Oczywiście nie mam tu na myśli ,,koncesjonowanych,, SG-owiczów, którzy nie muszą się nawet wysilać, bo w jakiś przedziwny sposób każdy ich bzdet ląduje tam niemalże bez wyjątku. Swoją drogą rad byłbym wiedzieć jakimi to przymiotami wykazać się trzeba, żeby tego zaszczytu dostąpić?
Czasem zdarza się tak, że wartościowe teksty przyklejone są do prawej szpalty i zsuwają się powoli, acz nieubłaganie w dół, by kiedyś zniknąć w salonowych czeluściach. W tym samym czasie doskonała proza jakiegoś znanego blogera z 10-oma komentami trzymana jest godzinami na SG, żeby po kilkunastu doczekać się jedynastego. Rzadko, ale bywa.
A teraz do meritumu.
Bloger Imrahil napisał tekst, który trafił tam, gdzie jest jego miejsce, na stronę główną, ale autor najwyraźniej nie przewidział swojego szczęścia i poszedł na piwo myśląc, że wróci wieczorem i jeśli juz to odpowie na dwa komenty i pójdzie spać.
Tymczasem napisał ciekawie i aż chciałoby się z nim podyskutować nabijając salonowi24 kliknięć.
Do każdego, kto laduje na SG wysyłamy esemesa, jak na portalu aukcyjnym powiadomienie o kończacej sie aukcji.
Możliwe do zrealizowania i przede wszystkim sensowne?
