Filip Memches Filip Memches
4651
BLOG

Nacjonalistyczne wyznanie profesor Środy

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 54

Szkoda, że Państwo tego nie słyszeli. Byłem dziś świadkiem bardzo ciekawej debaty organizowanej przez Fundację Batorego (prowadzenie – Aleksander Smolar) z udziałem: Magdaleny Środy, Pawła Lisickiego i Zbigniewa Nosowskiego, zatytułowanej „Co sprawa krzyża powiedziała nam o polskim Kościele?”. Nie zamierzam relacjonować całości (zdaje się, że Fundacja Batorego publikuje zapisy debat na swojej stronie www), chcę się natomiast zatrzymać na jednym wątku. 

Magdalena Środa wyraziła zaniepokojenie nową świecką tradycją, jaką w jej oczach stają się upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej „marsze z pochodniami”. Według filozof, budzą one mroczne historyczne skojarzenia.
 
Jakiś czas potem Magdalena Środa przypomniała, że John Locke formułując – tu istotna uwaga, w XVII-wiecznej Anglii – zasady tolerancji był zdania, iż nie powinna ona obejmować ateistów i katolików. Katolików dlatego, iż podlegając papieżowi nie mogą być w pełni lojalni wobec własnego państwa. Dziś – kontynuowała swój wywód filozof – również w Polsce mamy do czynienia z takimi kontrowersjami. Przykładem może być kwestia in vitro. Politycy, którzy odwołują się w tej sprawie do nauczania Kościoła są bardziej politykami katolickimi niż polskimi. Tymczasem Polska boryka się z problemami demograficznymi. A dzięki in vitro mogą być one rozwiązywane, może się rodzić więcej Polaków.
 
Niejednokrotnie pisałem na niniejszym blogu, że jeśli duch wczesnej endecji gdziekolwiek się obecnie objawia, to bynajmniej nie w środowiskach, które są najczęściej o to oskarżane (bo endeckość niemal w każdej swojej postaci jest zarzutem). Powyżej zrekapitulowana wypowiedź Magdaleny Środy stanowi tego przykład. Przed pierwszą wojną światową w podobny sposób rozumował Roman Dmowski. Katolicyzm o tyle był potrzebny ówczesnym endekom, o ile można go było wykorzystać do realizacji projektu modernizacji narodu polskiego. Chodziło o prymat partykularnych wartości narodowych nad uniwersalnymi, „kosmopolitycznymi” wartościami Kościoła. Jeśli zaś Kościół wchodził w jakąkolwiek kolizję z interesem narodowym, to stawał się wrogiem.
 
Ale być może Magdalena Środa idzie jeszcze dalej. Odnoszę wrażenie, że filozof chodzi nie tylko o to, żeby się dzięki in vitro rodziło więcej Polaków, ale żeby byli to Polacy zdrowi na ciele i umyśle (wcześniej pani profesor szczerze przyznała się do tego, że wbrew poprawności politycznej razi ją niski poziom intelektualny polskich katolików). Mrożące krew w żyłach skojarzenia z przeszłością są więc jak najbardziej na miejscu. Tylko kto tu mówi o „marszach z pochodniami”?

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka