Nie łudźmy się – ta kampania ma wszystkie cechy nowoczesnej wojny sowiecko – demokratycznej.
- Przeciwnik atakuje brutalnie, wszystkimi możliwymi metodami – także wewnętrznymi ośrodkami władzy – tak jak Rada Etyki Mediów. Wiadomo – kpiny z Kaczyńskich były etyczne, a płacz nad Kaczyńskimi i obawa przed przeciwnikami – skandal! Ale fakt że REM wystąpiła w ten sposób jest znamienny. Piąta kolumna….
- Przeciwnik wkracza z retoryką pokoju na ustach. „Rzołnierze!” – kto zna historie ten wie o co chodzi. To Rosja Sowiecka, a potem Związek Sowiecki był autorem propozycji rozbrojeniowych w okresie międzywojennym (Lud. Kom. ds. Zagr. Litwinow), a oni najbardziej się zbroili metodami niekonwencjonalnymi (wiele służb paramilitarnych niewliczanych oficjalnie do Armii Czerwonej). Podobnie retoryka „miłości i pojednania” jest po prostu zwyczajnie niebezpieczna. I oczywiście paraliżuje przeciwnika czyli nas. Walki Korpusu Ochrony Pogranicza z września 1939 roku nie współgrały z pokojową propagandą Sowietów. Teraz też realna walka wyborcza Jaracza będzie odebrana jako zakłócenie spokoju tak jak wtedy „wyzwalania”.
- Uaktywnienie się wewnętrznych agentur. Mniejsza o nazwiska – niemniej środowiska związane z WSI i SB są nadaktywne. Podobnie w 1939 roku zaktywizowali się komuniści licząc na awanse w administracji partyjnej.
- Tworzenie nowej elity władzy na trupach starej. Katyń I – Katyń II. Nie twierdzę, że katastrofa Smoleńska to zamach, ale fakt, że środowisko polityczne P.O. i inne prorosyjskie środowiska wykorzystują śmierć ofiar katastrofy do zawłaszczania władzy – mianowanie swoich ludzi na stanowiska w przypadku ich nienaturalnego opróżnienia przedstawiana jest jako konieczność.
- Dezinformacja na wielką skalę. O tym pisał na salon24 P. Aleksander Ścios, więc nie będę streszczał jego spostrzeżeń.
- Odwoływanie się do wspólnej historii.W 1939 miała to być przeszłość ciemiężonego proletariatu – dziś wzywanie do składania kwiatów na grobach Armii Czerwonej oznacza, że nawet pomniki stalinizmu są pretekstem do pojednania. Jak daleko posunie się absurdalność propagandy?
- Izolacja przeciwnika na arenie międzynarodowej. W 1939 poprzez uznanie państwa polskiego za nieistniejące – w 2010 roku uznanie Polski za przyjaciela Rosji.
Przez te 71 lat metody sowieckie stały się bardziej wysublimowane, a naród polski bardziej zmiękczony i podatny na manipulacje. Czy analogicznie do sytuacji z 1939 pozostaje „czekanie na aliantów”?
Zapowiada się długa noc.