Filip Memches Filip Memches
940
BLOG

Prawica laicka? Czemu nie...

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 85

… skoro mamy w Polsce lewicę katolicko-narodową – część PiS oraz jego elektoratu (Radio Maryja i okolice). Ale może przejdźmy do sprawy serio. 

Sławomir Sowiński opublikował na łamach „Rzepy” artykuł pod wymownym tytułem „Pora na prawicę laicką?”. W kontekście sporu o krzyż pod Pałacem Prezydenckim autor się pyta: czy w Polsce rozwinąć może się jakaś forma prawicy antyklerykalnej lub laickiej? Czy część polityków i wyborców prawicowych, którzy in gremio dość uważnie słuchali dotąd Kościoła, nie zacznie szukać jakiejś własnej prawicowej teologii wyzwolenia? Lub też odwrotnie, czy (na wzór zachodnioeuropejski) nie powstanie w Polsce jakaś odmiana prawicy laickiej.
 
Proponuję ten wątek rozwinąć w innym kierunku. Nowoczesność postawiła Kościół w dość osobliwej i zarazem niekomfortowej sytuacji. W wiekach przednowoczesnych – kiedy emancypacja jednostki z „represyjnych” struktur społecznych, takich jak rodzina, wspólnota wyznaniowa, zakład pracy, nie była wartością polityczną – duchowieństwo katolickie mogło się zajmować sprawami ostatecznymi i nie musiało się angażować w spory światopoglądowe. Nie dlatego, że w jego stosunkach z laikatem, w tym z władzą polityczną, panowała sielanka. Bo jak wiadomo nie panowała. Ale obowiązywało pewne powszechne wyobrażenie o świecie z czasów starożytności, które podważały wyłącznie środowiska na tamte czasy kontrkulturowe – środowiska nie mające większego politycznego znaczenia. Kościół nie musiał przed nimi bronić prawa naturalnego.
 
Nowoczesność zmieniła ten stan rzeczy. Antropolatryczna kontrkultura zaczęła kształtować politykę, moralność, obyczaje, wywołując konserwatywną reakcję sprzeciwu wobec tych procesów. Hierarchia kościelna chcąc nie chcąc stawała z reguły po stronie konserwatystów. I głównym powodem nie był konserwatyzm jako ideologia, ale fakt, iż ta właśnie strona barykady skłonna była bronić prawa naturalnego, a więc zasad dających się uzasadnić poprzez empirię i rozum, a nie tylko poprzez wiarę i objawienie.
 
Pora na wnioski. Drodzy Bracia w Chrystusie, przestańcie żyć socjologicznym złudzeniem 95 procent deklaratywnych katolików. Co innego jest ważne. W ponowoczesnym, pluralistycznym świecie – a do takiego przynależy Polska – nasze świętości nie są już respektowane, bo nie mają wagi wartości absolutnych. W polityce trzeba skończyć z księżowskim mentorstwem, z pustym gadaniem o „wartościach chrześcijańskich”. Nie idźcie tą drogą.
 
Co w zamian? Kapitulacja? Zgoda na kolejne kontrkulturowe ekscesy i zamknięcie się w getcie wyznaniowym? Wręcz przeciwnie – przy nadarzającej się okazji ofensywa. Ale bez wciągania w nią hierarchów kościelnych (i w ogóle religii). Ich główne zadania od dwóch tysiącleci są inne, dużo istotniejsze aniżeli budowa Katolickiego Państwa Narodu Polskiego.
 
Politycznie zaangażowany laikat ma natomiast za zadanie na przykład stopniowo, w pragmatyczny sposób, realizować pakiet bioetyczny (delegalizacja aborcji i in vitro, niedopuszczenie do legalizacji eutanazji). Ale nie snując sentymentalne opowieści o konieczności budowy „cywilizacji miłości” (bo coraz mniej ludzi się tym wzrusza), tylko działając skutecznie przy użyciu języka odwołującego się do prawa naturalnego.
 
Weźmy przykład aborcji. Ochrona życia ludzkiego w fazie prenatalnej nie powinna zależeć od świeckości czy wyznaniowości państwa. To są kompletnie różne sprawy. I trzeba to na każdym kroku podkreślać. Przy użyciu chociażby takiego argumentu: w jak najbardziej świeckim prawie spadkowym występuje wywodzące się z prawa rzymskiego pojęcie „nasciturus”, czyli „mający się narodzić”, stosowane wobec osób nienarodzonych jako spadkobierców. Gdzie tu religijny fundamentalizm?
 
Chodzi więc o działania polityczne. Czyli taką płaszczyznę, na której ludzi łączą wartości polityczne, a nie posłuszeństwo wobec nauczania Kościoła.

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka