Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
202
BLOG

Michał Mońko - Eksmisja z narodowej debaty

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dziennikarstwo od swych początków miało być, i niekiedy było, forum publicznej debaty. Ale dość szybko gazety, a później i media elektroniczne, zostały zdominowane przez biznes, propagandę, reklamę i rozrywkę. W czasach komunizmu i faszyzmu dziennikarstwo było wykorzystywane do zniewalania umysłów. Kraje liberalne wykorzystywały media na swój sposób, faworyzując rynek mediów.

 

Po ostatniej wojnie odezwały się głosy, nawołujące do stworzenia raportu o społecznej odpowiedzialności mediów. Odpowiedzią na te głosy było w USA powstanie Komisji ds. Właściwego Funkcjonowania Mediów pod przewodnictwem Roberta Maynarda Hutchinsa, filozofa, dziekana na Uniwersytecie Yale.

 

 Misja

Komisja Hutchinsa, działając w 1947 roku, sporządziła raport, w którym społeczną odpowiedzialność mediów potraktowała jako element misji zawodu dziennikarskiego i jako ważny obowiązek dziennikarstwa obok obowiązku przekazywania prawdy.

„Środki komunikacji masowej powinny uznawać się za wspólną platformę publicznej dyskusji – głosił raport Komisji Hutchinsa. – Dziennikarstwo powinno dostarczać forum dla publicznego krytycyzmu i kompromisu”.

Na przestrzeni dziesięcioleci nowoczesne technologie prasy, radia i telewizji, poza Internetem, nie zamieniły się w forum publiczne, a dziennikarstwo nie stało się bardziej informacyjne i mniej aroganckie wobec publiczności. Skrajne tego przykłady widzimy choćby w „Gazecie Wyborczej” i w TVN. Paradoksem jest to, że tygodniki opinii wcale nie upowszechniają opinii publicznej. Przeciwnie, mówiąc publiczności, jak jest, upowszechniają swoje opinie, skazując publiczność na milczenie.

Prawda, fakty, weryfikacja

Szybkość, tempo obowiązujące dziś w mediach, zwiększyły moc przekazu i zwielokrotniły wypaczenia. Ta tendencja wciąż się rozwija wraz z narodzinami tzw. dziennikarstwa obywatelskiego, czyli blogów i mieszaniny konwersacji na żywo i w gazetach.

Corocznie miliony złotych wydawane są na to, by wpływać na opinię publiczną, często poprzez półprawdy, a czasem oczywiste nieprawdy. Dlatego tak ważne jest to, by media odgrywały rolę uczciwego sędziego w publicznej dyskusji. Ci, którzy uprawiają dziennikarstwo, powinni rozszyfrowywać kłamstwa lobbingu i propagandy.

Dziennikarstwo musi stanowić forum dla publicznego krytycyzmu i kompromisu. Ale jest też ważne, by debata oparta była na tych samych zasadach, na jakich opierać się powinno dziennikarstwo profesjonalne, czyli na prawdzie, faktach i weryfikacji. Bo publiczne forum bez szacunku dla faktów nie wypełni swej funkcji informowania. Opinie oparte na przesądach, twierdzenia oparte na domysłach – nic dobrego nie wniosą: przesądy i domysły jedynie rozpalają, jątrzą i zaogniają.

Równa dostępność

Dodatkowo ważne jest, by to forum wymiany poglądów było dla wszystkich segmentów społeczności, a nie tylko dla tych najpotężniejszych albo atrakcyjnych demograficznie. Bywa, że po jednej stronie zasiada ktoś, kto reprezentuje miliony podobnie myślących, a po drugiej stronie jest ktoś, kto reprezentuje tylko swoją kanapę.

Ważną rzeczą jest przestrzeń dyskusji, którą mogą umożliwić media: debata skoncentrowana na skrajnościach, na rzeczach ekstremalnych, nie służy interesowi publicznemu, a wręcz przeciwnie, wyklucza całe grupy z tej debaty.

Szerokie obszary negocjacji

Demokracje budowane są na kompromisach. Forum publiczne musi więc zawierać w sobie szerokie obszary negocjacji i zgody, musi zawierać miejsca, w których spotyka się większość opinii publicznej i gdzie można znaleźć rozwiązania dla nurtujących społeczeństwo problemów. W praktyce widzimy np. w TVN albo TVP fora reprezentujące wyłącznie środowiska feministyczne, antyreligijne, lewackie, antypolskie.

Niektórzy uznają, że w wieku komunikacji powinien wystarczyć sam wolny rynek idei i faktów. Ale tworzony przez media wolny rynek komunikacji ma często za nic szacunek dla faktów, uczciwości i odpowiedzialności. Weryfikację zastępuje przekręcaniem faktów, a racja zależy od umiejętności kreacji pseudoautorytetów.

Ponowne odsmażanie kotleta

Najbardziej znaczące media – a więc telewizja, wielkonakładowe gazety, radio – mają tendencję do koncentrowania się na zadziwiająco wąskim zakresie spraw, zwykle już nagłośnionych. W konsekwencji dieta, którą media karmią publiczność, składa się z głośnych historii z udziałem celebry, o której wiadomo, co powie.

Jest jeszcze kwestia natury samej dyskusji publicznej. Stawiane przez dziennikarzy pytania implikują uproszczone odpowiedzi. Jesteś za czy przeciw aborcji? Jesteś za albo przeciw wojnie? Takie pytania zakładają bardzo uproszczoną wersję rzeczywistości, z którą większość ludzi wcale się nie identyfikuje.

Zastępowanie faktów

W rzeczywistym świecie mało kto wyznaje poglądy ekstremalne, jest szersze spektrum opinii i poglądów. Typ dyskusji, jaki oferują nam media, raczej odsuwa publiczność od dyskusji. Robienie z polityki meczu pełnego krzyku i emocji odsuwa ludzi od polityki.

Te dyskusje radiowe czy telewizyjne często nie mają nic wspólnego z misją edukowania, oświecania narodu. Kompromis nie jest prezentowany jako wyjście, optymalne rozwiązanie.

W mediach elektronicznych dominują wywiady na żywo, w których stroną silniejszą jest gość, rozmówca, a nie dziennikarz. To gość kontroluje temat rozmowy, to gość decyduje o tym, co mówi, i ma możliwość przeinaczania faktów, wprowadzania w błąd, oszukiwania, a gospodarz – dziennikarz – ma ograniczoną zdolność i możliwość, by sprawdzić czy też od razu skorygować to, co mówi gość.

Choć często dziennikarze mediów elektronicznych nie zdają sobie z tego sprawy, to oni właśnie narzucili pewne ramy publicznej dyskusji poprzez typ programów, w których fakty łatwo są zastępowane tym, co się komu wydaje albo tym, co gość chce sprzedać, wykorzystując swoją obecność na ekranie bądź w eterze.

Tanie gadanie

Internet dostarcza ludziom głosu, jakiego dawniej nie mieli. I taka partycypacja jest rzeczą dobrą. Ale i dziennikarze, i obywatele powinni bardzo uważać na niebezpieczeństwa, które pojawiają się zawsze, gdy rodzi się jakiś nowy format, nowa platforma komunikacji. W latach 90. media wykształciły coś, co określa się mianem kultury sporu. Powodem wykształcenia się tego zjawiska było to, że gadanie w mediach, opiniowanie i wymądrzanie się jest tanie.

Koszty tekstu opiniującego w gazecie albo koszty wyprodukowania talk show są zaledwie częścią kosztów stworzenia reportażu albo newsa. Obserwowany jest bardzo ograniczony poziom reporterskiej pracy dziennikarzy. Dezawuowanie roli profesjonalistów. Nacisk na stronę widowiskową debaty w mediach elektronicznych. Koncentrowanie się na wąskim zakresie tzw. bombowych spraw i upraszczanie treści debat we wszystkich mediach.

Propaganda zamiast debaty

Debaty publiczne w istocie nie są debatami. To zabawy, rzucanie w siebie politycznym tortem. A przecież wymiana argumentów, spór, nawet kłótnia nie może być po to, aby zabawić publiczność. Spór ma być po to, by jego efektem było rozwiązanie problemu.

Ważne sprawy wypadają więc z publicznego sporu, spychane są do jakichś medialnych gett. Nie mówi się o sprawach narodu, państwa, tradycji i przyszłości Polaków. Media nie pomagają już w ustaleniu i identyfikowaniu wspólnego wszystkim Polakom zakresu spraw najważniejszych. Narodową debatę zastępuje cyniczna propaganda. Osłabia się przez to siła narodu do wspólnego przeciwstawiania się wyzwaniom.

 

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości