Czy Jacek Żakowski i Katarzyna Kolenda-Zaleska to zakamuflowana opcja pisowska?
Według Stefana Niesiłowskiego chyba tak. No chyba tak, bo przecież tą wspomnianą dwójkę nie można zaliczyć do nierozumnych dziennikarzy. Czyż nie?
Ale oddajmy głos samemu posłowi Niesiołowskiemu i gospodyni programu Gość Radia Zet:
Monika Olejnik: A dlaczego Polacy w sondażach wybierają PiS, a nie Platformę Obywatelską, Platformie spada.
Stefan Niesiołowski: Nie, nie spada wcale, no nie mogę tego ciągle słuchać, bo to jest po prostu nieprawda.
Monika Olejnik: Ja wiem, bo to niemiłe.
Stefan Niesiołowski: Nie, bo nieprawdziwe.
Monika Olejnik: No, jak jest różnica duża między PiS a Platformą Obywatelską...
Stefan Niesiołowski: 6 proc. ostatni sondaż, przedtem było 9, no teraz wzrosło w jakimś tam sondażu, a nie spadło, także nie rośnie specjalnie, tamta różnica nie jest duża, w ostatnich wyborach było 10 proc. Ja myślę, że do końca dokładnie nie wiem, ja myślę, że powodem tego jest jednak pewne znużenie władzą, nagonka, który cały czas trwa i to przeciwko Platformie, nie rozumiem jej, nawet ludzie skądinąd rozumni, jak Żakowski, Kolenda-Zaleska, Gadomski, Mirosław Czech, mówię tacy ludzie, bo nie mówię o jakimś tam Mazurku, Ziemkiewiczu, Semce, bo to bez znaczenia co oni piszą, ale tego typu ludzie wypisują teksty, które właściwie można odnieść wrażenie, jak się to czyta, że oni, że Platforma niezwykle przeszkadza i stoi na drodze do szczęścia i pomyślności Polski. No to, to jest...
Monika Olejnik: A uważa pan, panie pośle, że nie można krytycznie pisać, uważa pan, że pana partia jest genialna i w ogóle wszystko dobrze robi, tak?
Stefan Niesiołowski: Nie, ja chcę tylko żeby myślał, ktoś jak pisze taki tekst...
Pani Kasiu, panie Jacku proszę włączyć myślenie, bo chyba wiecie co Wam może grozić?
Te i nie tylko te madrości stefkowe można przeczytać, a nawet obejrzeć tutaj
