Hanna Foltyn-Kubicka Hanna Foltyn-Kubicka
24
BLOG

"Nasz mały Rubikon czyli taśmy zostały ujawnione"

Hanna Foltyn-Kubicka Hanna Foltyn-Kubicka Polityka Obserwuj notkę 8

Wyjątkowo impertynenckie, by nie powiedzieć chamskie zachowanie delegacji Parlamentu Europejskiego, podczas spotkania z Prezydentem Republiki Czeskiej - Vaclavem Klausem, przynosi wstyd tej instytucji i każdemu z posłów z osobna.

Istotą demokracji jest poszanowanie cudzych poglądów, nawet najbardziej różnych od naszych, jakkolwiek niemądre by czasem nie były. Pełniąc mandat w PE przebywam tam choćby z osobnikami głoszącymi komunistyczne brednie, równie szkodliwe co neonazizm. Kult Stalina, Lenina czy Mao mieści się niestety w ramach europejskiej poprawności politycznej. Żałuję, że w Europie głoszenie takich bzdur nie jest przestępstwem i naprawdę nie odczuwam przyjemności, a nawet jestem mocno zażenowana, przebywając na sali obrad czy stołówce z osobnikami gloryfikującymi najbardziej plugawe kreatury historii, co najmniej dorównujące znanemu nazistowskiemu zbrodniarzowi. Wiem jednak, iż są to demokratycznie wybrani przedstawiciele, a ja jestem w Parlamencie po to, by dbać o dobro Rzeczpospolitej i Europy, nie zaś dla przyjemności.

Sytuacja, w której ktokolwiek zwraca się w ten sposób do drugiego człowieka, jest sytuacją naganną. Jeśli zaś w ten sposób przedstawiciel Parlamentu Europejskiego odnosi się do demokratycznie wybranego Prezydenta jednego z Państw Członkowskich, mamy do czynienia z prawdziwym skandalem, którego nie można pozwolić „zamieść pod dywan". Nie dziwi mnie jednak zachowanie panów Potteringa czy Cohn-Bendita. Są to jedne z wielu postaci w europejskiej polityce, które wciąż nie mogą się przyzwyczaić sytuacji, w której przedstawiciele krajów Europy Środkowo - Wschodniej podejmują z nimi dyskusję, bronią swoich interesów i poglądów lub kwestionują „przewodnią rolę...elit". Cześć europejskich polityków do szału doprowadza fakt, iż w Polsce, Czechach czy Słowacji nie o wszystkim decydują ich przyjaciele, którzy tak pięknie im zawsze potakiwali - co niewątpliwie świadczyło o ich mądrości. Najlepszym polskim przyjacielem Cohn-Bendita jest Adam Michnik, zaś Przewodniczący Parlamentu znany jest ze słabo skrywanej niechęci do nowych członków Unii. Zbyt ponurym żartem jest dla mnie sytuacja, w której członek Francuskiej Partii Komunistycznej, którą sami sowieci określali mianem „pożytecznych idiotów" , rozmawia w ten sposób z Prezydentem Czech na temat tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce. By człowiek o niejasnej, delikatnie mówiąc, przeszłości jakim jest Cohn - Bendit rozkazywał głowie państwa: „Będzie pan musiał to podpisać" czy „Będąc na swoim stanowisku, nie może się pan z nim spotykać." Na szczęście okazało się po raz kolejny, iż Klaus w przeciwieństwie do niektórych członków delegacji nie jest wyliniałym politycznym ratlerem, którego jedyną formą aktywności jest oszczekiwanie swych przeciwników z legowiska moszczonego od lat na brukselskich kanapach. Jeszcze kilka dni temu rząd CHRL dawał do zrozumienia Prezydentowi Francji, iż nie może się spotykać z „tym człowiekiem" mając na myśli Dalajlamę. Sarkozy odpowiedział z godnością, iż sam będzie decydował o tym z kim się spotka. Nie minęło kilka dni, a tu zdanie jakby przekalkowane, tylko nadawca inny. Cóż za pech. Taśmy zostały ujawnione.

Mam nadzieję, iż ten niewątpliwy hit czeskich nagrań będzie Rubikonem w stosunkach pomiędzy starymi a nowymi krajami Unii. Wierzę, że skończy się era „przyjaciół" mówiących nam, że „mamy siedzieć cicho", „mamy to podpisać" czy „to umowa między Niemcami i Rosją i ona jest w porządku, ale umowa Polski z USA już w porządku nie jest". Naprawdę liczę, że ten znaczący incydent przybliży zawiązanie prawdziwie partnerskich stosunków wewnątrz Unii. Jeśli nawet nie teraz to w niedalekiej przyszłości. By jednak tak się stało konieczne jest faktyczne wcielanie w życie wartości, o których tyle się w Unii mówi. Szacunek, demokracja, tolerancja, kompromis, wspólnota, jednomyślność, poszukiwanie rozwiązania satysfakcjonującego wszystkie strony - te słowa pięknie wyglądają na wspólnych deklaracjach. Niektórym wydaje się, iż zostały już wcielone w życie, że mówimy tu o faktach. Tylko, że my, w Polsce, fakty chcemy widzieć. Znudziło się nam już słuchanie o nich.

PS. Zastanawiam się nad użyciem słowa „chamskie" w pierwszym zdaniu. Jak niedawno stwierdził sąd w sprawie Posła Palikota, w określeniu kogoś chamem nie ma niczego obraźliwego. Według mnie jednak jest i dlatego postanowiłam użyć właśnie tego określenia - najlepiej oddającego ton, jakim zwracali się przedstawiciele organizacji, której Polska jest członkiem, do Prezydenta Republiki Czeskiej.

PPS. Jako Polka, Europejka i Poseł do Parlamentu Europejskiego, wyrażam ostry sprzeciw wobec zachowania niektórych członków delegacji. Jako człowiek zaś głęboko żałuję, iż nie mogłam zobaczyć miny Przewodniczącego Pötteringa w chwili, gdy dowiedział się o publikacji tego nagrania.

 

Posłanka Grupy Politycznej Unii na Rzecz Narodów(UEN). Członek - założyciel PiS Sopot, była radna, była posłanka na Sejm RP. Mieszkanka Sopotu, kolekcjonuje porcelanę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka