Na pewno nie w głowie. Artykul w ‘Independent’ pod znaczącym tytułem Crimea crisis: Putin adviser proposes division of Ukraine along Nazi-Soviet lines and says it's 'never too late to correct historical errors' mówi o znanej od wczoraj propozycji Żyrynowskiego rozbioru Ukrainy między cztery ościenne państwa (dlaczego nic nie zaproponował Białorusi, to jest pytanie, nota bene?).Pierwsze zdanie jest podobne do tytułu: A prominent political ally and advisor to Vladimir Putin has proposed splitting up Ukraine along the lines of an historical pact agreed between the Nazis and Soviet Union.Co prawda autor artykułu wzmiankuje, komu które wymienione z nazwy prowincje Ukrainy Żyrinowski proponuje, ale najwyraźniej nie wie, gdzie one leżą, w jakim państwie się znajdowały w sierpniu 1939 r., którędy przebiegały linie graniczne ustalone w pakcie Ribbentrop-Mołotow i później w wyniku kampanii wrześniowej, ani tego, że np. Rusi Zakarpackiej pakt nie dotyczył. W artykule panuje chaos geograficzno-pojęciowo-chronologiczny, i niezorientowany czytelnik mógłby sądzić, że wschodnia granica RP sprzed 17 września 1939 r. jest linią paktu Ribbentrop-Mołotow, albo że Polska była ‘Nazi’.
Ano, dla ciemniaka o nazwisku Adam Withnall ta część świata to jakaś Rurytania czy Transylwania, zamieszkała przez osobników o nazwiskach typu Zwertas i Pikrafos.
