siedzących za kierownicą samochodu.
Przeprowadziłem dziś eksperyment polegajacy na tym, iz chciałem stwierdzić czy w okresie przedświatecznym kierowcy są bardziej łaskawi dla przechodniów, dając im pierwszeństwo na pasach i czy dadzą się zaobserwować różne formy zachowania, zeleżnie od płci.
Oto wyniki.
Przechodziłem 30 razy na kilku przejściach dla pieszych , bez sygnalizacji świetlnej, czekając przed krawężnikiem aż samochód się zatrzyma i dopiero potem wkraczałem na pasy, a więc metodą ,,na cierpliwego,,.
13 razy zatrzymały się kobiety i te, jakby chętniej, za co dziękowałem uśmiechem, albo adekwatnym gestem. Kobiety też hamują na widok mężczyzn chętniej i wcześniej, niż w przypadku przechodzących kobiet, co daje do myślenia, ale to tylko takie spostrzeżenie na marginesie.
17 razy zatrzymywali się mężczyźni, którzy robili to zdecydowanie później ( hamowali ) niż kobiety. Do nich się nie uśmiechałem, ze względów wiadomych.
Raz cudem udało mi się ujść z życiem, bowiem auto najpierw zdawało się hamować, a kiedy wszedłem na przejście przyspieszyło, mijając mnie o może pół metra. Może nie zapłaciłem komuś rachunku? Płci kierowcy nie udało mi się zidentyfikować.
Dla porównania wyników, powtórzę eksperyment przed Dniem Kobiet, albo 1 Maja i zobaczymy, czy nastąpią róznice w zachowaniu próby.
Ogólnie nie jest źle, a tak nawiasem, jest jeszcze inna metoda przechodzenia na przejściu, a mianowicie ,,na hipstera,, to znaczy ze słuchawkami w uszach i bez sprawdzania czy samochód nadjeżdża, ale ta metoda jest skrajnie niezdrowa, więc nie polecam.
