BLOG

Reportażyk z Essen 08.

Ethidium Bromide Ethidium Bromide Kultura Obserwuj notkę 1

 Moi czytelnicy widzieli już zapewne, że interesuję się grami planszowymi. To hobby miało w ostatni weekend swoja kulminację - Międzynarodowe Targi Gier Spiel2008 w Essen. Wybrałem się w piątek wczesnym rankiem, przed świtem. Na tereny targów dostałem się wraz z tłumem innych graczy. W halach targowych, przeciskając się w tłumie spędziłem dziewięć godzin. Zagrałem w zaledwie 4 gry, przyjrzałem się kilkunastu innym.

Targi gier w Essen widziałem po raz pierwszy i zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Myślę, że określenie ich jako największa impreza na świecie tego typu jest zupełnie usprawiedliwione. Setki wystawców i tysiące gości z całego świata. To właśnie na targach w Essen prezentowanych jest najwięcej premier nowych gier. Nie bez powodu. Niemiecki rynej jest jednym z największych (jeśli nie największym) na świecie, a ponad to do świąt niedaleko, wszyscy zdążą z dystrybucją. To wielka impreza nie tylko dla wydawców. Na branżowych portalach na kilka tygodni przed targami trwają dyskusje oczekujących na premiery graczy. A potem 4 dni święta grania i zakupów.

Wielcy wydawcy tacy jak Kosmos czy Days o Wonder mieli wielkie stanowiska z kilkunastoma stolikami i mnostwem gier do testowania. Mniejsi wydawcy mieli czasem wspólnie wykupione stanowiska mieszczące nic poza 2 stolikami i pudełkami gier. Na takim właśnie małym stanowisku miałem okazję pograć i otrzymać instrukcję od samych autorów. Skutecznie zainteresowali mnie swoimi grami, gdyż kupiłem właśnie 2 gry z małych wydawnictw. żadne z polskich wydawnictw Kuźnia Gier i Wolf Fang nie zaciekawiło mnie swoją ofertą, ale muszę wyróżnić grę Wolsung za grafikę (tylko). Wydawcom i autorom życzę jak najlepiej. Niech biznes gier planszowych i towarzyskich rozwija się w Polsce. Oby gry z Polski pojawiały się na stołach graczy na całym świecie.

Nie tylko gry planszowe można było zobaczyć. Producenci i sprzedawcy figurek mieli kawałek hali dla siebie. Prowadzono warsztaty z malowania elementów terenu. Gracze RPG także znaleźli coś dla siebie. LARPowcy mogli zaopatrzyć się w stroje, zbroje, miecze i łuki i inne przedmioty do zabawy. Miecze i olbrzymie topory wykonane są z lateksu więc w bitwach najwyżej można nabić komuś siniaka, ale raczej nie da się zrobić większej krzywdy.

 

Moje trofea to Trias, Kraków A.D. 1325, Fischmarkt, Roter November, Carcassonne Mayflower i nowe oparte na prozie Prattcheta scenariusze do Osadników z Catanu.   

Carcassonne Mayflower to klasyka w nowym wydaniu. Wprowadzono do gry drobne zmiany w porównaniu do starej dobrej gry. Gra się w rozwija tylko w jednym kierunku - na Zachód. Gra dla 2-5 osób.

Roter November (Czerwony Listopad) to gra w której na gracze muszą współpracować, aby uratować swoją lódź podwodną. Zagrania samolubne prowadzą do porażki - łódź tonie, wszyscy przegrywają. Grafika czerpie garściami z wyobrażenia sowieckich matrosów - brodatych, pijanych, pod czerwoną gwiazdą. Gra dla 3-8 graczy

Trias - strategiczna gra, w której gracze dążą do zdobycia dominacji w populacji dinozaurów na dryfujących kontynentach. Trzeba myśleć i przewidywać ruchy przeciwnika. Gra dla 2-5 graczy.

Fischmarkt (Targ Rybny) to jak dotąd moja ulubiona gra z zestawu. Na stoliku rozkłada się przystań przy której gracze prowadzą handel rybami, tak by jak najlepiej wykorzystać zamówienia złożone przez restauracje. Gracze muszą licytować, negocjować, targować i wymieniać się rybami i pieniędzmi. Dużo interakcji i zabawy. Na pewno będzie przebojem spotkań towarzyskich. Gra dla 3-5 graczy. 

Kraków AD 1325 wbrew tytułowi nie powstała w Polsce, ale w... Holandii. Autor urzeczony starą polską stolicą, tam umieszcza akcję. Gra się kartami zawierającymi triki i intrygi. Aby je przeprowadzić potrzebne jest wsparcie partnera, który ma najczęściej inne plany. Celem jest zdobycia jak największej władzy. Na planszy przedstawiającej średniowieczny Kraków gracze klockami oznaczają swoje wpływy w różnych stronach miasta: od Wawelu po dzielnice biedoty. Gra dla 4 osób.

To niestety nie jest tania rozrywka. Dobra gra to wydatek kilkudziesięciu złotych. To trochę za dużo, by gry trafiały pod każdą choinkę czy jako prezent urodzinowy. Są jednak dobre i w miarę tanie np.: Carcassonne, Fischmarkt czy Trias kosztują około €15.  Jednak warto zainwestować te pieniądze w grę, która będzie bawić w nie jeden zimowy wieczór lub deszczowy dzień lipcowy. Chcę podkreślić, że gry planszowe nie są wyłącznie zabawką dla dzieci. Kto nie zna Monopoly czy Eurobiznesu? Granie przeciw inteligentnemu przeciwnikowi to naprawdę kawał dobrej zabawy. Grajmy w gry towarzyskie, karciane i planszowe. To wzmacnia więzi międzyludzkie w czasach elektronicznej rozrywki.

 

26189 

"Nauka jest jak seks. Są tego praktyczne skutki, ale nie dlatego to robimy"   Licznik działa od 27.04.07 i naliczył już wizyt.   można do mnie napisać bromek.etydyny(rolmops)gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura