Anna Walentynowicz oskarżyła blogerkę 1muad, iż bez wiedzy i zgody Pani Walentynowicz 1muad przypisała jej autorstwo tekstu „Anna Walentynowicz do Polaków.” W świetle polskiego prawa ten czyn jest przestępstwem, a konkretnie w myśl prawa autorskiego:
Art. 115
1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Przestępstwo z art. 115 prawa autorskiego ścigane jest z urzędu. Tak jaki podżeganie i pomocnictwo w jego popełnieniu. Jako, że zgodnie z poglądami nie tylkodoktrynydo platform internetowych stosuje się przepisy o prawie prasowym, Franciszek Gajek może być uznany za redaktora blogmedia24.pl., gdyż jak można przeczytać na stronie blogmedia „redaktorami strony głównej są przede wszystkim Maryla, Franek i Foxx”.A zgodnie z art. 49a prawa prasowego redaktor, który nieumyślnie dopuścił do opublikowania materiału prasowego zawierającego znamiona przestępstwa, o którym mowa w art. 37a prawa prasowego (tj. przestępstwa popełnionego przez opublikowanie materiału prasowego) podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Inkryminowany tekst został przez 1muad wklejony i na salonie24.pl, i na blomedia24. Tyle, że o ile w przypadku Igora Janke i salonu24.pl trudno mówić o winie, nawet nieumyślnej, w opublikowaniu tekstu, o tyle w przypadku redaktorów blogmedia jest nieco inaczej. Wszak byli oni jednocześnie organizatorami całej akcji urodzin Anny Walentynowicz. Czyli puścili plagiat w związku z imprezą, której jednocześnie byli organizatorami. Co z kolei skłania do wniosku, iż mogli nie dochować należytej ostrożności wymaganej w takich okolicznościach.
Przyglądając się więc z boku całej hucpie dorzucam swoją cegiełkę, a nuż się przyda...