FRD FRD
71
BLOG

Specyficzna perspektywa

FRD FRD Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że jedynym narzędziem desowietyzacji Polski może być tylko terror. Ale kto to będzie robił? Inne pytanie: jak w kraju pełnym ludzi sowieckich prowadzić terrorystyczną politykę skierowaną przeciwko sowietyzmowi – przecież błyskawicznie sowki się do niej przyłączą, wszak dla nich terror to Święty Graal, ulubiony sposób myślenia i działania, upragniony sposób rozprawienia się z odstającymi. Terror inny niż państwowy nie ma sensu – wśród  [jego niebezpieczeństw niemała jest]*groźba osunięcia się w bandytyzm, infiltracji przez własne i obce służby zainteresowane manipulacjami, konieczność zdobycia wcale niemałych środków – chyba tylko drogą sprzedania się obcym siłom. Terror państwowy z kolei to coś straszliwszego jeszcze od samego terroru – to tylko wykonywanie artykułów kodeksu administracyjnego innymi środkami. Terror mogłaby prowadzić jedynie zwarta grupa ideowa, o wysokim morale, gotowa poświęcić dla celu wszystko – bowiem cel byłby wytyczony jasno i warty wszelkiej ofiary. Tymczasem sowietyzm naciekł, narósł na narodzie tak, że nikt nie jest w stanie odróżnić sowietyzacji od życia codziennego, ludzi sowieckich od elity, sowiecką moralność nazywa się polskim piekiełkiem, itd. Prowadzić walkę z czymś takim, to jak wybrać się na długi spacer po lotnym piasku.

Jak nie terror, to co? Hasło: rewolucja moralna – wydaje się nieco staroświeckie. A nawet jeśli, to co potem? A zanim ona się dokona – kto kogo wykończy: sowki Polaków, czy odwrotnie? I czego trzebaby jeszcze (po tym wszystkim, co się ostatnio działo), by się chociaż zaczęła?

Nielicznym czytelnikom życzę tego, co się życzy z okazji Świąt.

 

 

 

*fragment gdzieś wypadł.

FRD
O mnie FRD

felis domesticus, a czasem silvestris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka