Święta to chwila refleksji, czas spędzony z bliskimi bez codziennej bieganiny. Abyśmy jednak całkowicie nie zgnuśnieli wśród tradycyjnych reniferów, krasnali i laseczek w miniówkach mających niezrozumiałą a wyraźną słabość do zarośniętego starucha w homoerotycznym, czerwonym kubraku, proponuję odrobinę niegroźnego hazardu nieobjętego żadną ustawą. Załóżmy się.
Szanowny Premier raczył pokazać lwi pazur stronie rosyjskiej stwierdzając, że raport MAK jest nie do przyjęcia, czym wzbudził nadzieję u tropicieli helikopterów w sztucznej mgle i zamęt wśród zwolenników. Uspokajam. Ponieważ kwestie ważne w stosunkach Polska-Rosja - brak międzynarodowej komisji i umowa gazowa - są już przyklepane jedyne, czego możemy się obawiać w sprawie śledztwa to konieczność złożenia zdania odrębnego, które nikogo nie obejdzie, na co stawiam flaszkę pierwszą. Być może dostanie się nam głowa jakiegoś smoleńskiego kaprala, który feralnego dnia zapomniał wynieść śmieci. Ale i na to bym za bardzo nie liczył.
Kolej nie dość, że zaskoczona zimą to jeszcze koniecznością zorganizowania nowego rozkładu jazdy. Wzbudziło to zrozumiałe oburzenie mas ludowych, na których zdrowym organizmie żerować zaczęli wiadomej proweniencji prowokatorzy. Lep jakiej propagandy stoi za tymi nićmi nie muszę tłumaczyć. Nie mam jednak wątpliwości, że w perspektywie 2-3 lat kłopoty z koleją miną jak ręką odjął, a na lśniących dworcach będziemy nawet mogli mieszkać, co będzie skutkiem umiejętnie przeprowadzonej prywatyzacji. Ponieważ jednak nie jestem w stanie stwierdzić czy ów prywatny właściciel będzie należał do państwa niemieckiego czy francuskiego – zakładam się jeno o tzw. przekonanie.
Chlebowski, Drzewiecki, Grabarczyk, Grad, Klich I, Klich II, Rostowski… Jestem przekonany, że – niezależnie od tego, czy wybory odbędą się na wiosnę czy jesienią – naród powierzy ster rządów obecnej ekipie, na co stawiam flaszkę drugą dorzucając jednocześnie trzecią ekstra, żebyśmy mogli to opić. Ale tak porządnie.
Wesołych Świąt!
f
