Jeszcze tydzień temu byłem pewny, że koronacja odbędzie się w Krakowie, a Wisła zdobędzie 13 tytuł mistrza Polski w tym trzeci z rzędu. Jednak jeżeli przegrywa się tak jak w meczu z Cracovią, strzelając sobie samobója w 93 minucie, to taka drużyna nie zasługuje na mistrzowską koronę, już sama kompromitacja w lipcu ubiegłego roku z mistrzem Estonii, pokazuje że Wisła nie zasługuje na kolejną szansę walki o Ligę Mistrzów, a szans mieli więcej niż Andrzej Gołota walk o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Dlatego tytuł dla „Kolejorza” osobiście mnie bardzo cieszy, gdyż od dwóch lat najlepszą polską klubową drużyną jest Lech Poznań i w Poznaniu zasłużyli na ten tytuł jak nikt inny w polskiej lidze.
Gdy 5 lat temu dochodziło do fuzji „bogatej” Amica Wronki z „biednym” Lechem Poznań, wielu się zastanawiało czy to wypali. Właściciele byli bardzo zniecierpliwieni i chcieli zdobyć „majstra” w trzy lata. Nie udało się, ale cierpliwość i upór w budowaniu drużyny przyniosły efekt. Już w tamtym roku Lech miał ogromne szanse na tytuł, jednak przez fatalną końcówkę sezonu, ostatecznie skończyło się na 3 miejscu. Pracę stracił Franciszek Smuda. Na jego miejsce przyszedł Jacek Zieliński (nie były piłkarz). Tym razem fatalny był początek sezonu, w połowie rundy jesiennej Lech tracił do Wisły Kraków już 11 punktów!!! I chyba nawet najwierniejsi kibice w Poznaniu nie wierzyli jak piękny może być 15 maja 2010 rok. Wielki szacunek należy się zarządowi klubu, który wytrzymał słabe wyniki na początku sezonu i nie zwolnił trenera Zielińskiego. Tak jak zrobili to w Krakowie i Warszawie. Dzięki temu po 17 latach przerwy mistrzowski tytuł wraca do Poznania, a przed Lechem Poznań, otwierają się wielkie perspektywy na awans polskiego klubu do upragnionej Ligi Mistrzów. Na który polska piłka czeka już 14 lat!!!
A droga tam nie będzie już tak trudna jak przed laty, gdyż po „reformie Platiniego”, mistrz Polski w najgorszym przypadku może trafić na drużynę z Grecji czy Turcji, a nie tak jak przed laty, na kogoś z Hiszpanii, Anglii czy Włoch. Dlatego w tym temacie, jestem lekkim optymistą, że teraz wreszcie się uda i polski klub nareszcie zagra w piłkarskiej elicie. A jest o co grać, bo już za sam awans dostaje się ponad 7 mln euro!!! Do tego dojdą ceny z biletów, które w takim przypadku będą naprawdę bardzo wysokie. Dodatkowe źródło finansowe to transmisję telewizyjne i ewentualne premię za wygrane czy remisy, choć o to będzie naprawdę bardzo ciężko. Teraz w Poznaniu przychodzi czas na zasłużoną fetę za mistrzostwo Polski, ale od poniedziałku trzeba będzie już myśleć nad budowaniem drużyny, która zawalczy o upragniony awans do Ligi Mistrzów. Oby skuteczny, atak.
