Obejrzalem powtorke Lisa na zywo na TV Polonia.
Zachecony tytulami salonowych tekstow jak "Lis zmiazdzony", "Kaczynski rozjechal Lisa", etc.
Z przyjemoscia zobaczylem wijacego sie Kaczynskiego. Ani jednego sensownego slowa o programnie, ani o przyszlym rzadzie, ani o koalicji, ani o unikaniu debaty z Tuskiem.
W tematach niemieckich zero. Co mial na mysli, piszac o Merkel w ksiazce, nie umial wyjasnic. Co by zrobil ze Sztajnbachowa, nie potrafil powiedziec. Ze o "kartofla" skarzyli Fotyga i sp. Gosiewski juz zapomnial. O pistoleciku zapomnial, co kiedys mowil.
Pozostanie w pamieci zdanie pod adresem Lisa "Wy nam przeszkadzacie" i komentarze na poziomie chlopa spod budki z piwem "ja moge...".
I przypomina sie z Barei "Ten czlowiek w zyciu slowa prawdy nie powiedzial.". Zaplatal sie zupelnie w starych historyjkach. Tej rozmowy u Lisa pozaluje na dlugo. Dziwne, ze poszedl an ten program, przeciez widzial na pewno jak pare tygodni temu Lis rozlozyl w podobnej rozmowie Tuska.
Jest dobrze. I bedzie jeszcze lepiej.
Za dnia we Freiburgu Robert Maklowicz prezentowal duze kartofle - zdjecie wyzej. Fascynujacy zbieg okolicznosci. Albo spisek w TV Polonia.
16576