Platforma Obywatelska złożyła projekt ustawy zmieniający kodeks karny. Dokładnie chodzi o artykuł 256, którego dotychczasowe brzmienie:
Art. 256. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
Ma być zastapione:
"kto nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych cech osobistych lub przekonań, albo z tego powodu grupę osób lub osobę znieważa podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2"
Zmiany przewidziane są w par.2
karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1
Dopisano: dane informatyczne.
Dodatkowo do art. dopisano par. 4, który przewiduje, że w razie skazania za przestepstwo z par. 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów o których mowa (dane informatyczne) chociażby nie stanowiły własności sprawcy.
Co to oznacza?
Rozpowszechnianie to pokazanie czegoś jakiejś grupie, czyli pokazanie wpisu, czy obrazka w gronie znajomych w treści naruszającej brzmienie art. 256 jest przestępstwem. Wtedy sąd pownien zastosować par. 4, czyli przepadek danych informatycznych (przejście na własność Skarbu Państwa) i wcale nie powiedziane jest, że nie będzie dotyczyć to nośników. Można narazić się, więc na stratę komputera, albo twardego dysku.
Takie zapisy grożą nie tylko wzrostem wyroków skazujących za "mowę nienawiści" (pewnie w szczególności kierowaną do osób rządzących), ale i utratą komputerów, serwerów na których zamieszczamy blogi, uczestniczymy w forach, czy zwyczajnie śmiejemy się z karykaturalnych obrazów, czy filmów.
Czym jeszcze grożą? Zwykłym "podpieprzaniem", inwigilacją i wzrostem kontroli i to ze strony tych po których byśmy się tego nie spodziewali. Jak za PRL-u TW nie będzie nam znany.
Nie jestem za mową nienawiści, ale czy PO nie powinna zamiast takich zapisów, które pogłębią wbrew pozorom niechęć i nienawiść wyrzucić ze swoich szeregów posła Niesiołowskiego? Mistrza politycznej nienawiści. Tak wyrzucić, aby nie znalazł miejsca na listach ich ugrupowania. Takie rozwiązanie nie potrzebuje zmiany w zapisie kodeksu karnego, który w tym brzmieniu stanowi bat kontrolny jedynie nad "Kowalskim".
