ficu ficu
398
BLOG

Podsumowanie igrzysk olimpijskich w Vancouver 2010

ficu ficu Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Ogień olimpijski zgasł równy tydzień temu, trochę spóźniony chciałbym podsumować XXI Zimowe Igrzyska Olimpijskie Vancouver 2010. Igrzyska które jak się spodziewałem przeszły do historii jako najlepsze w wykonaniu naszych reprezentantów. 1 złoto, 3 srebra, 2 brązy razem 6 medali!!! W ciągu XX Zimowych Igrzysk Olimpijskich mieliśmy zaledwie 8 medali!!!

W kadrze w Vancouver mieliśmy dwie megagwiazdy które zdobyły 5 medali. Mowa o Justynie Kowalczyk i Adamie Małyszu. Przewrotnie powiem że to ten drugi był największym wygranym naszym olimpijczykiem. To Adam Małysz jeszcze miesiąc przed igrzyskami był sportowcem w którego mało kto wierzył, że jest w stanie stanąć na olimpijskim podium, w dodatku dwukrotnie. Małysz tak jak obiecał był w formie olimpijskiej i gdyby nie ten genialny „Harry Potter” ze Szwajcarii byłyby to dwa złote medale, a tak było dwukrotne wicemistrzostwo olimpijskie, które było ogromnym sukcesem Adama Małysza, wiedząc że Małyszowi w tym sezonie kompletnie nie szło, to taki wynik musi budzić największy podziw i uznanie, zarówno wśród rywali jak i kibiców.

Drugą gwiazdą naszej reprezentacji była Justyna Kowalczyk zdobyła w Vancouver komplet medali, w tym ten najcenniejszy złoty na 30 km. Medal na który czekaliśmy długie 38 lat. Jeżeli wynik Małysza był genialny przy jego formie w trakcie sezonie, to wynik Justyny Kowalczyk już tak genialny nie był, gdyż Kowalczyk już drugi rok z rzędu jest najlepszą biegaczką na świecie, a w tym sezonie ma już pewny Puchar Świata, bo w tym sezonie w PŚ rywalki zostały dosłownie „znokautowane”. A Justyna Kowalczyk do Vancouver jechała aż po cztery medale, optymiści dodawali że będą to 4 złota, ale patrząc realnie Kowalczyk była typowana do 2 złotych medali, ostatecznie skończyło się na 1 złocie, które zostało zdobyte po niebywałej walce z Marit Bjoergen z Norwegii, która na tych igrzyskach była „czarnym koszmarem” naszej Justyny. Mimo tego małego niedosytu, to i tak Justyna Kowalczyk osiągnęła w Vancouver duży sukces, z którego powinniśmy być dumni.

Szósty medal dla naszej reprezentacji zdobyły polskie panczenistki w składzie Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska. Brąz tych zawodniczek był największą niespodzianką nie tylko naszej reprezentacji, ale także całych igrzysk olimpijskich. Indywidualnie nasze zawodniczki całkowicie zawiodły, jednak drużynowo wspięły się na najwyższe sportowe wyżyny, półfinał z Japonkami przegrały minimalnie, gdyby ten półfinał został wygrany, to złoto byłoby jak najbardziej realne, skończyło się na brązowym medalu, który i tak był wielkim wydarzeniem dla naszych panczenistek.

Oprócz medalistów warto wyróżnić nasze biathlonistki Agnieszkę Cyl i Weronikę Nowakowską, które „otarły” się o olimpijskie podium, odpowiednio 7 i 5 miejsce. Warto wyróżnić naszą saneczkarkę Ewelinę Staszulonek, która zajęła 8 miejsce na tych igrzyskach, warto wspomnieć że Staszulonek wróciła do zawodowego sportu po ciężkim wypadku, po którym groziło jej nawet amputacja stopy. Dlatego wynik jaki osiągnęła jest sporym osiągnięciem. Nasz biathlonista Tomasz Sikora, zajął 29, 18, 7 i 11 miejsce. Wynik ten warto wspomnieć bo Sikora na igrzyska olimpijskie w Vancouver jechał po medal, choć jego forma była zdecydowanie słabsza niż przed rokiem, to jednak wszyscy liczyli na choćby jeden olimpijski medal. Dlatego wynik Sikory jest rozczarowujący. Jednak największymi przegranymi naszej reprezentacji okazali się biathlonistka Magdalena Gwizdoń, która te igrzyska chciałaby jak najszybciej zapomnieć oraz klan Ligockich, a w szczególności Paulina Ligocka, która celowała nawet w medal, a już na pewno w pierwszą „dziesiątkę”. Zakończyło się ostatecznie na odpadnięciu w I fazie eliminacji, co było wielkim zawodem naszej reprezentacji.

Podsumowując igrzyska w Vancouver okazały się wielkim zwycięstwem reprezentacji Polski, a wynik jaki osiągnięto, czyli 6 medali olimpijskich jest wynikiem genialnym i już dziś każdy kibic, sportowiec czy działacz sportowy taki wynik wziąłby w ciemno przed olimpiadą w Soczi w 2014 roku. Już zawsze dla wszystkich kibiców sportowych i nie tylko, miasto Vancouver będzie miastem zwycięstwa. Wielkiego zwycięstwa.

ficu
O mnie ficu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości