Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
408
BLOG

Michał Mońko - Podlasie, rezerwat Europy

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Od niepamiętnych czasów świat miał swoje centrum i swoje peryferia. Piątek, niewielkie miasto na skrzyżowaniu traktu Łęczyca-Zgierz z traktem Zgierz-Kutno leży w geometrycznym centrum Polski. Niewielkie miasteczko Suchowola na Podlasiu uchodzi od ponad dwustu lat za centrum Europy. Wyspy Trobriandzkie na Morzu Salomona, odkryte w 1793, a badane w 1918 przez Bronisława Malinowskiego, były i są peryferiami cywilizowanego świata.

 

 

 

Ukraińcy, podobnie jak Polacy, mają swoje centrum Europy. Litwini wyznaczyli centrum Europy w okolicach Wilna. Czesi mają swój środek Europy na Zaolziu. Narody wierzą, że to właśnie one zajmują centralne miejsce w Europie, a jeśli nie w Europie, to w Azji albo w świecie.

Z punktu widzenia Komisji Europejskiej, centrum kulturowe i cywilizacyjne Europy znajduje się nie na Podlasiu, ale gdzieś między Berlinem, Amsterdamem, Paryżem i Rzymem. Natomiast peryferia Europy to porośnięty lasami, pokryty bagnami kraj Polaków.

Zakątkiem szczególnym w tym dalekim kraju jest Dolina Rospudy, traktowana przez europejską naukę tak, jak przed wiekiem traktowano Wyspy Triobrandzkie, gdzie Bronisław Malinowski prowadził badania nad naturalną roślinnością i nad ludami dzikimi, pozostającymi niemal w stanie pierwotnym.

My i oni

W dawnych czasach ludy, narody, społeczeństwa ze swego punktu widzenia określiły swoje miejsce i miejsca ludów sąsiednich. Dominował uniwersalny podział na „my” i „oni”, co dawniej i całkiem niedawno oznaczało „ludzi” – „nieludzi”. Staroegipskie słowo romet = „człowiek” odnosiło się jedynie do Egipcjan.

Z biegiem czasu dokonywał się podział na „ludzi prawdziwych” i „ludzi innych”, czyli obcych, np. dzikich, nieokrzesanych, barbaros. Niemal we wszystkich kulturach podział ten uznawany jest za naturalny, oczywisty i słuszny. Ludzie „prawdziwi” mieszkali w centrum świata, a ludzie inni zajmowali peryferia.

Chińczycy nazwali zajmowaną przez siebie przestrzeń Państwem Środka, a miasto Lojang, położone w centrum Chin, stanowiło – wedle nich – środek całego świata. Dzisiaj także często nazywamy Chiny Państwem Środka, podobnie jak Japonię nazywamy Krajem Kwitnącej Wiśni. Natomiast Chińczycy nazywają Japonię Krajem Wschodzącego Słońca.

Centrum świata

Diogenes pisał w Żywotach i poglądach słynnych filozofów, że „od Greków zaczyna się nie tylko filozofia, ale w ogóle rodzaj ludzi”. Ludzi mogła różnić religia, sposób życia, myślenia i działania, język.

Patriarcha Nikon, w polemice z prawosławnym metropolitą Paisijem z Gazy, wyklucza go z prawosławia tylko dlatego, że Paisij polemizuje po łacinie: „Niewolniku przebiegły – woła Nikon – wedle ust twych sądzę o tobie, że nie jesteś prawosławny, albowiem i językiem łacińskim obrażasz nas”.

Dla chrześcijan środkiem świata stała się Golgota. Francuzi czasów Średniowiecza sytuowali centrum świata w St. Denis, a następnie w Paryżu. Ale po upowszechnieniu się chrześcijaństwa uznali, że środek świata znajduje się w Ziemi Świętej, a konkretnie w Jerozolimie.

Ta sama Jerozolima stała się centrum świata Żydów, którym Bóg dał ziemię w centrum świata. Środkiem tego świata jest świątynia jerozolimska z Arką Przymierza. Czytamy w Księdze Ezechiela 5.5. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu słowa Boga: „Oto jest Jerozolima, którą umieściłem między poganami, otoczona obcymi krajami”.

Grecy umieścili środek świata na terytoriach zdominowanych przez kulturę helleńską. Mity greckie mówią o środku świata w Delfach. Środek ten symbolizuje Omfalos, półokrągły kamień w świątyni Apollina.

Indianie amerykańscy, np. Irokezi, określają siebie jako „prawdziwych ludzi”, a sąsiadów jako „ludzi innych”, obcych. Aborygeni australijscy uważają swe ziemie za centrum świata. Mieszkańcy Haiti wierzą, że z jaskini na ich wyspie wyszło słońce i księżyc, i nastąpiło stworzenie świata. Haitańczycy są „prawdziwymi ludźmi”, a inni nie są prawdziwymi, bo inaczej, czyli dziwnie żyją, inaczej jedzą, ubierają się etc.

Nowy obraz świata

Problem środka czy też centrum świata i zamieszkujących go ludzi „prawdziwych” zaczął się komplikować w końcu piętnastego i na początku szesnastego wieku w związku z wielkimi odkryciami geograficznymi. Jeszcze w czasach Krzysztofa Kolumba znano książkę „Imago Mundi” niejakiego Pierre’a d’Ailly’ego, który przedstawiał Europę jako wielką wyspę, oblaną bezkresną wodą.

Ale między rokiem 1480 a 1510 Europa straciła swoją pozycję środka na pływającej wyspie. Odkrycia pozwoliły niemieckiemu kosmologowi, Martinowi Waldseemüllerowi, skonstruować w 1507 roku nową mapę świata, na której Europa była oddzielona wodą od Ameryki. Ludzie wykształceni, ruchliwi, znający Włochy, Portugalię, Hiszpanię i Anglię, dowiedzieli się, że świat nie jest wyspą, że jest kulą, złożoną z lądów i wody.

Ten nowy obraz świata Amerigo Vespucci nazywa mundus novus (świat nowy). W tym nowym świecie żyli ludzie, zwani dzikimi, nieokrzesanymi, heretykami. Zastanawiano się nad kwestią podstawową: czy to są w ogóle ludzie?

Papież Aleksander VI już w 1493 roku uznał „dzikich” za ludzi i kazał ich chrzcić. Następcy Aleksandra, papieże Juliusz II i Paweł III, uznali „dzikich” za potomków Adama i Ewy. Nie byli jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie: skąd i jak się wzięli ludzie na obrzeżach świata? Poglądy w tej kwestii były różne.

Na przykład, Jean Lery dowodził, że są to potomkowie wypędzonego przez Hebrajczyków do Ameryki biblijnego Chama. Na ogół dominowało przeświadczenie, że jednak na antypodach mieszkają ludzie gorsi, pozbawieni ogłady, religii, ubiorów i rozumu.

Kultura pierwotna i nowoczesna

Tymczasem w siedemnastym wieku odkryto, że chronologia Chin jest dłuższa od chronologii Genesis! W tej sytuacji zastanawiano się, kim był naprawdę pierwszy cesarz chiński, Fu-si. Jedni uważali, że był to Noe. Inni dowodzili, że nie mógł to być Noe, bo Chińczycy jeszcze przed potopem, od tysięcy lat, rozwijali swą cywilizację.

A zatem cesarz mógł być patriarchą Enochemem. Za najbardziej prawdopodobny uznano pogląd ojca Pezrona, który ogłosił, że cesarz Fu-si był po prostu Adamem.

Nowy pogląd na kwestię ludzi z antypodów przyniósł wiek osiemnasty, kiedy pisali i działali tacy uczeni i publicyści, jak Jan Jakub Rousseau, Montesquieu, Buffon, Diderot, d’Alembert i Condillac. Bohater Diderota z „Utopijnej społeczności Tahiti” powiada: „Zostaw nam nasze obyczaje. Rozsądniejsze są i uczciwsze od twoich. Nie chcemy zamieniać tego, co ty nazywasz «naszym nieuctwem» na twoje bezużyteczne wiadomości”.

Poglądy Diderota, Rousseau i innych uczonych uporządkowali i rozwinęli tzw. ewolucjoniści: Josef Kohler, Henry Maine, James Frazer, Edward B. Tylor i inni. Powołali oni trzy pojęcia: społeczeństwo pierwotne, umysł pierwotny i kulturę.

Społeczeństwo pierwotne charakteryzowało się nomadycznością, zorganizowaniem na zasadach związków krwi i związkami rodzinnymi nie monogamicznymi. Umysł pierwotny był nielogiczny, uwikłany w magię.

Kultura nowoczesna nie nadawała się do badań antropologicznych ze względu na swą złożoność. Dlatego, przykładowo, Bronisław Malinowski wybrał się na Wyspy Triobrandzkie, by tam badać ludy prymitywne, pozostające niemalże w stanie pierwotnym, a zatem w stanie prostej struktury społecznej. Malinowski napisał: „Ogrody koralowe i ich magia”, „Problem znaczenia w językach pierwotnych” i inne.

Złożoność dzisiejszej kultury europejskiej, szczególnie „twardego jądra starej Europy” – Niemiec, Francji i Włoch – skłania Komisję Europejską do wyznaczenia nowego centrum i nowych peryferiów Europy.

Ludzie-nieludzie z peryferii Europy

Europa nie wie, że Podlasie to ziemia o wielkiej historii, to ludzie o wielkich doświadczeniach. Tu jest tygiel narodów, religii, kultur. Tu wybuchały najkrwawsze powstania narodowe. Stąd władze carskie i sowieckie wywoziły na Sybir całe wsie polskie, białoruskie, rosyjskie (starowierców). Tu Niemcy ze szczególnym okrucieństwem mordowali Żydów.

Tu, na Podlasiu, wojna kończyła się w 1957, a nie w 1945. Ale historia Podlasia jest obojętna dla twardego centrum Europy. Oni, a także ich ekolodzy, interesują się wyłącznie torfowiskami Podlasia. Wysiedlą kilka wsi, dawniej wysiedlanych przez władze carskie i sowieckie, żeby chronić przyrodę Doliny Rospudy.

Projekt oddziaływania na środowisko opracowuje firma Scott Wilson, działająca w Polsce od 2001 roku. Członkowie zarządu tejże firmy, to m.in. panowie: Bettenbuhl Volker, John Hotgan i Abraham Verghese Marrett.

Firma Scott Wilson nie jest pierwszą firmą, która bada i robi projekty oddziaływania cywilizacji na Dolinę Rospudy. Chodzi o marzankę wonną, ryjówkę aksamitną, brudnicę mniszkę. Nie chodzi o badanie tamtejszych mieszkańców, zasiedziałych od wieków Polaków, Rusinów, Tatarów, Litwinów, katolików, starowierców, mahometan, unitów. Nie chodzi o potomków Jadźwingów i Prusów.

Zagraniczna firma za grube tysiące euro bada wyłącznie torfy. A co z ludźmi? Europejczycy mówią: Ot, jacyś tam ludzie-nieludzie z peryferii Europy! Znosili i zniosą wszystko, co im Europa przyniesie.

Ludzie zwani prawdziwymi, mieszkańcy „twardego jądra Europy”, mieszkają w Niemczech, we Francji, we Włoszech. To dzisiaj środek Europy. Tam są autostrady, tunele pod wielkimi górami, linie kolejowe. Podlasie ma zachować ekologiczną sterylność. Żadnych autostrad. Żadnych linii kolejowych. Ograniczona łączność telefoniczna.

Dolina Rospudy ma być ekologicznie nieskażona. Ma być i już jest terenem badań dla firm z „twardego jądra” Europy.

 

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości