Jarosław Kaczyński ogłosił że będzie kandydował ponownie na Prezesa PiSu. 66% Polaków w sondzie opowiedziało się za odejściem Kaczyńskiego na emeryturę. Wiecie, opinia publiczna to jedno, a decyzja człowieka to drugie. Mamy wolny, demokratyczny kraj i każdy obywatel w tym i Kaczyński, może i ma prawo decydować o tym co zrobi czy będzie robił. Chce kandydować ponownie, ma pełne prawo.
Ale.
Prezes partii to stanowisko administracyjne, uprawniające do zarządzania partią. Partią, nie krajem. Do zarządzania partią, a nie do pociągania sznurków i dyrygowania Premierem i Prezydentem. To bezprecedensowy w demokratycznym kraju, a i niechlubny zwyczaj który powinien przeminąć i nigdy nie wrócić. Jeżeli więc Kaczyński zasadza się na fotel prezesa partii, musi zapomnieć o rządzeniu z tylnej kanapy. Bo to minęło i nie wróci. I Polacy-wyborcy mający tego świadomość utną te mrzonkowate marzenia przy samej d., i PiS z Kaczyńskim szykującym się do ponownego Naczelnikowania, gładko przegra kolejne wybory. Pamiętacie dlaczego PiS wygrał? Bo Kaczyński usunął się w cień. Ale teraz taki numer już nie przejdzie, bo ten styl rządzenia już się skończył.
Zatem, skoro z Kaczyńskim nie ma przyszłości, to po co go wybierać? To znaczy wybrać można, ale trzeba wtedy określić precyzyjnie status Prezesa. Precyzyjnie i wiarygodnie dla wyborców. Ale to już wewnętrzna sprawa PiSu. Ja tylko napisałem obiektywnie co myślę. PiS żeby wygrać, musi się odrodzić. Z doktrynerem Kaczyńskim nie ma na to szans.
Piszę to przed wyborami samorządowymi. Wynik oczywiście niewiadomy, ale ewentualna klęska Pisu w nich, na co z lekka się zanosi, powinno zaktywizować kierownictwo do analizy porażki i zastanowienia się, czy tacy komentatorzy polityczni jak ja, nie mają czasem racji.
