frantick frantick
430
BLOG

Zerwanie parawanu. Kto jest moralnym potomkiem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata ?

frantick frantick Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

„Jestem narodowym alibi.” Irena Sendlerowa.

U źródła zmian w ustawie o IPN nie stoi, jak można byłoby twierdzić, ochrona przed używaniem przez osoby niedouczone błędnego zwrotu o „polskich obozach śmierci”. Hasło to było wcześniej skutecznie wytykane zarówno mediom, jak i najwyższym urzędnikom i głowom państw. Za ten haniebny błąd przepraszali prezydent USA, szef FBI czy wiele światowych mediów. Do roku 2018 polska dyplomacja skutecznie radziła sobie z tą kwestią. Co zatem leży u podstaw tej feralnej ustawy?

Obecnie żyjący Polacy, w znakomitej większości nie pamiętający czasów II Wojny Światowej, swoją wiedzę na ten temat wywodzą z lekcji historii prowadzonych w szkole. Tam, niczym mantrę, wpaja się, że Polacy skutecznie opierali się niemieckiej opresji. Czego dowodem stanowi, to że stanowią najliczniejszą grupę pośród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Jest to oczywiście prawda i jak najbardziej słuszna praktyka. Niemniej jednak, dzisiaj większość z nas czuje się moralnymi potomkami tych, którzy w tragicznych czasach potrafili wznieść się ponad własne lęki i ryzykując własne życie ratowali od śmierci obcych kulturowo Żydów. Co więcej to naturalne, że chcemy czuć wspólnotę z naszymi dobrymi przodkami – husarią, powstańcami, Sprawiedliwymi Pośród Narodów Świata. Lęk przed tym, że historia naszego narodu nie jest jednobarwna i pozytywna prowadzi do agresji wobec najmniejszego nawet głosem uderzającego w sakralną wręcz wersję naszej historii. Trzeba jednak zadać pytanie, które kłębiło się gdzieś za marginesem historii popularnej. To podskórne, męczące i w wielu ludziach budzące lęk zagadnienie - jaka była postawa Polaków, jako ogółu wobec rzezi Żydów przez Niemców?

Przede wszystkim należy wskazać, że w okres międzywojenny była dla Żydów w całej Europie czasem prześladowań. Na tym tle Polska była krajem, gdzie mogli oni poczuć się względnie bezpiecznie. W Warszawie było ich więcej niż w Palestynie, w Łodzi -więcej niż we Francji, a w Krakowie -niż we Włoszech. W Tarnowie było ich tyle, ile w całej Szwajcarii. Warto przy tym zaznaczyć, że II Rzeczpospolita była krajem wielokulturowym, w którym napięcia na tym tle powodowały wiele zachowań skrajnych. Nie inaczej było w przypadku stosunków polsko – żydowskich. Antysemityzm był obecny od początku istnienia II RP. Już w listopadzie 1918 r. kiedy Polacy świętowali niepodległość, we Lwowie, odzyskanym od Ukraińców, nasi rodacy dokonali pogromu Żydów. Przez kolejne lata pierwszego 10 lecia II RP dochodziło jeszcze do wielu takich wydarzeń. Tylko w okresie 1918-1919 było ich 8. Kolejna fala przyszła razem z najazdem radzieckim z 1920 r.. Czas kryzysu ekonomicznego 1926 – 1929 ponownie wzmógł wystąpienia antyżydowskie. Ostatecznie, najsilniejsze nastroje antysemickie nastały po  śmierci Józefa Piłsudskiego, kiedy to popularne stało się hasło „Żydzi na Madagaskar”.

Szczególną rolę w tworzeniu tego klimatu miała skrajna prawica. Sam Roma Dmowski pisał o Żydach „W charakterze tej rasy tyle się nagromadziło i ustaliło właściwości odmiennych, obcych naszemu ustrojowi moralnemu, wreszcie w naszym życiu szkodliwych, że zlanie się z większą ilością tego żywiołu zgubiłoby nas, zastępując elementami rozkładowymi młode twórcze pierwiastki, na których budujemy swą przyszłość". Warto także przypomnieć argumenty używane przez prawicowych polityków wobec prezydenta Narutowicza i to czyimi głosami został on wybrany. Getta ławkowe, czy ataki na żydowskiego gazety.

Próba ujęcia prawdy historycznej w przepisach karnych, w wydaniu nowelizacji ustawy o IPNie spowodowała reakcję, którą śmiało można określić, jako zerwanie parawanu z zachowania Polaków wobec Żydów w okresie II Wojny Światowej. Wyliczenia mówiące o tym, że Polaków ratujących Żydów z rąk niemieckich oprawców było około miliona można wsadzić między bajki. Brak na to dowodów, a przekładanie miary z Warszawy na prowincję, czy nawet inne miasta jest z gruntu błędne. Co więcej, jak pokazują świadectwa wielu ukrywających Żydów, o wiele większym zagrożeniem dla nich nie byli Niemcy, lecz właśnie polscy sąsiedzi. Niechęć do Żydów i troska o własne życie wobec niemieckiej opresji zwyciężała często z chrześcijańską moralnością. Tym samym, my Polacy mamy moralne prawo powiedzieć, że nasze władze państwowe nie kolaborowały z III Rzeszą, jak miało to miejsce w Norwegii, czy Francji. II Rzeczpospolita nie byłą sojusznikiem Hitlera, jak Węgry, ZSRR, czy Włochy. Jednocześnie nie możemy powiedzieć, że jako wspólnota składaliśmy się wyłącznie ze Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Chcąc zatem odpowiedzieć na pytanie, jak wielu z nas współczesnych jest moralnymi potomkami bohaterów z okresu II Wojny Światowej warto zastanowić się, jakie dzisiaj jest nasze nastawienie wobec ludzi obcych kulturowo, którzy giną w wojnie i proszą o naszą pomoc przepływając do Europy na pontonach. 

frantick
O mnie frantick

Lewym okiem na prawo, prawym na lewo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka