Gasipies Gasipies
597
BLOG

B. Komorowski i współpraca.

Gasipies Gasipies Polityka Obserwuj notkę 10

B. Komorowski i współpraca.

Wszyscy #popieramy Komorowskiego i głosujemy na Bronka, ale niekoniecznie wiemy konkretnie po co i dlaczego, dlatego przypominamy słowa, czyny i inne dokonania Wielkiego Budowniczego Zgody Miast i WSI.

W tym odcinku będzie o umiejętności współpracy i/lub nieukrywanym bynajmniej prawdziwym talencie konfidencjonalnym, wyrażanym chyba też w powtarzanym starym haśle PRON: „Zgoda buduje”.

„Odmawiam współpracy” -to język (terminologia) agenta, konfidenta czyli współpracownika. Ktoś inny (nie dotknięty geniuszem współpracy, czy raczej nie uwikłany) powiedziałby po prostu, że odmawia odpowiedzi na pytanie. Orzeł może jednak pofrunąć nawet na drzwiach od stodoły, cokolwiek to znaczy.

Ale o co chodzi? € spoko – już wyjaśniamy. Przy okazji się dowiemy co czyta Bronek. A konkretnie to w stosunku do jakiej jeszcze oprócz Aneksu (, którego podobno nie pamięta czy czytał) lektury się dystansuje. Zapewniał, że nie czytał książki o sobie.  Niesamowite, ja bym chyba na jego miejscu z ciekawości przeczytał, żeby się czegoś dowiedzieć o sobie. Nawet sam Wielki Aforysta pytał co ludzie o nim mówią, a Bronek jakby nie był zainteresowany swoją osobą.

W rozmowie z Rymanowskim pokazał nie tylko, że ma zdolności przywódcze, nadaje się na krula Obywatelskiego. Ma predyspozycje do pomiatania innymi. Potrafi potraktować z góry, ale i przede wszystkim potrafi niespodziewanie odmówić współpracy.

Bogdan Rymanowski (dalej BR) spytał Bronka (dalej PBK)[1]:


BR: -… Pytanie brzmi. Czy pan prezydent czytał książkę Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, jak odnosi się do treści książki, dlaczego prezydent w trybie wyborczym nie oskarżył autora o podawanie nieprawdy?

PBK: - A czy ja mogę pana redaktora spytać, czy to jest pana kolega, bliski znajomy, czy przyjaciel - pan Sumliński?

BR: - Ani przyjaciel, ani bliski znajomy, dziennikarz, którego znam…

PBK: - To [bo?] ja bym panu coś radził. Wie pan. Radziłbym…  A ja czytałem, że jednak te związki są.

[Jednak są, kto by pomyślał. I faktycznie niebezpieczne, „te związki”, Bronku?].

Radziłbym, wie pan, powściągnąć chęć…

[Tu mała przerwa na połknięcie śliny,idem Rzecznik Paweł Graś rzeczący, że: „pan premier nigdy nie kłamie”.]

bycia w porządku wobec kolegi,

[Ale drogi Bronku, przecież BR zaprzeczył, że to kolega.

I powiadacie Litwin, że nie nada = nie warto być  „w porządku” wobec kogoś, in speciale kolegi? Strach się bać. Czyżby brak jedności w obozie pomimo powtarzania, że „zgoda buduje”. Wg śp. kolegi pochowanego przez Bronka - „prof.” W. Bartoszewskiego „warto być przyzwoitym”, ale przypadek (casus) Seremetiewa wydaje się potwierdzać, że nie warto. A konkretnie to „nie warto” – wg PBK - być dobrym kolegą. No cóż. Stara dobra szkoła. Za Stalina podobno bohaterem był np. syn, który zadenuncjował niepoprawnego politycznie ojca.]

bo ten kolega jest oskarżony, nie podejrzany, jest oskarżony o korupcję. Płatną korupcję wokół

[„korupcję wokół” – to jest po polsku?]

komisji weryfikacyjnej WSI, którą kierował Antoni Macierewicz.

[Nazwisko AM pada tu zapewne nie przypadkowo, powoduje ono bowiem u wielu, w szczególności Lemingów reakcje emocjonalne wzbudzane na zasadzie odruchu Pawłowa, a konkretnie to uczucia negatywne. Pan prezydent musi o tym wiedzieć,  w ramach współpracy z kolegami, którzy te emocje kreują i badają efekty.]

To jest człowiek w 100 % niewiarygodny.

[Drogi Bronku, ale pan red. nie pyta o człowieka, tylko o książkę - konkretnie czy prezydent ją czytał i jak odnosi się do jej treści. Czyżby jakieś problemy ze zrozumieniem treści pytania?

A taki np. były wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew to jest wiarygodny, czy też nie? Bo też był oskarżony, i też o korupcję, też zresztą przez kolegów Bronka, ale został oczyszczony z zarzutów.[2]

I skąd ta pewność, że Wojciech S jest niewiarygodny w 100%?

A świadek Komorowski jest wiarygodny, skoro złożył zeznania niespójne np. z wyjaśnieniami innego (głównego w tym procesie) świadka - śp. kolegi płka Leszka Tobiasza? Bo świadek Komorowski przypadkiem zeznawał w tym procesie[3]i jeśli to prawda, to może być niewiarygodny. A casus LT wskazuje, że nie warto zeznawać inaczej niż PBK, bo można dostać zawału serca np. Strach się bać i chodzić na balety.]

I niech pan nawet o niego nie pyta.

[„Niech nie pyta” – to prośba, czy rozkaz? A może propozycja nie do odrzucenia? To pan prezydent teraz tu decyduje „o tym, co jest polską racją stanu”, a konkretnie to o tym o co i o kogo dziennikarz może pytać? A o fundację Pro Civili – to „Orzeł może” zapytać? Józef Orzeł – ten od klubu Ronina, bo przecież ten czekoladowy chyba nie da rady, no nie.]

BR: - Po pierwsze to jest pytanie widzów z kontaktu 24 PL

PBK: - ale pan… od pana je słyszę i podejrzewam, ze niekoniecznie przypadkowo..

[Tu treści rozmowy nie jestem pewien, bo Bronek niegrzecznie przerwał, wchodząc w słowo pytającemu, niczym za przeproszeniem nieobyczajna, kapryśna i rozzuchwalona, a do tego jakby małokumająca Monika córka SB-ka i spowodował tym niezrozumiały dla mnie bełkot, wzajemne przekrzykiwanie, czy też zagłuszanie bynajmniej nie budujące zgody, w związku z czym nie wiem co jeszcze konkretnie usiłował powiedzieć.]

BR: -Panie prezydencie, po drugie chciałbym zapytać, czy pan czytał tę książkę i czy pan wytoczy proces Wojciechowi Sumlińskiemu.

[Tu red. powtórzył pytanie, co teoretycznie powinno pomóc w jego zrozumieniu i uzyskaniu odpowiedzi.]

PBK: - Nie, wie pan, naprawdę są ciekawsze książki do czytania. Nie czytałem.

 [Nie, no sorry, ale Litwin czytał, czy nie czytał, bo jeśli nie to skąd wie, że są ciekawsze książki od tej.]

A panu jeszcze raz sugeruję, Niech pan powściągnie chęć udawadniania tak powiem, że jest się dobrym kolegą. Bo nie warto…

BR: -Proszę pana,

 [Oj, chyba Rymanowskiego poniosło, emocje się łatwo udzielają, bo zgoda buduje.]

panie prezydencie, nie udowadniam niczego,

PBK: - No i dobrze.

[Przerywając. Ale cieniutko. W podwyższonej tonacji, prawie jak w starej, dobrej gwarze poznańskiej. Udowadniać widocznie też nie warto niczego, dlatego Bronek się zgadza, bo zgoda buduje.]

BR: - tylko pytam o sprawy, które są istotne i ważne.

PBK: - A ja panu odpowiedziałem. Nie warto pytać o książkę człowieka niewiarygodnego,

[No nie warto, to już słyszeliśmy i wiemy. Ale tu nowość – nie warto pytać o sprawy istotne i ważne. A co warto, zdaniem Pana Prezydenta? Może o samopoczucie? Np.: „jak Pan się czuje wśród ludzi?”[4]]

który jest pod oskarżeniem,

[Dziwny zwrot: „pod oskarżeniem” – to po polsku?]

nie podejrzeniem – oskarżeniem o korupcję płatną wokół spraw ważnych z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa.

BR: - Tylko wie pan, prezydencie, on mówi zupełnie coś innego, mówi, że przeciwko niemu rozpoczęła się kombinacja operacyjna i że to, za tą operacją stał także pan.

PBK: - Panie redaktorze, jeżeli pan chce mnie pytać o opinię na temat człowieka, który sam stoi w obliczu zagrożenia wyrokiem z powodu oskarżeń o płatną korupcję to ja niestety panu odmówię współpracy w tej kwestii.

[Ale pan prezydent raczył już wypowiedzieć opinię o tym człowieku nie pytany – mianowicie, że jest niewiarygodny. Czyż nie?]

BR: - Czyli nie będzie żadnego procesu i nie będzie żadnej reakcji.


Dalej Komorowski mówi, że głupota to więcej niż zbrodnia w kontekście likwidacji WSI. Bardzo to mądre i Paulo Coelhoby chyba tego bardziej aforystycznie nie ujął, ale nie będę analizował co poeta miał na myśli, bo niestety nie dorastam i nie wszystko rozumiem. A nie chciałbym się niepoprawną analizą przyznać do głupoty, bo jeśli przyjąć, że „Sędzia jeszcze jest rozgrzany” to strach się bać, a tym bardziej stać „w obliczu zagrożenia wyrokiem z powodu oskarżeń o” głupotę.

Niemniej jednak pozwolę sobie na subiektywną ocenę. Reakcja prezydenta Komorowskiego na pytanie Rymanowskiego pokazuje nie tylko autorytaryzm, tupet, butę, brak kultury i bezczelność, żeby nie powiedzieć chamstwo, ale prawdopodobnie też jakieś uwikłanie, które nie pozwala mu odpowiedzieć wprost na zadane pytanie.

Odpowiadając pytaniem na pytanie usiłował zdyskredytować red. Sumlińskiego oraz Rymanowskiego jako jego kolegę. Zdyskredytować zamiast odp. merytorycznie na pytanie to IMO typowo ubecka metoda. Stosowana zapewne też przez SB i WSI. #metodyStalinowskie

Generalnie zamiast konkretu (tak lub nie) słyszymy jakiś bełkot, jakby obok tematu, kompletnie niezależny od logiki i faktów, z którego nic nie wynika, a odpowiedzi pytający musi się sam domyślać.

Wnioski:

  1. Coś musi być na rzeczy, skoro PBK ucieka od odpowiedzi w jakieś zagrywki operacyjne. Sumliński dotarł do niewygodnych dla Komorowskiego faktów o fundacji PRO CIVILI i WSI. Opisał to w książce. Po to go oskarżyli, żeby stracił wiarygodność. Teraz to wykorzystują.[5]
  2. Komorowski wydaje się być niewiarygodny w przedmiotowej sprawie. I chyba nie tylko w tej.

 

Rymanowskiemu odmawia współpracy, a Dudzie debaty, ale PO ogłoszeniu wstępnych, sondażowych wyników I tury wyborów jednak zwraca się o współpracę do wyborców, a A. Dudę wzywa do debaty (odczytując tekst z kartki):

„Już dzisiaj zwracam się o współpracę do licznej grupy wyborców…”

http://www.tvp.info/20004336/komorowski-wstepne-wyniki-powaznym-ostrzezeniem-dla-calego-szeroko-pojetego-obozu-wladzy

 

Niestety wcale też nie buduje zgody, chociaż powinien. Mobilizuje, ale nie wszystkich Polaków, tylko jakieś zaprzyjaźnione siły i służby bezpieczeństwa (dawne SB, WSI, ZOMO i ORMO?) dzieląc jednocześnie Polskę na racjonalną (i umiarkowaną) oraz pozostałą (w domyśle nieracjonalną). Pobudza wyznawców AntyPiSa.

 „Trzeba po prostu słuchać głosu wyborców. Bo widać, że jest konieczna nie tylko mobilizacja wszystkich sił Polski racjonalnej i Polski umiarkowanej, ale jest konieczne intensywne działanie na rzecz przywrócenia wiary w polską demokrację, w Polskę Obywatelską.”

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1439430,Bronislaw-Komorowski-sondazowe-wyniki-wyborow-trzeba-odczytac-jako-powazne-ostrzezenie-dla-obozu-wladzy

Na wezwanie do intensyfikacji działań „na rzecz przywrócenia wiary” odpowiedział już w nocy arcykapłan Adam ze świątyni na ul. Czerskiej, zapewniając, że wierzy (Credo):

Szkoda Polski. Wierzę, że można zapobiec czarnemu scenariuszowi [ADAM MICHNIK]

Adam Michnik

11.05.2015 01:00


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17895493,Szkoda_Polski__Wierze__ze_mozna_zapobiec_czarnemu.html#ixzz3Zo54H53C

PS

Wy mi tu 'Litwin' przestańcie chrzanić. Albo współpracujecie, albo nie.

 

[3] Relacje z procesu W. Sumlińskiego można znaleźć np. tu http://ander.salon24.pl/

 

„"Nagle „zatańczył się na śmierć” płk Leszek Tobiasz"

"Zatańczył się" tuż przed złożeniem zeznań w Sądzie w procesie o rzekomą korupcję podczas weryfikacji WSI - będąc głównym świadkiem oskarżenia, na podstawie którego doniesienia zostało wszczęte śledztwo przez ABW i Prokuraturę - a przynajmniej taka jest wersja oficjalna.
Cóż za nieszczęśliwy przypadek, prawda?”

http://1312eksa46.salon24.pl/647321,niebezpieczne-zwiazki-wojciecha-sumlinskiego#comment_10286004

[4] Beata Tadla: „jak Pan się czuje wśród ludzi? PBK: dobrze...” https://twitter.com/BurzynskaAga/status/598549046903595008

4:29 https://youtu.be/Fcl8SdNAiXs

[5] Komorowski i służby specjalne PRL-u https://youtu.be/qUU6guxEh6c

Bo najpiękniej milczy trup… – Aleksander Ścios  http://www.bibula.com/?p=52284

CZEGO SIĘ BOI BRONISŁAW K. ? - (1)

http://cogito.salon24.pl/162290,czego-sie-boi-bronislaw-k-1

Mafia państwowa - sprawa Wojciecha Sumlińskiego Autor: Łukasz Grysiak 

http://interia360.pl/polska/artykul/mafia-panstwowa-sprawa-wojciecha-sumlinskiego,69210

CYWILNY MINISTER I WOJSKOWE PRO CIVILI

http://bezdekretu.blogspot.com/2015/03/cywilny-minister-i-wojskowe-pro-civili.html

 

Gasipies
O mnie Gasipies

&l

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka