gazetaprawdy gazetaprawdy
64
BLOG

NIKCZEMNY TALK - SHOW PANA WILDSTEINA

gazetaprawdy gazetaprawdy Polityka Obserwuj notkę 9

 16 marca o godzinie 22.30, a więc w porze największej oglądalności, w pierwszym programie PAŃSTWOWEJ TVP, w ramach swojego stałego programu ,,Bronisław Wildstein przedstawia”, pan Wildstein zaskoczył chyba wszystkich. Nawet tych, którzy zawsze z dużą rezerwą i nieufnością odnosili się do jego hurrapatriotycznych (?) poczynań.   
  
Z wyjątkową nawet jak na niego agresywną gwałtownością, pod pretekstem ,,troski” o los upadającej polskiej armii i postępującej degradacji polskiej obronności, przedstawił szokującą wizję ataku...białoruskiej armii na Polskę i wizję białoruskich pułków stojących po kilkudziesięciu godzinach na przedpolach niezdolnej do obrony Warszawy.

 
Z dwóch młodych rozmówców pana Wildsteina jeden – zapewne uprzednio odpowiednio przygotowany lub dobrany – z niezbyt mądrym uśmiechem słuchał tego bełkotu i potwierdzał absurdalne tezy. Drugi - w stanie wyraźnego szoku – próbował protestować. W odpowiedzi został agresywnie zaatakowany stwierdzeniem, że ubiegłoroczne wspólne manewry wojskowe białorusko – rosyjskie są dowodem na istnienie realnego zagrożenia ze strony Białorusi, a w Rosji poważa się nawet Traktat Wersalski.

Na koniec zabrał jeszcze głos pan Romuald Szeremietiew, który w ogóle do rzekomego zagrożenia naszego państwowego bytu przez Białoruś się nie odniósł, tylko dosyć niemrawo przedstawił katastrofalny stan naszej armii i brak do tej pory w Polsce oddziałów obrony terytorialnej.
 
Generalnie, o faktycznym stopniowym unicestwianiu naszej zdolności obronnej mówiono niewiele, eksponując wątek rzekomego białoruskiego zagrożenia.
 
Pan Wildstein nie raczył wyjaśnić, że wielkie manewry o których mówił wymierzone były nie w Polskę, tylko w NATO. Że w tamtym czasie zarówno wobec Rosji jak i Białorusi państwa NATO prowadziły wyjątkowo agresywną politykę okrążania, przez tworzenie u boku Rosji amerykańskich baz wojskowych i plany montowania wyrzutni rakietowych, rzekomo przeciwko bliżej niezidentyfikowanym ,,terrorystom”. Że natomiast państwa NATO wspierały na przykład czeczeńskich terrorystów czy gruzińską awanturę, a w Polsce za pieniądze polskich podatników zainstalowano antyrządową wobec Białorusi stację telewizyjną BIEŁSAT, taką samą rozgłośnię radiową iportal internetowy. Że rządy polskie oficjalnie wspierają także i na międzynarodowym forum mikroskopijną białoruską opozycję skądinąd życzliwego Polakom Milinkiewicza oraz ewidentnie dywersyjną grupkę pani Borys. I że Rosja do tych manewrów została zmuszona, aby pokazać własną siłę i powstrzymać zapędy określonych sił, którym marzy się rozbicie Rosji na małe państewka i ponowne jej opanowanie przez różnych Chodorowskich i Bieriezowskich.
 
Szczytem cynizmu pana Wildsteina było wspomniane oskarżenie Rosji o...podważanie Traktatu Wersalskiego. Tymczasem była to słuszna skądinąd wypowiedź jednego z rosyjskich publicystów, że wyjątkowo niefortunne decyzje tego traktatu (takie jak na przykład utworzenie Wolnego Miasta Gdańska), z natury rzeczy stały się zarzewiem przyszłej wojny. Natomiast w audycji nawet nie wspomniano, że w Niemczech są liczące się siły, które oficjalnie podważają nie tylko Układ Poczdamski, ale i właśnie Traktat Wersalski.
 

Oczywiście, pan Wildstein nawet nie wspomniał, że żaden rząd Białorusi nigdy nie wtrącał się w sprawy polskie i nigdy nie zgłaszał wobec Polski żadnych roszczeń terytorialnych czy narodowościowych. Że wręcz odwrotnie: Białoruś zawsze była gotowa do jak najdalej idącej współpracy z Polską, tylko takie szanse niszczyły nasze rządy, na przykład likwidując powstałe w roku 1993 białorusko – polskie towarzystwo okrętowe.
 
Pan Wildstein oczywiście ,,zapomniał”, że to na Zachodniej Ukrainie sławi się bandytów UPA, starając się narodową tożsamość odbudować na nienawiści wobec Polaków. Że szowiniści ukraińscy z dawnej Galicji rozpowszechniają mapę ,,Wielkiej Ukrainy” sięgającej nieomal po Kraków. Że identycznie postępują szowiniści litewscy, nie tylko ograbiający Polaków z ich ojcowizny, ale i malujący mapę ,,Wielkiej Litwy” z Podlasiem, Warmią i Mazurami.
Pan Wildstein szuka wroga tam, gdzie jego nie ma, zapewne ,,zapomniawszy” o takim choćby ,,drobiazgu”, jak zrekonstruowanie przez rząd białoruski nieistniejącego od bardzo dawna dworu w Mereczowszcyżnie – miejscu urodzin Tadeusza Kościuszki.
 
Czy ten program był przejawem jakiejś totalnej ignorancji lub głupoty ? Bynajmniej !!!

To był element starannie zaplanowanej akcji, zaczętej szopką w Iwieńcu.
 
Potem mieliśmy cały cyrk w ,,polskich” mediach, rezolucję parlamentu europejskiego i ,,artystyczne” występy w polskim Sejmie i przed kamerami telewizyjnymi nawet takich postaci, jak ewidentny polski renegat Stanisław Szuszkiewicz, który w początku lat 90. spotykał się z innym renegatem Witoldem Landsbergiem, aby opracować wspólny plan unicestwienia polskiej mniejszości narodowej na Litwie i na Białorusi.
 
W ramach tej akcji nasi dziennikarze powielali ordynarne kłamstwo, jakoby rząd białoruski przejmował domy i szkoły polskie. Tymczasem, białoruska policja po prostu wyrzuciła z tych obiektów awanturników spod znaku pani Borys, zwracając je legalnemu Związkowi Polaków na Białorusi. Ci sami dziennikarze nawet nie wspomnieli, że jednocześnie od lat na litewskiej części Wileńszczyzny litewskie władze starają się nie dopuścić do zwrotu ziemi mieszkającym tam Polakom, wbrew prawu oddając je Litwinom, a lider współrządzących Litwą konserwatystów wspomniany pan Landsberg, tyle razy z honorami witany i przyjmowany w Polsce, ostatnio oficjalnie wezwał do zintensyfikowania lituanizacji Wileńszczyzny opisanymi wcześniej metodami.
 
Cel całej tej akcji jest oczywisty. Po pretekstem ,,troski” o tak zwaną ,,demokrację” określone siły chcą na Białorusi powtórzyć manewr, który w Rosji prawie im się udał, a który na szczęście dla Rosjan omal cudem  powstrzymał Włodzimierz Putin. A więc wprowadzenie na Białorusi takiego samego politycznego chaosu jaki mamy w Polsce i rozgrabienie narodowego majątku białoruskiego przez kolejnych Chodorowskich, Bieriezowskich i S – kę. Do tej pory nie udało się im znaleźć białoruskiego Jelcyna, który w pianym widzie doprowadził Rosję do rozgrabienia, ruiny i realnej groźby jej rozpadu. Szuka się więc innych sposobów.
 
Program pana Wildsteina stanowił oczywiście część tej wielkiej operacji. Ciekawe, co będzie dalej.
 
Ale o ile do tej pory wielu nabierało się na dosyć zręczne i chwytliwe metody pana Wildsteina, to tym razem wystarczająco się odsłonił, aby dojrzeć jego prawdziwe oblicze.
 
Ewidentne podjudzanie Polaków przeciwko Białorusi ma tylko jedną nazwę. Państwo zechcą uprzejmie sami sobie odpowiedzieć na pytanie: jaką ?

 
Waldemar Rekść


polecamy także :

Zacznijmy być prawdziwymi ludźmi


Prezydent Izraela: Wykupujemy Polske, Wegry i Rumunie!

Prezydent Izraela: Wykupujemy Polske, Wegry i Rumunie!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka