galopujący major galopujący major
42
BLOG

Tylko Boruca żal

galopujący major galopujący major Rozmaitości Obserwuj notkę 28

 

 

Barcelona właśnie kupiła Czyhryńskiego i tym samym zbliża się do magicznej granicy 100 mln Euro za tegoroczne transfery. Wszak nie wiadomo czy to już koniec, bo trener chce mieć jeszcze jakiegoś zmiennika w pomocy. A ponoć to Real wydawać miał bez opamiętania. Oczywiście jasne jest, że Real (czy raczej Perez) popsuł rynek, tak jak go parę lat temu popsuła Chelsea. I jak od półtora roku psują go szejkowie z City. Tyle, że wszyscy oni budowali nowe jedenastki niemal od zera. A Barca miała tylko skład lekko uzupełnić, bo ma ponoć najlepszą ekipę na świecie.

 

Teraz będzie miała 7 świetnych obrońców (Milito i Henriqe nie liczę), bowiem do zeszłorocznej piątki (Alves, Puyol, Pique, Marquez, Abida) dołączyło dwóch nowych: Maxwell i właśnie owy Czyhryński. Pytanie kogo posadzić na ławce, skoro w meczu z Bilbao rewelacyjny Maxwell przyćmił występ samego Ibry, a Czychryński z Szachtaru kosztował 25 milionów euro? Jak na rezerwowego trochę drogo, nawet bardziej niż trochę. Oczywiście system rotacji w tak długim sezonie (i niechybne kontuzje) skazują na szeroką kadrę. Tyle, że wszyscy ci panowie chcieliby grać w 1 jedenastce. Puyol i Alves miejsce mają raczej pewne, pierwszy jest kapitanem, a drugi tworzy rozumiejący się duet z Messim. Na pozostałe 2 miejsca jest więc aż 5 chętnych. Konkurencja to recz ważna, ale konkurencja przesadna, konkurencja nabuzowanych ambicjami byczków rozwali atmosferę w zespole. Zwłaszcza że przy ofensywnym stylu gry Barcy trudno się jest obrońcom wykazać.

 

Dlatego jeśli już Laporta musi wydawać, to cichcem chciałoby mu się podpowiedzieć by zamiast obrońców, podkupił Boruca. Jeśli nie teraz to kiedy, Celtic odpadł z Ligi Mistrzów i stracił poważną pozycję w budżecie. Nawet jeśli Boruc nie zagra w Lidze Mistrzów (swoją drogą kuriozalny ten zakaz) to by się przydał w Lidze. Jako konkurencja dla Valdesa. Chyba, że Pep uważa, że u bramkarzy akurat konkurencja z definicji nie jest wskazana, bo bramkarz musi być swojej pozycji pewny, musi mieć psychiczny komfort. Wszak każdy jego błąd jest widoczny goły okiem. Tak czy inaczej gdy wczoraj Eduardo wymusił karnego, po cichu się ucieszyłem. Arsenal i tak by awansował, a Boruc znowu (który to już raz?) pokazał klasę. Może więc ktoś go wreszcie wykupi? Jeśli nie Barca, to może choć jakiś średniak z Premiership? Tyle czy ktoś zechce drogiego i chimerycznego bramkarza, który na wyżyny wznosi się w meczach o wielką stawkę, a na co dzień lekceważy przeciwnika? Bo w końcu ile takich meczów o stawkę mają średniaki w Premiership?

 

A może jednak lepiej, zamiast iść do przeciętniaka, albo podzielić los Kuszczaka z Fabijańskim, zostać w Celticu. Na chleb z szynką zarobi i zostanie legendą. A przecież wiemy, że w ostatecznym rachunku liczą się tylko legendy.

 

PS W Lidze Mistrzów same powroty, Eto i Mourihno na Camp Nou, a Ibra, Maxwell i Kaka na San Siro. Cóż zobaczymy, co na to kibice i czy wzgardzona Serie A obije sobie na gwiazdeczkach z Primera Division?

 

PPS Oby Lech dziś potrafił wyprowadzić kontrę, a wówczas powinno być dobrze.

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości