FRD FRD
162
BLOG

co było, a co jest

FRD FRD Polityka Obserwuj notkę 0

 

Po weekendowej gorączce pora, by stwierdzić parę rzeczy oczywistych:

 

Wojny nie będzie. Putin osiągnął założone cele, utworzył kolejną marionetkową republikę, która umożliwi Rosji kontrolowanie sytuacji w regionie. Z resztą nie musi się spieszyć – Ukraina jest tak powiązana gospodarczo z Rosją, że wystarczy selektywne embargo, by ją przydusić. Zachód długo nie będzie się boczył, gaz i naftę będą kupować. Kryzys? Jaki kryzys? Nie pierwszy, i nie ostatni. Władzy z powodu kryzysu Putin nie odda. Cele długofalowe, o które może zadbać też i delfin, czy to będzie Miedwiediew, czy Szojgu, czy ktokolwiek inny, zostały zabezpieczone, razem z punktem wyjścia do kolejnej takiej awantury.

 

Blamaż USA, kolejny po syryjskim. Jak wiadomo, wartość układów międzynarodowych zależy od siły państw, które je utrzymują. Skoro w 1994 r. US, UK i Rosja dogadały się, że we wspólnym ich interesie jest pozbawić Ukrainę broni atomowej, a w zamian za to udzielą gwarancji państwu ukraińskiemu, to oznaczało, że Ukraina w tej rozgrywce wówczas spasowała. Teraz Rosja powiedziała ‘sprawdzam’ – i okazało się, że pozostałe strony układu z Budapesztu nie są w stanie ani potwierdzić tych gwarancji, ani zażądać niczego w zamian, ani wymóc tego układu zachowania.

 

Nie możemy być pewni ani gwarancji, jakich nam udzielono, ani nawet własnych sił zbrojnych. Ale czy chcemy być niewolnikami – własnego strachu? Lęki odcinają nas od logicznego myślenia, pamięci, oceny własnych możliwości, zrozumienia mechanizmów, między które wpadliśmy, wreszcie – zrozumienia własnych potrzeb i aspiracji.

 

W sobotę i niedzielę media dokładały starań, byśmy byli przekonani, że lada chwila, zaraz-zaraz, mogą polecieć na nas bomby. Cóż, Rosjanie mają broń, i traktują ją tak, jak broń należy traktować: jak solidne narzędzie. Narzędzia trzeba używać. Krótko mówiąc, wszystkie nasze moralne i polityczne dywagacje co do możliwości użycia przez Rosjan broni atomowej, chemicznej, biologicznej, jakiejkolwiek innej, są bezprzedmiotowe. Mają ją, i jeśli uznają to za potrzebne, to jej użyją. Ale wzbudzanie leku przed wojną, to co innego – to jest sytuacja ze sztuki teatralnej, w której specjalnie zawiesza się strzelbę na ścianie, żeby widzowie wiedzieli, że ma ona wystrzelić. Sami to sobie robimy – boimy się rosyjskich bombowców nad Warszawą, tymczasem 1/ ten strach też jest rosyjską bronią, 2/ te bombowce przylecą, jak Rosji będzie trzeba, i marsowym gadaniem, marszczeniem brwi, załamywaniem rąk ani pikietami ich nie zatrzymamy. Tymczasem zamiast czekać na rozbłysk na niebie albo ruski Einmarsch, trzeba zrozumieć jedną rzecz: my już ten Krym mieliśmy 10 kwietnia. I wszystko, co się potem stało, załatwiliśmy sami, własnym strachem i karierowiczostwem (w zależności od strony politycznej) właśnie.

 

FRD
O mnie FRD

felis domesticus, a czasem silvestris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka