Bylo wspaniale.
Wjezdzam do Polski - w radio Roxy dyskusja z Kazia Szczuka z jakims panem i goscmi o kulturze.
Wyjezdzam z Polski - w Radiozet sniadanie u pani Moniki. Siedmiu bije Hofmana.
W radio - odroznieniu od internetu - mowia, kto smaruje buleczki - firma Niebieski Kaktus.
Pogoda podejrzana. Nie pamietam listopada, zeby przez cale 2 tygodnie nie padal deszcz.
Pogoda cos knuje.
Najadlem sie u Malajki za czterech. Napilem za osmiu.
I najfajniejsze - Polska mnie przywitala kursem euro po 4,50! Dzieki!!
Czyli benzyna po 1,25 zamiast 1,50, kotlet pokrzywnicki z kartofelkami i surowka za 4 euro, wodka od 3 euro za pol litra. Papierosy niestety nadal za 2,5 eu, bo zapewne podniosla sie akcyza albo jest w nich wklad dewizowy. Nowy Eco po polsku w stosunku do wydania niemieckiego kosztowal prawie 1:1. W filmach slabo, w gazetach z polskich jedynie "Galerianki".
W "Uwarzam rze" artykul a propos "Wyjazdu integracyjnego". Ze film prawie dokumentalny.
Za "Roze" dostalem "Wesele". Wczoraj na TVP Kultura. I to:
Zyc nie umierac.
4363
